Bartosz Bartczak-Różnica kultury

Polscy lewaccy zadymiarze spod tęczowej flagi lubią porównywać swoje działania do wystąpień białoruskiego społeczeństwa przeciwko reżimowi Łukaszenki. Tylko że walka białoruskiej opozycji ma się tak do „walki” polskich lewackich chuliganów, jak krzesło do krzesła elektrycznego.

Niedawno cały świat obiegły zdjęcia, na których protestujący Białorusini stali na ławkach bez butów, żeby nie zniszczyć mienia publicznego. Te obrazki mocno kontrastują z nagraniami z Polski, na których działacze ruchów LGBT skaczą po radiowozach czy plują na policjantów. Tak naprawdę polskim lewakom spod tęczowej flagi, ze swoją butą i agresją, bliżej jest do Alaksandra Łukaszenki niż do białoruskiej opozycji. Ale trudno się dziwić. Zarówno białoruski dyktator, jak i skrajna lewica spod tęczowej flagi wyrastają z jednego marksistowskiego pnia.


za:niezalezna.pl