Publikacje członków OŁ KSD

Jan Gać-Romańskie zabytki Ziemi Łódzkiej

Cykl: Łódzkie jest  piękne                                                     
Jeżów
Osada Jeżów, położona przy szosie krajowej 72 w połowie drogi pomiędzy Brzezinami a Rawą Mazowiecką, stanowi ciekawy przypadek całkowitego się zatarcia romańskiego klasztoru benedyktyńskiego z XII wieku.

W to ustronne miejsce nad rzeczkę Łupię sprowadził mnichów z Lubinia w Wielkopolsce Bolesław Krzywousty. Jego zaś palatyn, Piotr Włostowic, miał im wystawić jakieś zabudowania i wyposażyć w najniezbędniejsze rzeczy do życia. W okolicach 1113 roku pierwszym przełożonym wspólnoty miał zostać autor „Kroniki Polskiej” Gall Anonim. Za Janem Długoszem inni badacze w tej roli upatrują Piotra Dunina, jednego z najpotężniejszych możnowładców pierwszej połowy XII wieku. Tak czy inaczej murowany kościół stanął pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła, a przy nim zabudowania klasztorne, przez kolejne wieki wielokrotnie poddawane interwencjom architektonicznym. Głównymi benefaktorami byli książęta mazowieccy, jako że Jeżów znajdował się w granicach ich książęcych posiadłości. Wymienia się trzech władców dynastii mazowieckiej:  Konrada I,  Siemowita I i Bolesława II, którzy w XIII stuleciu sporo budowali z powszechnie dostępnej na Mazowszu cegły. Odstępując od kamiennego romanizmu, zostało też wprowadzonych wiele gotyckich innowacji w benedyktyńskim zespole. Wyrosłej wokół opactwa osadzie Jeżów Siemowit II nadał prawa miejskie w 1334 roku.

Decyzją arcybiskupa gnieźnieńskiego Marcina II  została w roku 1273  erygowana parafia przy benedyktyńskim klasztorze. W związku z tym zastrzeżony dla zakonników mniszy kościół należało udostępnić pospolitemu ludowi i odpowiednio go powiększyć. W następstwie pożarów, które pustoszyły drewniane miasto, nie omijając benedyktyńskiego zespołu z trwałego budulca, kilka razy przystępowano do jego ratowania. Poważniejszych napraw dokonano na przełomie XV i XVI wieków oraz  kilkadziesiąt lat później.  

W dobrym stanie średniowieczny zespół przetrwał do pierwszych dziesięcioleci XIX stulecia. W następstwie drugiego rozbioru Polski Jeżów znalazł się w granicach Prus. Dekretem władz pruskich nastąpiła kasata benedyktynów, ich dobra włączono do królewskiego skarbu państwowego,  kościół przekazano parafii, a ta, mocno zubożała, nie była w stanie zagospodarować przylegających doń rozległych zabudowań klasztornych. Z upływem dziesięcioleci degradacja zespołu  postępowała w zawrotnym tempie. Kiedy już nie dało się go uratować, podjęto decyzję o konieczności rozbiórki rumowiska i przystąpienia do budowy na dawnym miejscu nowego kościoła.
Opatrznościowo do zrealizowania projektu wybrano właściwego architekta, Konstantego Wojciechowskiego, człowieka hołdującego historyzmowi w architekturze i zwolennika zachowania w nowym budownictwie tyle,  ile się tylko dało z dawnego. Wykreował on kościół o ciekawej, unikatowej sylwetce w neogotyku z elementami romanizmu. Z dawnej świątyni zachował w całości jej gotycką część, którą wkomponował w ciąg nawy jako kaplicę boczną. Przejeżdżając przez Jeżów w kierunku Rawy Mazowieckiej warto pamiętać, że przez wiele wieków stało w tym miejscu ważne dla polskiej historii i kultury opactwo benedyktyńskie, zniszczone przez Prusaków w imię oświeconego absolutyzmu i obdzierania Polski z polskości, narodowych pamiątek i katolicyzmu. Dostojna sylwetka nowego kościoła św. Józefa z lat 1907-1914 wyłania się po lewej stronie drogi, cofnięta od niej  w bok na szerokość rozległego placu niby to ryneczku. Zadanie dla archeologów: zapewne niejeden fragment średniowiecznych zabytków zalega głęboko pod powierzchnią współczesnych zabudowań.

