Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ministerstwo Sprawiedliwości chce „weryfikować” prezesów sądów. A z Izbami SN pomóc ma... Unia

Wiceminister Sprawiedliwości Dariusz Mazur zapowiedział w "Polityce", że rząd będzie "weryfikować prezesów sądów, bezzasadne postępowania dyscyplinarne itp.", ale naprawa systemu sądownictwa w ciągu kilku miesięcy nie jest możliwa.

Zwłaszcza - jak twierdzi - przy praktycznie zablokowanej ścieżce legislacyjnej. Zastępca Adam Bodnara przyznał, że rząd Tuska ma także problem z Izbą Odpowiedzialności Zawodowej i Izbą Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, jednak "nie wyklucza" ingerencji organów Unii Europejskiej w ich sprawie.

Nie da się wyrzucić wszystkich naraz

Wiceszef MS zapytany o dokonujące się zmiany w sądach ocenił, że jego zdaniem "systemowe niszczenie trwało osiem lat, dlatego nie jest możliwa naprawa wszystkiego w ciągu kilku miesięcy, zwłaszcza przy praktycznie zablokowanej ścieżce legislacyjnej". Jego zdaniem, należy iść dwiema drogami: z jednej strony pracować nad kompleksowymi ustawami, a z drugiej – szukać rozwiązań na okres kohabitacji, na gruncie istniejących przepisów. "I pilnować, by te rozwiązania były zgodne z prawem UE. Musimy realizować "kamienie milowe", bo bez kroplówki finansowej z UE nasza odradzająca się demokracja będzie miała problem z przetrwaniem" - powiedział.

"Będziemy weryfikować prezesów sądów, bezzasadne postępowania dyscyplinarne itp." - zapowiedział Mazur. Przyznał jednak, że wbrew apelom o odwołanie "wszystkich prezesów sądów naraz" nie jest to rozsądnym rozwiązaniem. "To oznaczałoby postawienie sądownictwa niemal w stan likwidacji ze skutkami trudnymi do przewidzenia dla obywateli" - przyznał.

Zresztą jest wiele małych sądów, w których wyznaczeni przez ministra Ziobrę prezesi działali w sposób zgodny z interesem wymiaru sprawiedliwości i zostali zaakceptowani przez sędziów. Wreszcie: nawet gdyby istniała prawna możliwość jednoczesnego odwołania wszystkich prezesów, jest to organizacyjnie niemożliwe. Bezzasadna czystka prawie 160 prezesów sądów za czasów "dobrej zmiany", gdzie nie przejmowano się uzasadnieniami decyzji, trwała sześć miesięcy. Naprawiamy więc krok po kroku - wyjaśnił wiceminister.

Unia przyjdzie im z pomocą?

Dodał, że "Izba Odpowiedzialności Zawodowej, podobnie jak Izba Kontroli Nadzwyczajnej i neosędziowie w pozostałych izbach SN, są wielkim problemem, bo każde wydane przez nich orzeczenie narusza prawo Unii i Europejską konwencję praw człowieka". Jego zdaniem, ten problem trudno będzie rozwiązać w najbliższym czasie, jako że wymaga zmian ustawowych.

Nie można natomiast wykluczyć działań ze strony organów UE...

- zwrócił uwagę

za:niezalezna.pl

***

Powołano zespół do wyłonienia kandydata na Prokuratora Krajowego. Prok. R. Hernand: Nie można robić konkursu, skoro jest Prokurator Krajowy

W ustawie Prawo o prokuraturze nie ma ani jednego słowa o konkursie na Prokuratora Krajowego. Zespół miał być powołany na innej podstawie prawnej, kiedy minister może powoływać zespoły w ramach jego przedmiotowej działalności, czyli ministerstwa. Skoro minister decyduje, kto będzie wybierał, to mamy powrót do podstawowej kwestii, że to minister na końcu wybiera. Nawet, jeśli ten zespół dokona wyboru, to pojawia się pytanie, czy bez Naczelnej Rady Adwokackiej może on działać, czy nie. Nie można robić konkursu na Prokuratora Krajowego, skoro jest Prokurator Krajowy. Nie ma dwóch Prokuratorów Krajowych – podkreślał Robert Hernand, prokurator, zastępca Prokuratora Generalnego, w środowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

W środę Ministerstwo Sprawiedliwości powołało zespół do wyłonienia kandydata na stanowisko Prokuratora Krajowego. Robert Hernand zwracał uwagę na wątpliwości, które pojawiły się w związku z wyborem na ten urząd.

