Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Z listów do przyjaciół. Na tropach nędzy

Jakiej nędzy? Ano nędzy intelektu i mało postępowego ducha niektórych Polaków kolego, którzy nie potrafią – jak do tej pory – zrozumieć i stosownie odpowiedzieć, na wskazówki postępowych a i przebiegłych w roztropności Przywódców. Taki ciemnogród. Dwa przykłady z puentą.

Smoleńsk 2010- 2013.


Pijany generał naciskał. Zastrachana załoga nie słuchała wieży. Rypnęli w brzozę to i skrzydło się urwało - jak odkrył jeden z badaczy  - a samolot fiknął i porozrywał się na tysiące kawałeczków.  To prosty, (popularno)naukowo schemat. I po co słuchać mącicieli, niechby z tytułami profesorów, wymachujących analizami wyspecjalizowanych krajowych instytutów. Ba! W swoim wrogim podejściu do wadzy i tradycyjnych przyjaźni, ściągają tzw. wybitnych fachowców od NASA czy innego Boeinga i złośliwie proponują naszym wypróbowanym towarzysz… pardon – specjalistom, konfrontacje w świetle kamer. Taka prowokacja. A powinność służbową znać trzeba!
Komisja Burdenki penetrująca groby katyńskie, powinność znała. A tu takie bezhołowie!

Czyżbyś się obruszył? Czy to oznacza, że myślisz o lojalności wobec własnego rozumu i samodzielności w penetrowaniu rzeczywistości? Czyżby wiek i podległości nie uczyniły w naszym pokoleniu tak duże spustoszenia, że dają szanse na samodzielność? - Również intelektualną?... To groźne!

Multipleks dla Trwam 2012-14

I właśnie dlatego, aby proces nie wymknął się spod kontroli, inny pododdział– ten od rozdzielania miejsc na multipleksie dla telewizji – nie może ustąpić przed wnioskiem Lux Veritatis dla telewizji Trwam. Wszak wiadomo, że obrazek rządzi masami. A przynajmniej tak sobie wyobraża zmodernizowana wyobraźnia. I ma – póki co - sporo racji.
Dlatego ofiarni funkcjonariusze i funkcjonariuszki nie mogą wahać się przed rzuceniem własnego nazwiska, powagi, rozumu, adresu życiorysu, czy czego tam jeszcze, na targowisku próżności, aby wykonać zadanie: Przeszkodzić! Uniemożliwić! Wszak pamiętane jest zawołanie bojowe przodków ideolo: No pasaran!  

Powiadasz, że nie jest tak do końca, że jeszcze jednak demokracja...
Możliwe, możliwe…
My, kombatanci pamiętamy, że w starych dobrych czasach nikt nie śmiałby na sejmowych komisjach zadawać Organowi z namaszczenia trudnych pytań, a jeżeli już – to nie Organ wyprowadzałby dumnie swoją zbrukaną dociekaniem powagę, a wyprowadzeni zostaliby pytający.

Zatem chyba masz rację - żyjemy jeszcze demokratycznych czasach. Pogadać można. Doniesienia o cieniu standaryzacji intelektualnej i duchowej, która ogarnia coraz większe połacie, póki co są przesadzone. My starzy działacze to wiemy. Póki co.

Ale gdyby…

Gdyby jakieś elementy warcholskie… Należy wprowadzić możliwość użycia funkcjonariuszy obcych państw – naturalnie uzbrojonych -  do zastosowania środków przymusu bezpośredniego. W ramach solidarności pomiędzy rząda…pardon – społeczeństwami, oczywiście. Dla pewności tego braterstwa.
Na Węgrzech i b. Czechosłowacji też była - w swoim czasie – pamiętasz, niesiona konkretna bratnia pomoc. Starsi pamiętają sposób dbałości - pod okiem KPZR (Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego) i nadzorem Czerwonej Armii - o ład i porządek w landach wschodnich Unii Eu...pardon - oczywiście - Bloku Socjalistycznego.
Cóż, zmieniają się definicje ładu i aktualne szyldy nadzorców a o spokój dbać należy. Spokój Wadzy! Totalnie. Seryjny samobójca może nie wystarczyć. Żeby nie było nieporządku np. w priwisljanskim kraju. Czy landzie. W końcu czy to najważniejsze ? Jak się zwał tak się zwał.