Prof. Aleksander Nalaskowski ponownie znalazł się na celowniku władz Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Uczelnia uchyliła wcześniejszą decyzję o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego wobec pedagoga. Idzie o jego słowa, które miały jakoby urazić środowiska LGBT.

Jesienią 2019 roku prof. Aleksander Nalaskowski, toruński pedagog, opublikował na łamach tygodnika „Sieci” artykuł pt. „Wędrowni gwałciciele”, w którym posługując się wyrazistym i jednoznacznym językiem skrytykował środowiska LGBT. Te wpadły w furię i uznały, że uczony rozsiewa tzw. mowę nienawiści. Z wnioskiem o ukaranie go do rektora UMK wystąpiły grupy Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita” oraz grupa „Pracownia Różnorodności”.

Prof. Nalaskowski został zawieszony jako wykładowca akademicki. Ówczesny rektor uczelni, prof. Andrzej Tretyn, zalecił profesorowi „większą roztropność” w formułowaniu swoich sądów. W styczniu tego roku rzecznik dyscyplinarny UMK, prof. Bogusław Sygit, umorzył postępowanie dyscyplinarne wobec uczonego, stwierdzając, że nie dopuścił się on żadnego przewinienia.
 
20 kwietnia wszakże Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycielki Akademickich UMK uchyliła decyzję prof. Sygita, odpowiadając tym samym na zażalenie złożone przez dwie wspomniane organizacje lewicowe. Teraz postępowanie przeciwko toruńskiemu pedagogowi ma poprowadzić innych rzecznik ds. dyscyplinarnych.

W obronie prof. Nalaskowskiego stanęło kilku wybitnych polskich intelektualistów. Do ministra nauki i szkolnictwa wyższego list z apelem o nadzór nad postępowaniem wobec uczonego wysłali prof. Andrzej Nowak, prof. Jan Draus, prof. Wojciech Polak oraz red. Bronisław Wildstein.

Nie wiadomo, co doprowadziło do uchylenia decyzji o umorzeniu postępowania. W marcu zmienił się rektor UMK; prof. Tretyna zastąpił prof. Andrzej Sokala.

za: www.pch24.pl

***
...znaczy postępactwo w kolejnym wzmożeniu... wiosennym...
kn