Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wydało oficjalne oświadczenie w sprawie podjętej przez nową ekipę rządową Donalda Tuska, próby likwidacji mediów publicznych. Będą kierowane stosowne wnioski do prokuratury

Oto pełny tekst oświadczenia SDP:

ZG SDP stanowczo potępia postawienie w stan likwidacji mediów publicznych w Polsce przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza, jakie miało miejsce 27 grudnia 2023 r. Destrukcyjne działanie ministra dotyczy polskich mediów o długiej historii istnienia – Polskiej Agencji Prasowej 105 –letniej, Polskiego Radia 98 -letniej oraz istniejącej od ponad 60 lat Telewizji Polskiej.  Potęguje ono chaos w zarządzaniu tymi spółkami, jaki swoimi wcześniejszymi działaniami spowodował minister Sienkiewicz, naraża je na nieprzewidywalne dziś straty finansowe i przede wszystkim niszczy ich pozycję na rynku mediów w Polsce i w Europie. Postawienie w stan likwidacji mediów publicznych jest drastycznym naruszeniem zasady wolności słowa opartej na poszanowaniu prawa, w tym prawa mediów i jest brutalną ingerencją polityków w funkcjonowanie tych mediów. ZG SDP wzywa Rząd RP do natychmiastowego wstrzymania działań niszczących media publiczne – TVP, PR i PAP oraz apeluje do Prezydenta RP o podjęcie działań mających na celu ratowanie mediów publicznych przed grożącym im zniszczeniem przez polityków rządu Donalda Tuska.

UZASADNIENIE

Media publiczne w niepodległej Polsce istnieją od 31 lat. 27 grudnia 2023 r.  Bartłomiej Sienkiewicz, minister kultury i dziedzictwa narodowego w nowym rządzie Donalda Tuska, postawił polskie media publiczne tj. Telewizję Polską, Polskie Radio oraz Polską Agencję Prasową w stan likwidacji. Nowy minister kultury od pierwszego dnia swojego urzędowania, czyli od 13 grudnia 2023 r. bezskutecznie próbuje przejąć je łamiąc obowiązujące w Polsce prawo, przeciwko czemu ZG SDP protestował 20 grudnia 2023 r.

 Działaniom ministra B. Sienkiewicza towarzyszy brutalna kampania dezinformacyjna, blokowanie możliwości nadawania programów informacyjnych w telewizji oraz usuwanie pracowników mediów publicznych z pracy. Na razie brak danych by ocenić skalę tego zjawiska, ale wg informacji ZG SDP pozbawianie pracy w mediach publicznych dotyczy już setek dziennikarzy w całym kraju.

 20 grudnia 2023 r. zostały zablokowane główne programy informacyjne telewizji publicznej (TVP), przestał nadawać kanał informacyjny TVP INFO, TVP WORLD i TVP3, zlikwidowano także wszelką publicystykę polityczną. Pogłębia się chaos, który skutkuje konkretnymi stratami finansowymi w TVP, Polskim Radiu i Polskiej Agencji Prasowej.

Osoby wskazane przez aktualny rząd Donalda Tuska tworzą przy tym alternatywne programy informacyjne, którymi zastępuje się te, które do tej pory funkcjonowały w przestrzeni publicznej. Symbolem tych działań jest zmiana nazwy istniejącego od 18 listopada 1989 r. głównego programu informacyjnego TVP z „Wiadomości” na tytuł „19.30”.

 Ta bezprecedensowa akcja godząca w polską Konstytucję, wolność słowa i podstawowe prawa obywatelskie możliwa jest dzięki złamaniu przez rząd premiera Donalda Tuska elementarnych zasad ustrojowych państwa polskiego: demokratycznego porządku państwa prawa, gdzie dominuje siła argumentów a nie argumenty siły. W trakcie siłowych prób przejęcia zarządów spółek mediów publicznych i redakcji po 20 grudnia 2023 r. doszło do napaści fizycznych bliżej niezidentyfikowanych osób na posłów podejmujących interwencje poselskie w obronie mediów publicznych. Mimo to, wciąż funkcjonują legalnie wybrane władze tych spółek, zgłaszane są do prokuratury przypadki rażącego naruszenia prawa przez nowy rząd Donalda Tuska i ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Codziennie pod siedzibami mediów publicznych w naszym kraju zbierają się setki i tysiące Polaków, którzy protestują przeciwko takim bezprawnym działaniom wobec mediów publicznych.

