Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Zbyt krótki koncert na chór i orkiestrę*

Przyszli
Przyjechali
Z różnych domów miasta

Codziennością znoszone
Posiwiałe płaszcze
Przewiał porywisty
Jesienny już wiatr

Zwykłych ludzi
Szary tłum
Zbierał się
Urastał

Za chwilę
Każdy
Będzie więcej wart

Zostawiają  troski

Otrzepują szarość

W świetle reflektorów czekają na znak

Jeszcze tak zwyczajni

Jeszcze tak dalecy

Jeszcze do wzniosłości tylu stopni brak

Składane są dźwięki

Rodzi się pieśń chóru

Rośnie

Potężnieje

I nabiera tchu

By wzlecieć mocarną

By dosięgnąć nieba

By wzbudzić na chwilę twą dusze ze snu

Dziś nie jesteś już mały

Nie straszna ci przestrzeń

Sam jesteś przestrzenią

Pokonałeś czas

Zaginęły myśli

Zniknęły kontury

Stajesz się muzyką

I lecisz z nią wraz

A gdy wzlatywałeś
W pędzie zatraconym
Kiedy próbowałeś sięgać
Ręką gwiazd

Ucichła

Zniknęła

Ot tak porzuciła
Gdzieś pośrodku drogi

Zostawiła nagle

Nie pierwszy to raz

Trochę zagubiony
Trochę zawstydzony
Echo jeszcze gonisz po uliczek bruku

W przyciasnawych nieco
Z wytartą podeszwą
/takie ci zostały/
Powszedniości butach

Potem gdzieś wśród nocy

Pośród sennych okien

Kiedy jeszcze ciszę
Pomruk miasta trawi

Obiecujesz sobie
Że następnym razem

Już następnym razem

Nie dasz się zostawić

-----------------
* Z dawnych czasów...