    – W ustawie Prawo o prokuraturze nie ma ani jednego słowa o konkursie na Prokuratora Krajowego. Zespół miał być powołany na innej podstawie prawnej, kiedy minister może powoływać zespoły w ramach jego przedmiotowej działalności, czyli ministerstwa. (…) Naczelna Rada Adwokacka, która miała przedstawić swojego kandydata do wyboru, odmówiła tego. (…) Skoro minister decyduje, kto będzie wybierał, to mamy powrót do podstawowej kwestii, że to minister na końcu wybiera. (…) Nawet, jeśli ten zespół dokona wyboru, to pojawia się pytanie, czy bez Naczelnej Rady Adwokackiej może on działać, czy nie – zastanawiał się zastępca Prokuratora Generalnego.

Wątpliwości budzi także fakt, że nadal trwa spór kompetencyjny o to, kto jest uprawniony do odwołania dotychczasowego Prokuratora Krajowego, Dariusza Barskiego. Prokuratorzy zrzeszeni w Prokuraturze Krajowej nie uznają Jacka Bilewicza – nominata ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, Adama Bodnara. Ponadto Trybunał Konstytucyjny nakazał Prokuratorowi Generalnemu powstrzymanie się od działań uniemożliwiających wykonywanie uprawnień przez Dariusza Barskiego.

    – Nie można robić konkursu na Prokuratora Krajowego, skoro jest Prokurator Krajowy. Nie ma dwóch Prokuratorów Krajowych. Najpierw mieliśmy koncepcję pełniącego obowiązki Prokuratora Krajowego, mimo że moim zdaniem Prokurator Krajowy w sposób jednoznaczny powrócił ze stanu spoczynku do stanu czynnego i mógł być powołany na tę funkcję. A teraz jest druga koncepcja, (…) że mamy nowego Prokuratora Krajowego, którego wybiera niezależny zespół. A jaki on jest niezależny, to już wskazałem. Natomiast nie może być ten konkurs organizowany, w sytuacji gdy Prokurator Krajowy pełni swoje obowiązki. (…) Jeżeli raz mówimy, że decyzje Prokuratora Krajowego mają moc prawną, a raz jej nie mają, to jest to bardzo poważny problem. Jest to niespójność systemowa i logicznego myślenia prawniczego. (…) Cały ten konkurs nie powinien mieć w ogóle miejsca – wyjaśnił prokurator Robert Hernand.

Pod koniec stycznia Adam Bodnar odwołał dziesięciu prokuratorów regionalnych i okręgowych. Politycy opozycji podkreślali, że jest to działanie bezprawne, gdyż te kompetencje należą ustawowo do Prokuratora Krajowego, którym – zgodnie z obowiązującymi przepisami – jest nadal Dariusz Barski.

 
    – W moim głębokim przekonaniu te odwołania nie były prawidłowe, dlatego że Prokurator Krajowy, Dariusz Barski, w sposób prawidłowy powrócił ze stanu spoczynku. (…) W przestrzeni medialnej mało mówi się o tym, że ustawa Prawo o prokuraturze także przewiduje stosowanie przepisów ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. (…) Tam mamy możliwość powrotu sędziego  ze stanu spoczynku do stanu czynnego, w sytuacji gdy został przeniesiony na wniosek ministra sprawiedliwości. (…) Ten przepis stosuje się również do prokuratorów i nie ma on także charakteru czasowego. (…) To jest chaos prawny, który nie służy nikomu – podsumował gość audycji.

za:www.radiomaryja.pl


***

Seminarium „Stan praworządności w Polsce”