W obawie przed pełną kompromitacją i niepowodzeniem siłowego planu przejęcia polskich mediów publicznych i w obawie przed werdyktem sądów, które mogą nie uznać w ten sposób wprowadzonych do polskich mediów neo-władz, minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podjął 27 grudnia 2023 r. decyzję o postawieniu polskich mediów publicznych w stan likwidacji. Tylko w ten sposób może uniknąć konsekwencji zamachu na polskie media publiczne. Likwidacja znosi bowiem obowiązek wpisania do Krajowego Rejestru Sądowego prawowitych władz spółek medialnych.

W ocenie Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich jest to kolejna odsłona zamachu na polskie media publiczne. Tak samo nielegalna jak poprzednia. Nowo wybrana władza dąży wszelkimi nielegalnymi sposobami do pełnej kontroli przestrzeni medialnej w Polsce.

 

    Postawienie mediów publicznych w stan likwidacji zagraża bezpieczeństwu polskich obywateli, ponieważ są one znaczącym elementem w systemie bezpieczeństwa państwa polskiego i są niezbędnym jego elementem w przypadkach zagrożenia np. na wypadek wojny. Atak Rosji na niepodległą Ukrainę w 2022 r. i prowadzona za polską wschodnią granicą wojna pokazuje nam wszystkim, że zagrożenia bezpieczeństwa państwa są realne.

Postawienie mediów publicznych w stan likwidacji zagraża bezcennemu dziedzictwu kulturowemu Polski, jakim są archiwa Polskiego Radia, Telewizji Polskiej i Polskiej Agencji Prasowej. Powinny one pozostać w nienaruszonym stanie bez względu na zmiany we władzach mediów publicznych. Te archiwa to najcenniejsze dobro publiczne nas wszystkich, dorobek wielu pokoleń polskich dziennikarzy i ludzi mediów.

Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich od pierwszego dnia tego haniebnego zamachu na media publiczne sprzeciwia się metodom zastosowanym przez rząd Donalda Tuska i jego ministrów. Zapowiadamy, że dotrzemy z naszym protestem do międzynarodowych organizacji dziennikarskich i wszędzie tam, gdzie ceniona jest demokracja, wolność słowa i podstawowe prawa obywatelskie. Dzisiaj w Polsce są one brutalnie łamane w sposób, który nasuwa skojarzenia z ponurymi czasami komunizmu, przeciwko któremu walczyliśmy ze wszystkich sił przed 1989 r.  Wolne media publiczne są częścią demokratycznego porządku w naszym kraju i muszą takie pozostać, jeśli Polska ma nadal być krajem demokratycznym, szanującym prawa człowieka i respektującym zasadę wolności słowa.

Warszawa, 28 grudnia 2023 r.

 

Krzysztof Skowroński, prezes SDP
Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP
Mariusz Pilis wiceprezes SDP
Aleksandra Tabaczyńska,  skarbnik SDP
Hubert Bekrycht, sekretarz generalny SDP
Wanda Nadobnik, członek ZG SDP
Maria Giedz, członek ZG SDP
Andrzej Klimczak, członek ZG SDP
Wojciech Pokora, członek ZG SDP

za:www.fronda.pl


***
Tusk destabilizuje Polskę. Nasz kraj staje się poligonem dla rosyjskich służb dezinformacyjnych i sabotażystów cybernetycznych

 Publikujemy tekst sekretarza geneneralnego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Huberta Bekrychta. "Sprzeniewierzenie się polskiej racji stanu poprzez likwidację mediów publicznych wdrażanej przez, o ironio, ministra kultury i dziedzictwa narodowego, stała się faktem. Podpułkownik służb specjalnych Sienkiewicz zawiódł premiera Tuska, bo najprawdopodobniej zawalił zorganizowanie walne zgromadzenia spółek skarbu państwa, jakimi są TVP, PR i PAP (w MKiDN nieobecni byli wówczas pracownicy odpowiedzialni za monitoring, kody dostępu i książkę wejść i wyjść). No i minister dostał rozkaz od premiera, aby wdrożyć plan B – postawić media publiczne w stan likwidacji", pisze działacz SDP.

