Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Reporterzy bez granic… przyzwoitości

Albo jak - to inaczej ujął Hubert Bekrycht-Sekretarz Generalny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - w programie "Demaskatorzy" TVP Info z 2 grudnia br. -  "Reporterzy bez granic wstydu"
Tematem tamtego odcinka była postawa mediów na zachodzie wobec terroryzmu islamskiego.
Konkretnie chodziło o atak nożownika, który przybył do Irlandii z kraju muzułmańskiego i zaatakował w Stolicy Irlandii - Dublinie grupę  przedszkolaków z opiekunką.

Otóż większość mediów w Irlandii konsekwentnie pomijała informację o tym skąd ów napastnik pochodził.                Natomiast te media które o tym pochodzeniu informowały były i są  oskarżane o tak zwaną "mowę nienawiści".

Postawa tych mediów, które takie informacje pomijają jest niestety na zachodzie typowa.                                               

Tylko że te kraje w rankingach wolnościowych owych Reporterów bez granic zajmują czołowe miejsca, podczas gdy Polskę tyko za to ze prawica zyskała wpływy w mediach zwanych publicznymi umieszcza się w tych rankingach bliżej końca. Stąd takie określenie Sekretarza Generalnego SDP z którym współgrały opinie zarówno szefowej Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP-dr Jolanty Hajdasz jak i prowadzących program "Demaskatorzy" -  redaktorów: Wojciecha Muchy i Wojciecha Pokory.

Swego czasu redaktor Rafał Ziemkiewicz pisał o tej sytuacji na zachodzie i postawie owych reporterów bez granic, że  wychowany w wierze iż Zachód to ostoja wolności i demokracji, w najbardziej pijanym widzie nie wyobrażał sobie, że ledwie trzydzieści lat po tym jak komunistyczna zaraza haniebnie wygasła w swym kacapskim mateczniku, opanuje ona umysły zachodu zwanego swego czasu "wolnym światem".

Ziemkiewicz ma przecież niejedno praktyczne doświadczenie z ową "polityką miłości obrońców demokracji" - o czym wielokrotnie  pisał i mówił.
    
Całe szczęście że była to wersja soft tej "polityki miłości",  bo nieprzypadkowo wielu nazywa powązkowską "Łączkę" pomnikiem polityki miłości obrońców demokracji".

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że o "bloku sił demokratycznych" w Polsce pierwszy raz była mowa już w 1946 roku,  to owo określenie kwatery "Ł" nie jest wcale przesadzone.

Nie ma więc co się łudzić, że "obrońcy demokracji" zadowolą się jedynie odbiciem TVP i Polskiego Radia. Jeśli już pojawiają się sygnały o ewentualnych zwolnieniach dziennikarzy od od sportu czy kultury, którzy pozostali w mediach zwanych publicznymi, bo wszyscy od lewa do prawa doceniali doceniali ich wysoką wartość merytoryczną niezależnie od ich światopogladów i chcieli by dalej kontynuowali swoją misję, to tym bardziej po tym co nazywamy mediami publicznymi, przyjdzie kolej na media katolickie i prawicowe.                                                 

Już Piotr Wierzbicki - w wydanym w połowie lat 90 ubiegłego stulecie „Podręczniku Europejczyka” – pisał,  że obecność choćby jednego przedstawiciele tak zwanego „ciemnogrodu” w mediach zwanych publicznymi, jest dowodem na ich opanowanie przez prawicę, podczas gdy obecność w nich wyłącznie ludzi ze środowisk wiadomych, jest dla nich świadectwem pluralizmu.

W związku z powyższym pytanie dotyczy tylko tego, czy w pierwszej kolejności przypuszczą atak na Radio Maryja,Radio Wnet ,TV Trwam czy na TV Republikę....

Istotą anty PiS-u jest bycie obrońcą tak zwanego "testamentu Kiszczaka" - czyli słów jakie Kiszczak wypowiedział po obaleniu rządu Olszewskiego o tym, że nie po to przekazywał władzę Wałęsie i jego doradcom, żeby wpadła ona w ręce zwolenników lustracji, dekomunizacji i wejścia do NATO.

A Putin stwierdził, iż z punktu widzenia Kremla i Łubianki rozszerzenie UE nie jest problemem, w przeciwieństwie do rozszerzenia NATO.

Przypomnijmy też, że - jak się mówi - szef frakcji parlamentarnej KO i były szef PO jest swoistym prawnukiem autora słów: "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy" - czyli Władysława Gomułki.
kpn


Copyright © 2017. All Rights Reserved.