W ciągu kilkudziesięciu dni powstała sytuacja, w której należy się zastanawiać, czy w Polsce obowiązuje Konstytucja – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński otwierając seminarium dot. praworządności w Polsce. Dodał, że należy się temu przeciwstawiać. W środę w Sejmie odbywało się seminarium „Stan praworządności w Polsce. Działania organów władzy publicznej po 13 grudnia 2023 r.” organizowane przez Zespół Parlamentarny Przeciwdziałania Bezprawiu Bezpieczna Polska. Spotkanie otworzyło przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. „W ciągu kilkudziesięciu dni powstała sytuacja, w której należy się zastanawiać, czy w Polsce obowiązuje konstytucja" – mówił prezes PiS. Konstytucja jest podstawą polskiego systemu prawnego, w związku z tym, jak kontynuował Jarosław Kaczyński, „nie wiadomo czy funkcjonuje prawo, jak i idące za nim deklaracje rządu”. Prezes PiS ocenił też, że przywracanie praworządności jest niemożliwe, jeśli w trakcie łamie się prawo. „Podstawą tego wszystkiego jest trwające od ośmiu lat dezawuowanie władzy PiS jako z natury złej i niemającej legitymizacji” – kontynuował. Jarosław Kaczyński stwierdził, że rząd PiS – w dużej mierze skutecznie – odrzucił stworzony przez poprzedników ustrój, który szerzył tego typu poglądy. „Nasi przeciwnicy traktują to, jako rodzaj przestępstwa. Wszystko, co się z tym wiąże może być deptane” – powiedział. W ocenie prezesa PiS, aktów łamania prawa, jest obecnie bardzo wiele. „Od przejęcia mediów publicznych, do prokuratury. Wśród mniej znanych przykładów, są osoby, które mimo prawnie zapewnianych kadencji są usuwane ze swoich stanowisk” – wyjaśnił. Jak mówił, są zapowiedzi kolejnych tego typu działań. „Uderzenia w KRS, NBP, a być może w tym planie są jeszcze inne instytucje. Cały mechanizm kontroli, który jest w demokracji czymś oczywistym […] ma być zlikwidowany” – oświadczył. Jarosław Kaczyński wskazał, że elementem likwidacji kontroli społecznej jest „likwidacja pluralizmu medialnego”. „Dziś buduje się konsekwentnie system, w którym cała kontrola jest fikcją, a z drugiej strony kontrola obywatelska, której momentem kulminacyjnym mają być kolejne wybory, też w praktyce przestaje istnieć” – oświadczył. Dodał, że należy się temu przeciwstawiać. „Chcemy, by w Polsce był ustrój demokratyczny, a ten (obecny) z demokracją nie ma nic wspólnego” – podkreślił. „To przedsięwzięcie wpisuje się w inne, które ma ostateczne zlikwidować suwerenność naszego kraju i zmienić Polskę w teren zamieszkiwany przez Polaków zarządzanych z zewnątrz” – mówił. Prezes PiS ostrzegał przed „referendum rozbiorowym”, które miałoby zostać przeprowadzone w celu ratyfikacji traktatu odbierającego Polsce suwerenność. „Przy braku kontroli medialnej może zakończyć się społeczną decyzją o zgodzie na ten – użyję tu przenośni – rozbiór” – powiedział. Prezes PiS ocenił, że zadania stojące przed zespołem są najwyższej wagi. „Odnoszą się do praworządności, demokracji, ale i naszej suwerenności oraz bytu narodowego” – podsumował Jarosław Kaczyński.

za:naszdziennik.pl

***

Organy państwa działają dziś bez podstawy prawnej

Z jednej strony mamy zaprzeczenie zasady praworządności, z drugiej zaś nieodpowiedzialność; przyjmowanie absurdalnych interpretacji prawnych, ale nie tylko niezgodnych z prawem, ale też o niebezpiecznych konsekwencjach. Wiele konkretnych osób będzie z tego powodu cierpieć - zapowiada w rozmowie z niezalezna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości dr Bartłomiej Wróblewski.

W Sejmie zorganizowano dziś seminarium „Stan praworządności w Polsce. Działania organów władzy publicznej po 13 grudnia 2023r. - Głos środowisk prawniczych”. To inicjatywa Zespołu Parlamentarnego Przeciwdziałania Bezprawiu. Bezpieczna Polska. Obecni byli czołowi politycy Zjednoczonej Prawicy, a także silna reprezentacja środowisk prawniczych.

Jak mówi nam dr Bartłomiej Wróblewski z PiS, „ta debata jest potrzebna w związku z sytuacją, którą mamy w Polsce”. - Gratuluję kolegom z Suwerennej Polski zgromadzenia tak wybitnego grona mówców, praktyków, prawników. Pan dr Michał Sopiński zwrócił uwagę, że polska konstytucja stoi na zasadzie praworządności, tj. że organy państwa działają na podstawie i w granicach prawa, podczas gdy w praktyce mamy do czynienia z obowiązywaniem jak gdyby odwróconej zasady praworządności. Organy państwa działają bez podstawy prawnej - wskazuje.

