Opozycja chce, by Polacy zapomnieli przed wyborami, jak brutalnie atakowała Jana Pawła II na podstawie pełnych przekłamań, skompromitowanych dziś publikacji. Tylko że tym swoim przedstawicielom, którzy atakowali polskiego papieża najostrzej, domagając się zmian nazw ulic czy odbierania szkołom imienia Jana Pawła II, przyznała wysokie miejsca na swoich listach, w tym wiele „jedynek”.

I nikt nie może mieć wątpliwości, że po ewentualnym przejęciu władzy zabraliby się oni do eliminowania dziedzictwa Jana Pawle II ze zdwojoną siłą. Bo uważają je za najgorszą przeszkodę do zniszczenia Polski opartej na historycznym dziedzictwie i tradycyjnych wartościach. Sami wielokrotnie o tym mówili.

Najwięcej spośród głównych autorów ataków na Jana Pawła II odnajdujemy na listach Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Na liście KO nie ma natomiast Joanny Fabisiak, która jako jedyna z tego ugrupowania poparła uchwałę w obronie polskiego papieża. Stało się tak, jak zapowiadał Borys Budka:

„Będzie to brane pod uwagę przy konstruowaniu list wyborczych”.

Usunąć pomniki, ulice i budynki użyteczności. Wszystkie!

„To jest czas, aby »odjaniepawlić« wszystkie pomniki i ulice, i budynki użyteczności publicznej w Polsce” – ogłosiła podczas konferencji prasowej po jednej z antypapieskich publikacji Joanna Scheuring-Wielgus. „Pomyślcie, jak czuje się dziecko, które zostało skrzywdzone przez księdza i chodzi na przykład do szkoły albo do przedszkola, które jest imieniem Jana Pawła II”– powiedziała Scheuring-Wielgus. Jak stwierdziła, reportaż w TVN 24 nie zaskoczył i nie wstrząsnął nią. „Bo od wielu lat mówimy, że Karol Wojtyła jest współodpowiedzialny za krzywdy, których doznają niewinne dzieci” – dodała.

Jej partyjna koleżanka, radna Warszawy Agata Diduszko-Zyglewska powiedziała na tej samej konferencji, że Papież Polak „robił złe rzeczy” i że wpisuje go na „mapę kościelnej pedofilii”. Obie zapowiedziały, że zamierzają prosić samorządy o „odjaniepawlenie” polskich ulic i szkół.

Obie zostały teraz nagrodzone za swoje wypowiedzi. W nadchodzących wyborach Scheuring-Wielgus będzie „jedynką” na liście Nowej Lewicy w Toruniu. A Agata Diduszko-Zyglewska, będąca dotąd tylko radną w Warszawie, dostała bardzo wysokie trzecie miejsce na warszawskiej liście Lewicy do Sejmu i ma szanse stać się politykiem o znaczeniu ogólnopolskim.

Posłanka KO: Usunąć z przestrzeni publicznej tą osobę

W radykalizmie z posłankami Lewicy ścigała się Klaudia Jachira, posłanka Koalicji Obywatelskiej. W przemówieniu sejmowym poszła chyba nawet dalej, niż Scheuring-Wielgus i Diduszko-Zyglewska. „Czas na usunięcie z przestrzeni publicznej osoby, która przez dekady brała udział w ukrywaniu przestępstw w stosunku do bezbronnych dzieci. Czas, by Jan Paweł II przestał być patronem przedszkoli, szkół. Pora skończyć z tablicami na jego cześć we wszystkich publicznych instytucjach, także w Sejmie. Wybierajmy na patronów ludzi, którzy dbali o dzieci, a nie je krzywdzili lub dopuszczali do ich krzywdzenia Czas na usunięcie z przestrzeni publicznej osoby, która przez dekady brała udział w ukrywaniu przestępstw w stosunku do bezbronnych dzieci” – wezwała.

Z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską Jachira wyjaśniła, że „odjaniepawlenie” przestrzeni publicznej, które postuluje, powinno zostać przeprowadzone systemowo.

Stwierdziła, że Polska jest państwem świeckim, a miejsce dla pomników z Janem Pawłem II jest na terenach kościołów, w salkach parafialnych, czy szkołach katolickich.

Pytana, czy chce burzenia pomników, odpowiedziała: „Ja bym chciała, żeby w przestrzeni publicznej nie było miejsca dla symboli religijnych”.

Klaudia Jachira, która działa w partii Zieloni, znalazła się na liście Koalicji Obywatelskiej w Warszawie na 11. miejscu, bo 2. dostała przewodnicząca Zielonych Urszula Zielińska. Zważywszy na wielkomiejski okręg oraz rozpoznawalność Jachira ma duże szanse na wejście do Sejmu.

Zastępca Urbana i rzecznik Palikota wysoko na liście KO

Donald Tusk w jednym z publicznych wystąpień ogłosił z dumą, że z list KO startować będzie Andrzej Rozenek. Rozenek to uczestnik spotkań tzw. Klubu Wałdajskiego, gdzie, jak się chwalił, pił wódkę z Władimirem Putinem. A także sztandarowy obrońca uprzywilejowanych esbeckich emerytur. Był też zastępcą redaktora naczelnego brukowego, skrajnie antyklerykalnego tygodnika „Nie” Jerzego Urbana i rzecznikiem równie nienawidzącej Kościoła partii Janusza Palikota. Twierdził niegdyś, że „Solidarność to ruch obrony rządu, ruch obrony pedofilów w sutannach”. Z kolei mówiąc o eutanazji Rozenek powoływał się na Jana Pawła II twierdząc, że ten powiedział lekarzom: „Już mnie nie leczcie, pozwólcie mi odejść do Pana. „Co ciekawe, na tego typu projekty najbardziej oburzają się wszyscy wielcy wyznawcy papieża” – mówi Rozenek.