Bezprawne działania rządu wobec mediów, m.in. wyłączenie sygnału telewizyjnego TVP INFO wykorzystuje chyba Rosja, bo – jak twierdzą eksperci – zakłócenia nadajników GPS w Polsce mogą być sprawą Kremla, ponieważ Moskwa testuje na ile chaos polityczny pozwoli jej destabilizować politykę w Polsce. Kto pomaga Rosji? Przecież nie konserwatyści z PiS, tylko rząd, przy malej liczbie obywateli, którzy wierzą, że nieświadomie.

Likwidacja mediów publicznych to bezprawie, którego z niczym porównać nie sposób. To po prostu niemożliwe wobec obowiązującego prawa. Plan B ekipy Tuska polega na likwidacji TVP, PR i PAP, których zlikwidować takim działaniem nie sposób. Tu też, przy wcześniejszym złamaniu przepisów o Radzie Mediów Narodowych, potrzebna jest ustawa, nie decyzje ministrów, nie uchwały sejmowe. Czyli, pełzającego zamachu stanu według scenariusza rosyjskiego, ciąg dalszy

Sienkiewicz bez zażenowania pisze w komunikacie, że to wynik prezydenckiego veta wobec ustawy o dofinansowaniu mediów publicznych w kwocie 3 mld zł. „W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.” – napisał Sienkiewicz. I dodaje: „W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania.”

Wzruszyłem się. Czy minister dba o dziennikarzy mediów publicznych? Nie. On chce zwolnić, kogo mu będzie wygodnie.

I dochodzimy do punktu kulminacyjnego, bo szef MKiDN kończy swoje prawne elukubracje w ten sposób: Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela.

Czyli, przekładając to na język polski, „jeśli uda nam się doprowadzić do wyjścia parlamentarzystów z budynków TVP, PR i PAP oraz wyrzucić z gabinetów prawowitych szefów tych mediów, wstrzymamy likwidację”. Tak wyznacza standardy demokracji dawny podpułkownik Urzędu Ochrony Państwa, w którego szeregach po 1990 r. znaleźli się także – oprócz opozycjonistów, bohaterów przewrotu ustrojowego rozpoczętego porozumieniem z komunistami przy Okrągłym Stole – funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa PRL.

Rząd Donalda Tuska stopniowo destabilizuje Polskę, która staje się powoli poligonem dla rosyjskich służb dezinformacyjnych i sabotażystów cybernetycznych Moskwy. Likwidacja mediów publicznych, to – moim zdaniem – niestety tylko pierwszy etap likwidacji państwa.

za:tvrepublika.pl


***

Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska skierowała list do przewodniczącej Europejskiej Unii Nadawców Delfine Ernotte-Cunci, w którym opisała dramatyczne położenie mediów publicznych w Polsce i zaapelowała o solidarność w obronie wolności słowa.

List prezes Kamińskiej

- „Piszę do Państwa, jako Prezesa Polskiego Radia, z mojego prywatnego adresu e-mail, ponieważ moje konto firmowe zostało bezprawnie przejęte przez osoby podające się obecnie za Zarząd Polskiego Radia” - rozpoczyna swoją wiadomości.

Prezes Polskiego Radia wskazała na „deptanie i gwałcenie” wolności słowa w naszym kraju.

- „Apeluję do Was, dziennikarzy międzynarodowych mediów publicznych, o wyrażenie solidarności zawodowej i pomoc w obronie wolności słowa i poszanowania prawa w Polsce. Te podstawowe wartości są obecnie w Polsce deptane i gwałcone w bezprecedensowy i brutalny sposób” - podkreśliła.

W liście do Delfine Ernotte-Cunci zrelacjonowała wydarzenia z 20 grudnia, kiedy nowy polski rząd przystąpił do siłowego przejmowania mediów publicznych. Wskazała, że Rady Nadzorcze i Zarządy mediów zostały odwołane wbrew obowiązującym przepisom.

