Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Z listów do przyjaciół. I znajomych. Trudy wyborcze.

Zgadzam się z Twoją oceną sytuacji. Sprawa jest zbyt poważna, aby załatwiać ją przez jakieś niestosowne podejrzenia i sugestie, iż znowu przy tych urnach… Przecież wszyscy się starają, żeby wyszło jak najlepiej. Niektórzy nawet podejmują znój, żeby wyszło jeszcze bardziej najlepiej.

Czy w takim aktywnym napięciu nie można pomylić się w liczeniu niesłusznych głosów i dostawianiu iksów? Wtedy wychodzą zbyt duże ilości kart nieważnych, co skutkuje tymi nieznośnymi malkontectwami ze strony słusznie przegranych.

- Zatem co można zaproponować?

Na tzw. chłopski rozum może tak:

W wyborach „wielokartkowych” głosujący miałby obowiązek wyjęcia z pliku karty na której znajdują się preferowane nazwiska z wybranego ugrupowania. Na owej liście stawia konieczny iks a resztę kart przedziera i wrzuca do komisyjnego kosza. (Zważ jaką ilość makulatury uzyskujemy!)
Oczywiście nie chroni to owej karty przed rozentuzjazmowanymi dostawiaczami iksów, ale można ustalić formalnie, iż w takiej sytuacji wchodzi najwyżej zaiksowany kandydat.

Przy wyborach – np. prezydenckich (itp.), kiedy w szrankach występuje dwu kandydatów (trzech, czterech), ich nazwiska powinny być umieszczone na osobnych kartach (mogą być różnokolorowe dla uweselnienia aktu wyborczego). Wrzucamy kartę z nazwiskiem wybranego lub wybranki, a pozostałe, analogicznie jak poprzednio – do kosza.

Tak, mam świadomość, że to nie eliminuje działań niewidzialnych rączek rozgrzanego aktywu, ale zmniejszy ich trud. Przynajmniej częściowo.

Prawda, że będzie on mógł być intensyfikowany, poprzez dorzucanie dodatkowych kart i uzupełnianiu podpisów, ale to jednak wzmaga dyskomfort. Oczywiście, że jeszcze są przyjazne serwery i programy, ale jeżeli zostałyby wdrożone – pojawiające się na prawicy - okrutne pomysły o zwiększenie surowości kar dla czarodziejów urnowych…
Nie! To zbyt nieludzkie! Nie sądzisz?...



PS. No i pamiętajmy o pryncypiach! 

- Nie ważne kto (jak) głosuje, ważne kto liczy głosy. (tow. J. Stalin)
- Ręka podniesiona na władzę (ludową), zostanie odrąbana. (tow. J. Cyrankiewicz)
- Kwestionowanie uczciwości wyborów to odmęty szaleństwa (B. Komorowski )