Zdzisław Szczepaniak - Ballada Wigilijna

Już coraz bliżej… dzień się chowa
wkrótce nadejdzie chwila owa
ulotna jak zdmuchnięty płomień
co tylko chwilę trwał i znikł

to wtedy – patrząc w miejsce puste –
będące dawnych wspomnień lustrem
szeptem imiona jak modlitwę
złożysz na wigilijny stół…



biorąc do ręki chleb – opłatek
poszukasz drugich bliskich dłoni
przed pustym krzesłem na ostatek
ukradkiem otrzesz łzę…

za oknem w chmurach dojrzysz gwiazdę
i uśmiech starych zdjęć na ścianie
odpowiesz nań – bo to spotkanie
Im wciąż pozwala żyć…

w gałązkach jodły w bombek błyskach
wróci nadzieja sercu bliska
że kiedyś dojdzie do spotkania
tam gdzie się rodzą sny…
     *    *    *
Jaką zaśpiewać mam kolędę
kiedy do stołu z wami siędę
- pytasz z nadzieją że cię słyszą
ci którzy kryją się za ciszą
nieśmiertelności mając dar…