- „Sygnał głównego kanału informacyjnego TVP Info został nieoczekiwanie wyłączony, a strona internetowa kanału została zablokowana. Obecnie usuwane są archiwalne produkcje TVP i informacje dostępne wcześniej w Internecie dla wielu milionów Polaków. Jest to niedopuszczalne naruszenie podstawowych praw człowieka w zakresie dostępu obywateli do informacji” - zaznaczyła.

Podkreśliła, że do podobnych zdarzeń nie dochodziło w Polsce od czasów Wojciecha Jaruzelskiego. Wskazała na „groźby fizyczne, a nawet użycie siły wobec dziennikarzy i innych pracowników mediów”, nagłe zwalnianie z pracy dziennikarzy, pracowników technicznych i urzędników oraz zmuszanie innych do pospisywania „lojalek”.

- „Takie czystki i podobne praktyki przypominają te stosowane w najciemniejszych czasach komunizmu” - oceniła.

Prezes Kamińska zwróciła przy tym uwagę na obecną sytuacją na polskim rynku medialnym wskazując, iż jedynie dwie prywatne stacje i kilka portali informuje dziś o tych wydarzeniach.

- „Drodzy Koledzy, w krajach demokratycznych rzeczą naturalną są dyskusje, różnice zdań, a nawet nieporozumienia i zmiany, szczególnie te wynikające ze zmiany rządu. Istotą wolności w państwie demokratycznym jest prawo obywateli do powoływania się na prawo regulujące stosunki społeczne i zapobiegające nadużyciom” - zwraca się do europejskich dziennikarzy prezes Polskiego Radia.

za:www.fronda.pl


***

Będą kierowane stosowne wnioski do prokuratury

Zmieniamy sposób działania. Na tę chwilę nie będziemy prowadzić dyżurów w ramach interwencji poselskich w PAP, choć nie wykluczamy ich w przyszłości – przekazał rzecznik PiS Rafał Bochenek. „Z uwagi na nielegalne działania pułkownika Sienkiewicza i nieustające próby instalowania partyjnych nominatów w mediach publicznych, bez najmniejszych podstaw prawnych, wbrew ustawom i Konstytucji oraz orzeczeniom Trybunału, w najbliższym czasie będziemy kierowali stosowne wnioski do prokuratury. Działania Sienkiewicza oraz wyznaczonego nominata do PAP-u będą w przyszłości rodziły daleko idące konsekwencje prawne. Nie pozwolimy im upartyjnić mediów publicznych i ograniczyć prawa obywateli do informacji” – napisał Rafał Bochenek. „Akcja wyrzucania z mediów niezależnych dziennikarzy ma służyć temu, aby Polacy nie dowiedzieli się o podnoszonych podatkach, aferach czy łamanych wyborczych obietnicach Tuskowej Koalicji Oszustów” – dodał.

za:naszdziennik.pl


***

Trwa zamach stanu! Interwencja poselska w Polskim Radiu

Były wicepremier RP Mariusz Błaszczak, były minister edukacji i nauki Krzysztof Szczucki oraz były wiceminister aktywów państwowych przeprowadzają kontrolę w siedzibie Polskiego Radia w związku z próbą pozaprawnego zawłaszczenia go przez nową ekipę rządzącą Donalda Tuska.

Jak poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych Mariusz Błaszczak, wraz z posłami PiS przebywa w siedzibie Polskiego Radia „legalnie wybrana Pani Prezes Agnieszka Kamińska”.

„Od neoprezesa oczekujemy wyjaśnień dotyczących m. in. tego na jakiej podstawie podjął decyzję o zwolnieniu dziennikarzy i jakie działania zamierza podjąć w związku ze wskazaniem go na likwidatora spółki przez pułkownika Sienkiewicza” – oznajmił Błaszczak.

Były minister obrony narodowej poinformował, że „neoprezes nie ma odwagi wyjść do nas oraz utrudnia prace dziennikarzy telewizyjnych, którzy chcą relacjonować interwencję poselską”.

„Oczekujemy wyjaśnień i informacji od Pawła Majchera i Juliusza Kaszyńskiego, dublerów i politycznych nominatów Sienkiewicza” – dodał również za pośrednictwem social mediów poseł Andrzej Śliwka.

