Jedna z najbardziej wstrząsających powieści XX wieku – „Proces” Franza Kafki – zaczyna się tak:
Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany...
Z nami jest podobnie, tylko realia są inne: Żyjemy sobie spokojnie, żyjemy, żyjemy… aż tu nagle: Trrrach!