Krzyworzeka

Na południe od Wielunia, w regionie bogatym w zabytki architektury drewnianej, stoi we wsi Krzyworzeka jedyny w Ziemi Łódzkiej obiekt romański w postaci wolnostojącej wieży kamiennej. A przy niej kościół apostołów, św. Piotra i św. Pawła. Wymienia się rok 1264 jako datę fundacji obu budowli z nadania księcia Bolesława Pobożnego. Niewiele wiadomo o pierwotnym wyglądzie kościoła, gdyż w późniejszym czasie był nadbudowany cegłą, a w XVIII wieku  przebudowany i otynkowany. Wiadomo tyle, że był wzniesiony z polnych kamieni i z miejscowego wapienia, jaki się już pokazuje w paśmie na południe od Wielunia. Był niewielki, o prostokątnej nawie bez wyeksponowania prezbiterium, pozbawiony nawet najprostszej  apsydy. W obecnym stanie również prezentuje się skromnie, ściany zewnętrzne nie posiadają żadnych ornamentów, pozbawiona ich jest nawet zachodnia ściana frontowa, którą w partii szczytowej zdawkowo wymodelowano na sposób barokowy. Główne wejście jest proste, podobnie rzecz się ma z zamkniętymi w łuk otworami okiennymi w ścianach północnej i południowej. Pokryty ceramiczną dachówką dwuspadowy dach dźwiga na kalenicy barokową wieżyczkę na sygnaturkę.

Niewyszukane jest również wnętrze świątyni. W zamkniętym prostą ścianą prezbiterium ustawiono późnorenesansowy ołtarz nastawowy datowany na XVII wiek, najcenniejszy obiekt o wysokiej klasie artystycznej. Wypełnia go pięknej snycerskiej roboty krucyfiks polichromowany na biało, między kolumienkami  ustawiono po bokach figury patronów kościoła, św. Piotra i św. Pawła. W zwieńczeniu ołtarza miejsce na tronie zajmuje Bóg Ojciec dość pospolitej roboty, wystrugany w drewnie na modłę barokową, za to obficie pokolorowany. Dwa ołtarze boczne pochodzą z XVIII wieku. Nad wejściem dźwiga się balkon muzyczny o wybrzuszonym parapecie.
Najbardziej intrygującym obiektem jest wolnostojąca wieża obronna odsunięta na kilkadziesiąt kroków w bok od prezbiterium i wkomponowana w owalny mur okalający plac kościelny z nieistniejącym już cmentarzem. W jakim celu ją postawiono? Nie wiadomo. O jej obronnym charakterze świadczy solidna konstrukcja z kamieni polnych, znaczna grubość murów, pojedyncze wejście i niewielkie otwory okienne znajdujące się na wysokości trzynastu metrów pod samym zadaszeniem.  W okolicy pielęgnuje się opowiadanie o tym,  że szukał w niej schronienia Władysław Łokietek podczas pamiętnego najazdu Krzyżaków na Kujawy w 1331 roku. Pewne dokumenty z XV wieku sugerują, że istniejący przy kościele cały zespół posiadał charakter obronny, a  wolnostojąca wieża mogła stanowić jeden jego element. Stanowiąca królewską własność wieś leżała w przygranicznym pasie ziem polskich z księstwami śląskimi. Może też zastanawiać jej nazwa odnotowana już w dokumentach XV-wiecznych jako Krzywa Rzeka, chociaż żadnej rzeki, ani krzywej, ani prostej,  w pobliżu nie znajdziemy.
                                       