„Chcemy się dowiedzieć jakie są podstawy prawne działania Pana Majchera. Jak możliwe jest postawienie w stan likwidacji spółki utworzonej ustawą?” – podkreślił Krzysztof Szczucki.

za:www.fronda.pl

***

Nareszcie! RPO: Działania szefa MKiDN są niezgodne z Konstytucją

„Na gruncie Konstytucji niedopuszczalny jest mechanizm zakładający powoływanie członków zarządów i rad nadzorczych spółek rtv bezpośrednio przez rząd czy członków rządu. Nie ma przy tym znaczenia czy ma to podstawę w przepisach prawa spółek handlowych” – oświadczył Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek.

Rzecznik Praw Obywatelskich wreszcie zajął stanowisko w związku z próbą siłowego przejęcia przez rząd mediów publicznych. Prof. Wiącek przekazał ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiejowi Sienkiewiczowi pismo, w którym podkreślił, że jego działania były oparte na niekonstytucyjnej normie prawnej. Wyraził przy tym swoje wątpliwości co do wcześniejszego sposobu powoływania władz mediów publicznych i wezwał do nowelizacji ustawy w taki sposób, by były one wybierane przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.

- „Legitymacja zarządów i rad nadzorczych, powoływanych po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 r. opiera się na niekonstytucyjnej normie prawnej Dotyczy to zarówno organów powołanych przez Radę Mediów Narodowych, jak też przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego” - podkreślił.

- „Rada Ministrów, jej członkowie, jak również pozakonstytucyjne organy, takie jak RMN, nie powinny mieć bezpośredniego wpływu na skład organów spółek rtv” - dodał.

Wskazał, że z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku jednoznacznie wynika, iż „na gruncie Konstytucji niedopuszczalny jest mechanizm zakładający powoływanie członków zarządów i rad nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji bezpośrednio przez rząd czy członków rządu”.

za:www.fronda.pl

***

I Prezes SN ostro o zamachu junty Tuska na media publiczne: „Złotouste piractwo, żeby nie powiedzieć złotousta bandyterka”

I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska odniosła się w programie „Graffiti” w stacji Polsat News do pogłosek o wcześniejszym ukończeniu kadencji ze względu na przyszłą reformę sądownictwa i zmiany w KRS. Manowska stwierdziła: „Ja się nie pakuję, zdecydowanie”.

I Prezes SN w gorzkich słowach odniosła się także do sposobu przeprowadzania zmian w mediach publicznych. "Złotouste piractwo, żeby nie powiedzieć złotousta bandyterka", powiedziała. Odnosząc się do postawienia w stan likwidacji mediów publicznych prof. Manowska stwierdziła: "Ta decyzja nie kojarzy mi się z kulturą. To jest oczywiście decyzja polityczna. Zastanawiam się, jak mówi klasyk, czy po tej reformie zostanie chociażby kamieni kupa".

Prof. Manowska nie szczędziła ostrych uwag na temat innych "porządków", jakie wprowadza junta Tuska.

"Najpierw określa się pewien cel, potem dorabia się do niego ideologię, wychodzą różne autorytety, mówią o samoobronie Konstytucji, a efekt może być opłakany", stwierdziła.

Odnosząc się do środowiska sędziowskiego I Prezes SN jest pełna niepokoju. Jej zdaniem może dojść do wprowadzenia wymogu składania oświadczeń lojalnościowych przez sędziów.

"Przeżyłam stan wojenny i mi się to jednoznacznie kojarzy, adekwatną datą dla tych działań były 13 grudnia. Byłam przerażona", powiedziała.

"Gdyby do takiej sytuacji doszło, to każdy sędzia zadecyduje sam, ja zdecydowanie nie […] Szkoda, że taka weryfikacja nie została przeprowadzona po ‘89 roku, bo wtedy może bardziej by się należała", podkreśliła.

za:tvrepublika.pl




***

To była zorganizowana akcja przestępcza? Jest zawiadomienie do prokuratury ws. grupy „Wejście“!

Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z whatsappową grupą "Wejście". - Z dostępnych w komunikatorze rozmów wynika, że członkowie tej grupy uczestniczyli w siłowym przejęciu mediów publicznych co najmniej od 19 grudnia tego roku, wspólnie omawiając i planując swoje działania, a także mając świadomość ich bezprawnego charakteru, co może wyczerpywać znamiona przestępstwa z art. 258 § 1 Kodeksu karnego, czyli działania w ramach zorganizowanej grupy przestępczej - podkreśla w mediach społecznościowych

Portal Niezalezna.pl i dziennikarz Marcin Dobski ujawnili w sobotę, że na Whatsappie istnieje grupa "Wejście", do której należą m.in. neo-prezes PAP Marek Błoński, adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram (współtwórczyni inicjatywy "Wolne Sądy"), nowy wiceprezes Polskie
go Radia (wcześniej w TVN) Juliusz Kaszyński i Paweł Majcher, nowy prezes Polskiego Radia (wcześniej były szef gabinetu Sienkiewicza).
Z korespondencji wynikało, że osoby te omawiały konsekwencje przejęcia m.in. Polskiej Agencji Prasowej. I doskonale zdawały sobie sprawę, że atak na media publiczne jest bezprawny. - Pachnie stanem wojennym, ale lepszy krzyk 50 niż dowód na bezsilność władzy - napisał jeden z członków "Wejścia".

    "W wyniku działania grupy doszło do przejęcia władz w mediach publicznych, co dokonało się z rażącym naruszeniem prawa. Minister Bartłomiej Sienkiewicz odwołał bowiem dotychczasowych prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, a następnie powołał nowych, opierając się na Kodeksie spółek handlowych. Było to posunięcie niezgodne z prawem, bowiem do powoływania zarządów i rad nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej stosuje się wyłącznie ustawę o Radzie Mediów Narodowych"

Polityk wskazuje też, że minister kultury nie może zastąpić Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w powoływaniu zarządów i rad nadzorczych, co orzekł w 2016 roku Trybunał Konstytucyjny. A wszystko to za sprawą uchwały, która "nie jest źródłem prawa, bowiem zgodnie z polską Konstytucją jest w nim tym zakresie ustawa".

    "Decyzja ministra, a następnie wynikające z niej działania członków grupy „Wejście”, są więc pozbawione podstawy prawnej, a tym samym nielegalne. Dlatego zwróciłem się do prokuratury o wszczęcie postępowania karnego i ustalenie, jaka w tym procederze była rola wszystkich bezprawnie powołanych do rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych"
– pisze Romanowski.

za:niezalezna.pl


***

Ludzie resetu usuną prezydenta tak jak media publiczne? Prof. Cenckiewicz przestrzega: oni nie wytrzymają

- Mamy niezwykłe wręcz wynurzenia na temat prezydenta Dudy - niekoniecznie związane z wczorajszą decyzją o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej - ale przy różnych okazjach. (...) Trzeba założyć, że oni tych 20 miesięcy prezydentury Andrzeja Dudy nie wytrzymają i oni będą chcieli usunąć go ze stanowiska, a pamiętajcie państwo, że to jest w stu konkretach - przestrzegł profesor Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem w specjalnym programie TV Republika "Atak na #Woronicza17.
Jedną z pierwszych decyzji bezprawnych władz TVP było usunięcie serialu Michała Rachonia i Sławomira Cenckiewicza "Reset" z platformy TVP VOD. Serial ten w ostatnim czasie zniknął także z platformy Youtube. Cenckiewicz zauważył, że ostatnie wydarzenia związane z siłowym przejęciem mediów publicznych wskazują na powrót ludzi resetu do służb specjalnych. - Ja przede wszystkim patrzę na to wszystko, co się dzieje w ostatnim tygodniu przez pryzmat powrotu ludzi resetu do służb specjalnych i oczywiście monitoruję sytuację w ministerstwie spraw zagranicznych. Pisałem o tym w mediach społecznościowych, że posiadam informacje bieżące w SKW jak i w MSZ. To są historie niepokojące – nie dlatego, że część tych działań dotyczy np. w SKW byłych członków Komisji badającej wpływy rosyjskie, tzn. jest jakaś próba rekonstrukcji tego, co widzieliśmy. Gen. Piotr Pytel dość sugestywnie pisał, że wiedza na temat tego, czym się kacykowie PiS-u zajmowali, jest dobrze udokumentowana. Myślę, że to jest dokładnie ta kwestia. Podobnie rzecz się ma w MSZ, gdzie rekonstruuje się stan wiedzy związane z kwerendami naukowymi i tym, co później się pojawiło w serialu „Reset”. Kilka dni po objęciu stanowiska ta sprawa rekonstrukcji wiedzy, która została przekazała mojemu zespołowi, Michałowi Rachoniowi, dzisiaj to się po prostu dzieje - powiedział.

