Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Tchórze z mianowania

Sytuacja w kraju przedwyborczo dojrzewa. „Chcesz głosować na PiS lub Konfederację? Powiedz to tchórzu w twarz swojej żonie, dziewczynie, córce!” – zionął miłością na Twitterze Donald Tusk.
Zareagował w ten sposób na doniesienia TVN i okolic na temat sprawy pani Joanny, która trafiła na SOR po zażyciu specyfiku aborcyjnego, a tam miała zostać źle potraktowana przez służby medyczne i policję.

Tym sposobem przewodniczący PO nazwał tchórzami znaczącą część obywateli. Jak wskazują sondaże, to w dużej mierze kobiety zamierzają głosować na wspomniane przezeń partie, więc nie wiem, jak te panie mają powiedzieć „swojej żonie, dziewczynie” o swych preferencjach wyborczych. Nie ma to jednak znaczenia, bo tu chodzi o emocje, a nie fakty. Przecież kampania wyborcza nie polega dziś na prezentowaniu własnych zalet, tylko wad przeciwnika. A dokładniej na wyolbrzymianiu ich, a z osiągnięć rywala robieniu porażki, jeśli nie zbrodni. Czego by on nie zrobił – zrobił źle. Wszystko zniszczył i teraz my musimy wejść i to naprawić, a „wiemy, jak to zrobić”.

Lider PO tym razem postawił wszystko na jedną kartę. Skoro rok temu ogłosił, że na listy wyborcze nie wpuści nikogo, kto nie popierałby liberalizacji aborcji, to znaczy, że całkowicie zrezygnował z grania na dwie strony i obstawił opcję wyłącznie lewicowo-laicką. Jeśli jego zwolennicy nie mają takiego poglądu na tę kwestię, to jak najszybciej muszą zacząć go mieć. Muszą jak najprędzej zobaczyć, jakimi obrzydliwymi kreaturami są ci, co uważają inaczej, szczególnie w kwestii życia najmłodszych. Stąd to desperackie poszukiwanie przypadków, które mają potwierdzać, jakie to straszliwe skutki przynosi niemożność zlikwidowania dziecka na życzenie. Ponieważ obecna władza wprowadziła ustawodawstwo pro life, co Kościół oczywiście postulował, trzeba te środowiska połączyć i razem zohydzić.

„Polska pod rządami PiS to nie tylko prokurator, policjant, ksiądz w szpitalu czy gabinecie ginekologicznym, PiS-owska władza ma zakusy, żeby wchodzić z buciorami w nasze życie” – powiedział Donald Tusk przy okazji sprawy pani Joanny.

Musiał tam wstawić księdza. Co prawda duchownych w gabinecie ginekologicznym raczej trudno uświadczyć, ale jakie to ma znaczenie... Mamy odnieść wrażenie, że władza i księża mają „buciory” i z nimi wchodzą nam wspólnie do łóżek.

Ja tam nie wiem, do mnie nigdy nie weszli. Jeśli ktoś miał inne doświadczenie, to proszę o informację. Tak czy owak, jak wspomniałem, rozumiem „dziejową konieczność”, w jakiej znalazł się ktoś, kto musi wygrać, a środowisko o przekonaniach chrześcijańskich stoi mu na drodze. Tu nie ma już miejsca na elegancję. Musi się biedak gimnastykować, bo czasu jest mało, a „tchórzy” ciągle zbyt wielu

Franciszek Kucharczak

za:www.gosc.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.