Polecane

Krzysztof Nagrodzki- Bez zagubień. Z listów do Kolegów i Znajomych

Tak, drogi Kolego - masz rację - najważniejsze to zdrowie.
Tylko - tak na wszelki wypadek - upewnię się ( i nas): Zdrowie duszy i ciała, prawda?!?
Co do ciała - mamy już pewne utarte drogi- również do znanych lekarzy i przychodni :-)
ale dusza, Kolego!- DUSZA!

Wiem, wiem - dusza to pojęcie nie z postępowego słownika.

Ale Dusza to zbyt poważny, a właściwie - najpoważniejszy - element naszej egzystencji w tym czasie ziemskiej próby,
żeby nie był poddawany przeróżnym "testom".

Zatem spróbujmy podejść serio i bez zmęczenia ....chwilą :-) do wypełniania owego "testu".

....Zresztą nie jestem pewien czy już nie podchodziliśmy do tego, ale wiek i skleroza dają pewne usprawiedliwienia na powtórki; zatem...

-Skąd przychodzimy?
- I dokąd zmierzamy?
- Tu i Tam!?

"Tu" jest łatwiejsze.
Zawszeć coś tam się wymyśli, wymarzy, spełni albo i nie, ale...
Ale "Tam" ?...

Ponieważ "TAM" to nie dłuższa czy krótsza, ale zawszeć "chwilówka" doczesności, zatem trzeba z należytą starannością intelektu
(nie chcę używać zniechęcającego wielu wezwania "do wysiłu" :-) ), zatem "z należytą starannością intelektu"
przebrnijmy przez swoisty test o naszym rodowodzie.
O ile jeszcze go nie wypełnialiśmy...

- Skąd pochodzimy?
Od Mamy. I Taty.
- Jasne!

- Ale Oni?
- A Ich Przodkowie?...
- I Przodkowie Przodków?...

"Chwilówka" tzw. ewolucji załatwia (to "ugodowe określenie :-)  ) sprawę tylko we fragmencie.
We fragmencie, ponieważ zawsze natykamy się na WIELKI - nazwijmy - próg, którego przebrnięcie nie jest możliwe
bez zastosowania science-a dokładniej-science ficion :-).
Czyli - swoistego literackiego opisu wyobrażeń przeróżnych autorów, natchnionych przez...
Przez?...

Zresztą niejeden z nas doznał swoistej łaski doświadczenia POWROTU...

Niejeden z nas doznał swoistej łaski doświadczenia swoistego KONTAKTU...

Cóż zatem mamy czynić, aby wspomagać swoich Bliźnich-Braci i Sióstr w człowieczej drodze?
W naszej stałej, od prawieków - niezależnie od dat, ustrojów, "kombinacji" intelektu
(czy quasi intelektualnych) - pielgrzymce przez TUTEJSZOŚĆ, nie zostaliśmy osamotnieni,
nie zostaliśmy pozbawieni swoistych "map" i "kompasów".

Dlatego-jeżeli nie pozbędziemy się ich w jakiejś małorozumności - nie zagubimy się.
Nie zagubimy się ostatecznie, mimo - bywa nieuchronnie - koniecznych korekt trasy.

I wtedy trafimy do Domu.

Do Domu Ojca - gdzie mieszkań wiele...

Oby tylko nie zbłądzić.
 
Oby tylko nie zgubić "mapy" i "kompasu".

Oby tylko - jeżeli przyjdzie i taka konieczność - umieć wezwać pomoc z Góry...

Wtedy nie zagubimy się!

Nie zagubimy w gąszczu "tutejszości".