- To jest jakby jeden aspekt. Ktoś by powiedział, że to aspekt bezpośrednio dotyczący zemsty na ludziach, którzy wyjawili jakąś prawdę. Sytuacja w której zastępcą szefa SKW zostaje człowiek, który w ostatnim dniu działań komisji ds. wpływów rosyjskich został objęty postępowaniem i formalnie tego postępowania nie ma kto zamknąć. Pomijam kwestie dotyczące spraw sądowych z CEK-iem NATO, sprawy prokuratorskiej dotyczącej współpracy z SKW – wskazał.

Powrót ludzi resetu

Prof. Cenckiewicz zauważył, że podczas piątkowego wydania i19:30 (neo-wiadomości) można było zobaczyć materiał z wizyty Radosława Sikorskiego w Kijowie. - I to było sportretowanie człowieka, który był politykiem prorosyjskim w tamtym czasie, jako człowieka radykalnie antyrosyjskiego i radykalnie proukraińskiego. Podczas gdy cała ta polityka resetu generalnie pokazywała pójście w zupełnie innym kierunku. Była prorosyjska, antyukraińska i antylitewska. To jest w jakimś sensie kwestia symboliczna. Jest to jakby logiczna konsekwencja tego, co wydarzyło się 15 października i ona przecież nie dotyczy tylko Platformy Obywatelskiej, tych historii w SKW i MSZ-ecie, ale to jest szerszy problem - ocenił.

- Sam Sienkiewicz, który jest bohaterem tej historii związanej z przejęciem mediów publicznych, to jest człowiek, który koordynował służbami specjalnymi w momencie, w którym doszło do największej kompromitacji wz. ze współpracą SKW – FSB i później podpisaniem porozumienia.
Mamy panią minister Pełczynską-Nałęcz, która kiedyś nawet pisała o swoich przodkach rosyjskich na własnym Facebooku. I oczywiście też reprezentowała „grupę do spraw trudnych” i była wiceministrem do spraw zagranicznych - zauważył rozmówca Michała Rachonia. -  Tu jeszcze jest nie do końca jasne, ale mamy całą taką grupę z symbolizującą postacią generała Różańskiego, którzy mają szturmować szeroko rozumiane wojsko, także służby specjalne. (…) To jest człowiek, który ma na koncie publiczne wynurzenia, które można traktować jako prorosyjskie - podkreślił.

Ataki na prezydenta

    - To się rzeczywiście układa w pewien ciąg logiczny, w pewną całość, ale moim zdaniem istotą jest destrukcja porządku i ta historia z mediami tylko to pokazuje. Ostatecznym celem jest po prostu pewnie usunięcie tych, którzy będą przeszkadzali. Mamy niezwykłe wręcz wynurzenia na temat prezydenta Dudy - niekoniecznie związane z wczorajszą decyzją o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej - ale przy różnych okazjach. Na przykład podczas wizyty marszałka Hołowni w pałacu, czy spotkaniu premiera Tuska, oni przedstawiają prezydenta jako tego, który „poszedł po rozum do głowy” i jest skłonny z nimi współpracować. Oni mu za to dziękują, ale w gruncie rzeczy mówią o tym, że gdyby on nie zmądrzał, to oni mają pewne sposoby, aby go zdyscyplinować. Niesamowita jest sytuacja w której oni sobie na takie stwierdzenia pozwalają. A moim zdaniem tutaj chodzi o całkowitą destrukcję ustrojową. Trzeba założyć, że oni tych 20 miesięcy prezydentury Andrzeja Dudy nie wytrzymają i oni będą chcieli usunąć go ze stanowiska, a pamiętajcie państwo, że to jest w stu konkretach

za:niezalezna.pl

***

Rząd Tuska rezygnuje z zakupów w Korei. „Prorosyskie środowiska świętują”

„Prorosyjskie środowiska świętują ograniczanie zakupu uzbrojenia dla Wojska Polskiego” – zauważa były wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński.