Przeciwstawiał się on też sejmowej ustawie z okazji kanonizacji Jana Pawła II. „Polska jeszcze nie jest krajem wyznaniowym, jest państwem świeckim. Ta uchwała, jak wszystkie związane z religią, jest sprzeczna z artykułem 25. konstytucji, który nakazuje nam posłom, w tym i marszałkom również, równe traktowanie wszystkich wyznań” – oburzał się.

Tusk dotrzymał słowa i Rozenek dostał od KO wysokie 5. miejsce w tzw. podwarszawskim obwarzanku.

Chce Placu Ofiar Jana Pawła II

„Uchwałą Sejmu ani nikogo się nie obroni, ani nikogo się nie ozłoci. Uchwałą Sejmu nie zmieni się prawdy, materiałów i dokumentów. Uchwałą Sejmu może się tylko wywołać konflikt znacznie większy (…) Materiał, który pokazał TVN, jest materiałem ciekawym, dobrze udokumentowanym” – mówiła w rozmowie z Onetem Barbara Nowacka, liderka Inicjatywy Polskiej działającej w ramach Koalicji Obywatelskiej. Teraz została „jedyną” KO w Gdyni.

Kolejną posłanką Lewicy, która chciała „odjaniepawlać” Polskę była Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. „Konieczna jest zmiana, likwidacja, odejście od symboli związanych z Janem Pawłem II” – mówiła. Teraz Dziemianowicz-Bąk została „jedynką” Lewicy również w okręgu gdyńskim. Lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty odcinał się wcześniej od takich postulatów, mówiąc, że nie jest to dobra droga budowy świeckiego państwa. Tymczasem, jak pisała „Gazeta Wyborcza”, teraz Czarzasty przeniósł ją do Gdyni, by „dać ją na pewne miejsce”. Wcześniej była bowiem posłanką z Wrocławia, jednak teraz musiała by tam rywalizować z Krzysztofem Śmiszkiem, partnerem Roberta Biedronia.

Co do samego Biedronia, to choć nie kandyduje on w wyborach parlamentarnych, bo woli lepiej płatną pracę eurodeputowanego, to dowartościowywany jest ostatnich miesiącach na wszystkie sposoby, prezentując najważniejsze decyzje w partii. Zapowiada też, że będzie po raz kolejny kandydatem do PE. Przypomnijmy, że to Biedroń był autorem najbardziej chyba skandalicznej wypowiedzi na antenie Polsat News. Na pytanie Piotra Witwickiego o stosunek do postulatu zmiany nazwy placu Jana Pawła II we Wrocławiu odpowiedział: „Cieszyłbym się, gdyby powstał taki plac na przykład ofiar Jana Pawła II”.

A zaczęło się od ataku mediów opozycji i biografa Tuska

Przypomnijmy, że za atakami na pamięć i dziedzictwo Jana Pawła II stały media wspierające na co dzień opozycję. W 2023 roku w TVN ukazał się reportaż telewizyjny Marcina Gutowskiego pod obrzydliwym tytułem „Franciszkańska 3”, nawiązującym do adresu papieskiego okna, miejsca wzruszeń całych pokoleń Polaków, począwszy od czasów komunizmu.

Także w 2023 roku ukazała się tez książka pt. „Maxima Culpa”, autorstwa holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka. Tak się dziwnie złożyło, że to także autor hagiograficznej książki o… Donaldzie Tusku. I wielu artykułów, w których zarzucał PiS rusofobię. Pisał m.in. o „rusofobicznej Polsce”, „rusofobie Jarosławie Kaczyńskim” i o ustawianiu Rosji przez PiS „w roli czarnego luda”. Za rządów PO-PSL twierdził też, że Rosja i Polska potrzebują siebie nawzajem, chwalił również administrację Tuska za „pragmatyczną” politykę energetyczną wobec Rosji.

Zwalczał Jana Pawła II i chwalił współpracę z Gazpromem

Zachwalał bowiem politykę tych państw, które kupują gaz od Gazpromu:
„Na początku tego roku polska spółka gazowa podpisała nowy kontrakt z Gazpromem. Polska nie tylko chce importować więcej rosyjskiego gazu, ale także znacznie dłużej, bo aż do 2045 roku. Po ponad dziesięciu latach, w których kolejne polskie rządy biły w antygazpromowy bęben, rząd Tuska musi uznać rzeczywistość: Polska jest uzależniona od rosyjskiego gazu. Wszystkie realizowane w ostatnich latach plany fizycznego importu gazu z Europy Zachodniej – gazociąg z Norwegii, terminal gazu skroplonego z Kataru i ewentualne wydobycie gazu łupkowego w kraju – są zbyt kosztownymi lub długoterminowymi projektami. Kraje Europy Zachodniej, w tym Holandia, nawiązały w ostatnich latach jak najściślejsze relacje z Gazpromem, aby zapewnić sobie wystarczającą ilość rosyjskiego gazu i korzystną pozycję w sieci dystrybucyjnej. W tym czasie Warszawa protestowała przeciwko Gazociągowi Północnemu, czyli gazociągowi, który ma połączyć Rosję bezpośrednio z Niemcami, a który będzie przebiegał przez kraje tranzytowe, takie jak Polska. Po 20 października wygasa obecny kontrakt z Gazpromem. Potrzebna jest pragmatyczna postawa. Jeśli nie, na wschodzie znów będzie zimno. I to dosłownie”.

Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl

***
Cóż, zostaje smutna konstatacja, iż zwodzonych i zwiedzionych nigdy niestety nie brak... Żal ludzi... Wszak wszyscy mają dusze. Nieśmiertelne. I cenę do zapłacenia za wybory drogi...

k