Wprawdzie – jak mawiał towarzysz Lenin – to kino jest najważniejszą ze sztuk, ale i teatr wydaje się być nieodzowny w dziele rewolucji. Z tego założenia wychodzą dysponenci tak zwanej telewizji publicznej i serwują publiczności propagandowe widowiska wyjęte wprost z przepastnych archiwów peerelowskiej TVP, czyli z czasów poprzedniej komuny.