Premier Donald Tusk był w czasie wczorajszej konferencji prasowej pytany o realizację zawartych przez rząd Zjednoczonej Prawicy kontraktów zbrojeniowych w Republice Korei.

- „Istotną część zakupów koreańskich miała być sfinansowana przez kredyt, którego miała udzielić Korea” - powiedział szef rządu.

- „W finale okazało się, że doszło do nieporozumienia i nie ma kredytu koreańskiego” - dodał.

Zapowiedział, że jego rząd dokona „bardzo uczciwego i błyskawicznego przeglądu dotychczasowych kontraktów z intencją ich kontynuowania”.

Komentując to wydarzenia, były szef MON Mariusz Błaszczak ocenił, iż to „wstęp do ogłoszenia w ciągu następnych dni, że rząd koalicji 13 grudnia rezygnuje z umów ze stroną koreańską”.

- „To fatalne dla Polski, Korea Płd. ma wielki potencjał. Uważam, że odniosłem jeden z większych sukcesów, kiedy w ciągu kilku miesięcy do Polski dostarczone zostały czołgi K2 i armatohaubice K9. W maju 2022 r. pojechał negocjować umowy, a w grudniu 2022 r. już pierwsze egzemplarze K2 i K9 dopłynęły do Polski” - powiedział na antenie Telewizji Republika.

Zapowiedzi Donalda Tuska w naturalny sposób muszą ucieszyć Rosję i prorosyjskie środowiska.

- „Zgodnie z przewidywaniami: Prorosyjskie środowiska świętują ograniczanie zakupu uzbrojenia dla Wojska Polskiego — i gratulują D. Tuskowi (opisywanemu w rosyjskich mediach jako Nasz człowiek w Warszawie), że zaoszczędził” - zauważył dziś na X.com poseł Paweł Jabłoński.

- „Coraz groźniej to wygląda” - podkreślił.

Były wiceszef MSZ przywołał wpis znanego z wyrażania prorosyjskich poglądów blogera Piotra Panasiuka, który nie ukrywa zadowolenia z odejścia od zakupów broni w Korei.

za:www.fronda


***

„Jesteś niewykształconym, tępym lewakiem”. Mocna wymiana pomiędzy byłymi ikonami Teleexpressu ws. TVP

Do mocnej wymiany zdań pomiędzy dwoma byłymi znanymi dziennikarzami TVP, będącymi swego czasu przez wiele lat głównymi twarzami „Teleexpressu” - Wojciechem Reszczyńskim i Maciejem Orłosiem, doszło w kontekście obecnej sytuacji w mediach publicznych.

Orłoś skrytykował za pośrednictwem mediów społecznościowych nominację Michała Adamczyka na funkcję szefa TVP.

„Cała ta walka o „wolne media”, o „pluralizm w mediach publicznych”, ta hipokryzja polityków prawicy, którzy przez 8 lat niszczyli media publiczne - to szczyt bezczelności, błazenady oraz żenady. Dno dna” - napisał Maciej Orłoś.

Do jego wpisu odniósł się starszy kolega po fachu - Wojciech Reszczyński, będący pod koniec lat 80. jako członek „Solidarności” głównym prezenterem wspomnianego „Teleexpressu”, a jesienią 1989 roku pierwszym prowadzącym nowe „Wiadomości”, które po wielu latach zastąpiły komunistyczny, propagandowy „Dziennik telewizyjny”.

„Jesteś niewykształconym, tępym lewakiem, napompowanym przez media III RP tylko dlatego, że mówisz jak oni, nigdy samodzielnie, ale też nieudanym aktorem i smutnym prezenterem TV. To dobra pora aby ci to wreszcie powiedzieć” – napisał pod adresem Orłosia, Reszczyński.

Ekipa rządząca Donalda Tuska chce powrotu, po ponad 7 latach, Orłosia do prowadzenia „Teleexpressu”.


za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.