Trudno nie zauważyć nasilających się od pewnego czasu ataków na Kościół. Pociski używane w tej walce to różnego rodzaju i różnej wagi zarzuty skierowane przeciwko poszczególnym osobom, także pełniącym ważne urzędy w Kościele. Te zarzuty, prawdopodobnie w większości kłamliwe,  są z entuzjazmem przyjmowane przez ludzi z mrokiem w sercu.

Nie jest to niczym nowym, gdyż w dotychczasowej historii systemy totalitarne stosowały wyrafinowane i podstępne metody celem rozbicia jedności Kościoła, dążąc do jego zniszczenia. Specjalne pisma, wyspecjalizowani kłamliwi dziennikarze, prowokacje tajnych służb- to wszystko już było. Dzisiaj jest podobnie. Są specjalne pisma do szerzenia kłamstw i nienawiści z karykaturami ściąganymi z bluźnierczych pism bolszewickich i hitlerowskich. Wzrosła jedynie siła oddziaływania tzw. mediów laicko-liberalnych.

To ich dysponenci wg słów Noama Chomsky`ego fabrykują jednomyślność okłamywanej opinii publicznej, to oni wytwarzają obłąkańczy pęd bezmyślnego stada. To oni usiłują wytwarzać znany w historii propagandy „Gleichschaltug” – przymusowe ujednolicanie opinii publicznej. To oni tworzą „spiralę milczenia” zastraszonych ludzi. Nie dziwmy się później wynikom sondaży, na które się powołują wrogowie Kościoła. Te wyniki świadczą jedynie, że ich zabiegi propagandowe są skuteczne. Kościół katolicki atakują potężne siły, uważa George Weigel.

Chcą oni zniszczyć wiarygodność Kościoła, gdyż jest on jedynym obrońcą prawd moralnych, broni rodziny i życia ludzkiego, przeciwstawia się tym, którzy odrzucają ewangelię Chrystusa, tym  którzy wolą żyć w perspektywie nicości niż w perspektywie Boga.