Podaje przykład: „słyszymy dziś, że Prokurator Krajowy Dariusz Barski nie został powołany w skuteczny sposób ze wszystkimi tego konsekwencjami”.

- Prokurator Barski uczestniczył w dziesiątkach spraw karnych, nierzadko bardzo poważnych, powołał wielu prokuratorów, w tym także do Prokuratury Krajowej prokuratora Jacka Bilewicza, co tylko pokazuje kuriozalność tej sytuacji - mówi nam.

Jak przekazał informację z dziś, „w jednym ze sporów procesów karnych obrońca oskarżonego wniósł o umorzenie postępowania, w którym oskarżycielem był asesor prokuratury, powołany przez prokuratora Dariusza Barskiego”. - To zwiastuje masowe kwestionowania statusów takich osób. Wiążę się to z nieodpowiedzialnością działania ministra Adama Bodnara w tej sprawie - podkreśla polityk PiS.

- Z jednej strony mamy zaprzeczenie zasady praworządności, z drugiej zaś nieodpowiedzialność; przyjmowanie absurdalnych interpretacji prawnych, ale nie tylko niezgodnych z prawem, ale też o niebezpiecznych konsekwencjach. Wiele konkretnych osób będzie z tego powodu cierpieć - zaznacza dr Wróblewski.

Dopytywany o efekty serii debat, tłumaczy:

    „dokumentujemy to, co już się wydarzyło. Zwracamy uwagę na liczne naruszenia prawa. Mówimy, że i teraz, i w przyszłości nie będziemy nad tym przechodzić do porządku dziennego. Osoby odpowiedzialne za naruszenia będą musiały kiedyś za te działania odpowiedzieć”.

- Władza dziś ma faktyczne możliwości dokonywania zmian. W przypadku konkretnych osób, jeśli decyzje będą niezgodne z prawem, będą musieli się mierzyć z odpowiedzialnością karną i konstytucyjną - konkluduje.

za:niezalezna.pl

***

Kaczyński: W Polsce pod rządami Tuska wybory mają być fikcją

Podczas trwającego dziś w Sejmie seminarium „Stan Praworządności w Polsce. Działania organów władzy publicznej po 13 grudnia 2023 r. Głos środowisk prawniczych”, prezes największej partii opozycyjnej Jarosław Kaczyński, stwierdził, że w Polsce rządzonej przez Donalda Tuska nie tylko łamane jest prawo i Konstytucja, ale zakwestionowane może zostać również elementarne narzędzie kontroli obywatelskiej w postaci wyborów.

„Sprawa jest niesłychanie poważna” – mówił w Sejmie Kaczyński i stwierdził, że „w ciągu kilkudziesięciu dni powstała sytuacja, w której należy sobie zadać pytanie, czy w ogóle w Polsce obowiązuje w tej chwili Konstytucja, a co za tym idzie, bo Konstytucja jest na samym szczycie piramidy systemu prawnego i jest jej podstawą, czy w ogóle w Polsce obowiązuje prawo”.

Jak podkreślił były premier RP - „poszczególne działania i idące przed albo za tym deklaracje ze strony rządu, niestety wspierane często z zagranicy pokazują, że w tej chwili nie ma w zasadzie obowiązku przestrzegania prawa”.

Jarosław Kaczyński zauważył, że obecna władza dążąc do rzekomego „niezdefiniowanego” celu „przywrócenia praworządności” w rzeczywistości „łamie praworządność w sposób drastyczny”.

„Tych aktów łamania, czy wręcz deptania prawa mamy bardzo wiele, począwszy od przejęcia mediów publicznych, a skończywszy na ataku na Prokuraturę. Są zapowiedzi dalszych działań zmierzających w tym kierunku, uderzające w tak ważne instytucje jak KRS, jak sam Trybunał Konstytucyjny, czy Narodowy Bank Polski. Cały ten mechanizm kontroli, który jest w demokracji czymś oczywistym i powoduje, ze rząd musi działać w pewnych ramach, w tym przestrzegając praw mniejszości, ma być zlikwidowany” – przekonywał Kaczyński.

Prezes PiS przestrzegał również, że koalicja skupiona wokół Donalda Tuska „buduje konsekwentnie taki system, w którym cała kontrola ma być fikcją, a z drugiej strony, kontrola obywatelska, której momentem kulminacyjnym są kolejne wybory, też w praktyce ma przestać funkcjonować, bo ona nie jest możliwa bez pluralizmu medialnego”.