                                         
Ruda koło Wielunia

Wieluń znacznie się rozrósł w ostatnich latach, także wzdłuż dróg wylotowych z miasta,  w wyniku czego prawie że wchłonął wieś Rudę przy drodze wojewódzkiej numer 486 do Działoszyna. Stoi samotnie na jej krawędzi niewielki kościół o wyglądzie klasycystycznym, o skromnej sylwetce. W jego bryle wpisanych zostało sporo wątków architektonicznych - romański, gotycki, renesansowy, barokowy - wszystkie najlepiej rozpoznawalne od środka. Jedynie romanizm prezentuje się bardziej okazale, widoczny również na zewnątrz w murze północnym z przesklepionym w łuk  portalem, obecnie nieczynnym i z dwoma oknami pod okapem, też zaślepionymi. Mamy bowiem do czynienia z jednym z najstarszych w Polsce kamiennych kościołów romańskich, z tym że wielokrotnie przebudowywanym aż do zatarcia jego oryginalnej sylwetki. Do jego budowy użyto regularnie formowanych bloczków z piaskowca łamanego w niedalekim kamieniołomie koło wsi Olewin, od dawna nieczynnym, a obecnie chronionym prawem jako rzadka atrakcja geologiczna. Kamień ten posiada  głęboką, czekoladową barwę, przez co duży fragment północnej ściany kościoła, wzniesionego z tego budulca,  prezentuje się dostojnie, a nawet tajemniczo.

Początków budowy kościoła nie da się precyzyjnie określić. Wskazuje się na datę przed rokiem 1106, a to w nawiązaniu do występującej u  Galla Anonima wzmianki, którą, ze względu na przydługi tekst, warto raczej skomentować, aniżeli cytować. Kronikarz sugeruje, że pewien rycerz wzniósł w Rudzie kościół, na którego konsekrację zaproszono samego Bolesława Krzywoustego, podówczas młodzieńca. Uroczystości kościelne połączył ów nieznany z imienia fundator z własnym weselem, a to skutkowało skonsumowaniem małżeństwa, rzecz naganna w ówczesnych czasach, by można było w tym samym czasie łączyć święto kościelne z korzystaniem z praw małżeńskich. Rzecz skończyła się skandalem, wynikły na tym tle jakieś rozruchy połączone  z zabójstwem kogoś z biesiadników, a pewien duchowny  na skutek zajścia dostąpił obłędu. Tyle Gall Anonim.

Są badacze, którzy  zgodnie z tradycją przypisują fundację kościoła osobie potężnego w ówczesnej Polsce magnata Piotra Dunina i podają rok 1142 jako datę budowy. Tak czy inaczej dedykowany św. Wojciechowi  kościół w Rudzie pochodzi z pierwszej połowy XII wieku. I pełnił ważną role w okolicy, jako że Ruda, zwana tak od wydobywania na bagnistych łąkach rudy darniowej, z której wytapiano żelazo, stanowiła siedzibę kasztelana. Aż do pierwszych dekad XV wieku osada cieszyła się  posiadaniem praw miejskich, które utraciła na rzecz rozwijającego się w sąsiedztwie Wielunia, posadowionego na nieco wyższym terenie, a przeto wygodniejszym i zdrowszym.
Kościół w mieście Ruda, które w wyniku tych przemian spadło do poziomu wsi, przez wieki zachował ważność, wewnętrzne ściany były ozdobione polichromią, pewne jej fragmenty udało się konserwatorom wydobyć spod późniejszych przemalowań. Posiada zabytkową XIV-wieczną chrzcielnicę i chlubi się pięknym, późnogotyckim tryptykiem w głównym ołtarzu z rzeźbioną figurą Matki Bożej w centralnej kwaterze, współcześnie ukoronowaną.