„Temu musimy się przeciwstawić, bo chcemy, aby w Polsce panował ustrój demokratyczny” – skonkludował Jarosław Kaczyński.

za:www.fronda.pl


***

J. Sellin o odwoływaniu przez ministra kultury członków rad programowych muzeów: To jest rzecz bez precedensu. Nie przypominam sobie takiej sytuacji w ostatnich 30 latach

Nie przypominam sobie takiej sytuacji (w ostatnich 30 latach), żeby minister kultury w trakcie kadencji funkcjonowania rady odwoływał jej członków. Do tej pory było tak, że jeżeli minister miał pomysł na inny skład personalny rady, to na ogół czekał na koniec kadencji – powiedział poseł Jarosław Sellin, były wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, w audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz dokonuje odwołań w radach programowych w muzeach.

    – Każda instytucja – a jest ich kilkadziesiąt – ma rady programowe. Przyjmują one sprawozdania z rocznej działalności, sprawozdania finansowe i merytoryczne, oceniają plany na przyszłość. Jest to mądry think tank, który dobrze pomaga dyrektorom tych muzeów czy instytutów, żeby prowadzić dobrą działalność. Rady programowe mają trzyletnie kadencje. Liczą na ogół od 9 do 15 osób. Nie przypominam sobie takiej sytuacji (w ostatnich 30 latach), żeby minister kultury w trakcie kadencji funkcjonowania rady odwoływał jej członków. Do tej pory było tak, że jeżeli minister miał pomysł na inny skład personalny rady, to na ogół czekał na koniec kadencji. Wiem o kilku przypadkach, że w trakcie kadencji, kiedy rada się już ukonstytuowała, nagle okazywało się, że osoby rekomendowane przez ministra w tej radzie zostały w trakcie kadencji odwołane. To jest rzecz bez precedensu. Wcześniej nikt czegoś takiego nie robił – zauważył poseł Jarosław Sellin.

W trakcie audycji poseł Jarosław Sellin odniósł się także do zmian, jakie Ministerstwo Edukacji Narodowej chce wprowadzić w szkołach.

    – Trzeba opierać się na prawdzie, opowiadać tę prawdę, mówić o niej. Na przykład rzeź wołyńska powinna być w polskiej szkole przedstawiana jako ludobójstwo. (…) Wszystkie propozycje MEN-u wskazują, że wrażliwość na piękno polskości jest umiarkowane w nowej ekipie rządzącej. Nasze dzieci nie mają się uczyć o ikonicznych, pięknych postaciach, które w XIX i XX w. tworzyły polską historię, konstytuowały ją.  To jest bardzo zasmucające, bo nauczanie powinno dawać pewne wzory. Polityka historyczna powinna pokazywać, z czego możemy być dumni oczywiście nie unikając trudnych tematów. Tymczasem tutaj jest chęć niemówienia o bardzo istotnych postaciach z naszej historii jak: rodzina Ulmów, którą powinniśmy się szczycić na tym świecie, jak Irena Sendlerowa, jak o. Maksymilian Kolbe – zaznaczył były wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

Polska szkoła powinna być dla uczniów, którzy w Polsce żyją, są polskimi obywatelami, pochodzą z rodzin polskich obywateli – mówił gość audycji „Aktualności dnia”.

    – Rzeczywiście w sytuacji takiej, jaką mamy obecnie, kiedy jest dużo uchodźców z Ukrainy, polska szkoła otworzyła się dla ukraińskich dzieci. Tutaj nie widzę żadnego problemu, żeby dzieci ukraińskie też poznawały polską historię i elementy własnej historii. Przecież historia Ukrainy i Polski mocno się do dziś łączy. (…) Nauka historii powinna polegać na tym, że się opowiada prawdę – podkreślił polityk.

za:www.radiomaryja.pl

***

Minister Sienkiewicz nie chce upamiętnienia ofiar Rzezi Wołyńskiej. Posłowie PiS apelują do marszałka Sejmu

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozwiązało umowę na budowę Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Chełmie. Grupa posłów PiS w środę zapowiedziała, że złoży na ręce marszałka Sejmu projekt uchwały wzywający władze Polski do dołożenia wszelkich starań na rzecz realizacji projektu.

Posłowie PiS podczas środowej konferencji prasowej protestowali wobec decyzji rządu ws. rozwiązania umowy o współfinansowaniu przez ministerstwo kultury budowy Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej oraz Centrum Prawdy i Pojednania im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Chełmie w woj. Lubelskim.

Poseł PiS Przemysław Czarnek ocenił, że to skandaliczne działanie ze strony ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza oraz zapewnił, że muzeum tak czy inaczej powstanie.

„To wszystko niestety wpisuje się w ten cały przykry widok zwijania polskiego państwa, które od 60 dni jest pod rządami koalicji 13 grudnia” – ocenił Czarnek.

Poseł Dariusz Stefaniuk zapowiedział, że grupa posłów PiS złoży na ręce marszałka Sejmu Szymona Hołowni projekt uchwały Sejmu wzywającej do budowy muzeum.

„Biorąc pod uwagę potrzebę upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu, historyczno-społeczne uwarunkowania, a także wieloletnie prace organizacyjne na rzecz powołania muzeum i centrum w Chełmie prowadzone przez radę miasta Chełm ponad podziałami politycznymi, wzywamy władze Rzeczypospolitej Polskiej do dołożenia wszelkich starań na rzecz realizacji projektu i uruchomienia niniejszej instytucji” – apelują posłowie w cytowanym fragmencie projektu uchwały.

Według medialnych doniesień z połowy lutego, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozwiązało umowę, którą zawarł w tej sprawie pod koniec 2023 r. roku ustępujący szef resortu Piotr Gliński (PiS). Minister obiecał na ten cel prezydentowi Chełma z PiS kwotę 180 mln zł. Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej oraz Centrum Prawdy i Pojednania im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego planowo miało powstać do 2027 r. w Chełmie na terenie kompleksu dawnych carskich budynków.

za:pch24.pl


***

Nie będzie konsekwencji za niedopełnienie obowiązków ws. katastrofy smoleńskiej. Śledczy... zmienili zdanie

Prokuratura Okręgowa w Radomiu umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez warszawskiego prokuratora Józefa Gacka w związku z prowadzonym przez niego śledztwem związanym z katastrofą smoleńską. Śledczy nagle - po kilku latach... zmienili zdanie.

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska, w ocenie śledczych prokurator Józef Gacek nie popełnił zarzucanego mu czynu. Na tej podstawie śledztwo zostało umorzone. Rzeczniczka zaznaczyła, że decyzja prokuratury nie jest prawomocna i przysługuje na nią zażalenie do sądu.

Prok. Józef Gacek z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, członek stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia usłyszał zarzuty w listopadzie 2020 r. Zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej wydała Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Wcześniej prokuratorski sąd dyscyplinarny nie zgodził się na uchylenie mu immunitetu. Za niedopełnienie obowiązków prokuratorowi groziła kara do 3 lat więzienia.

Jak informowała 2020 r. Prokuratura Okręgowa w Radomiu, prokurator miał nie dopełnić swoich obowiązków, gdyż nie rozpoznał w całości zawiadomienia o przestępstwie, które złożył 1 marca 2012 r. poseł PiS Antoni Macierewicz. W ocenie śledczych z Radomia prok. Gacek nie dokonał prawno-karnej oceny zachowania ówczesnego szefa Biura Ochrony Rządu Mariana Janickiego związanego z ochroną dwóch wizyt zagranicznych w Rosji: 7 kwietnia 2010 r. - premiera Donalda Tuska oraz 10 kwietnia 2010 r. - prezydenta Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką. Zdaniem prokuratury nie sporządził również decyzji merytorycznej zawierającej rozstrzygnięcie dotyczące niedopełnienia obowiązków przez Janickiego.

W ocenie śledczych warszawski prokurator działał na szkodę interesu prywatnego osób, które wykonywały prawa zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki, a także premiera Donalda Tuska. Według prokuratury, pozbawił ich przez to możliwości zaskarżenia decyzji merytorycznej w przypadku umorzenia śledztwa, co na późniejszym etapie postępowania dawało możliwość wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia. Gacek miał też działać na szkodę interesu publicznego przejawiającego się w prawidłowym funkcjonowaniu prokuratury.

Po kilku latach śledztwa prokuratorzy z Radomia... zmienili jednak zdanie i umorzyli postępowanie, tłumacząc to tym, że wnikliwa analiza wykazała, iż prok. Gacek nie popełnił jednak zarzucanego mu czynu.

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.