Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Nie można mówić o bezpiecznej aborcji

Uczestnicy debaty pt. „W trosce o ochronę zdrowia prokreacyjnego kobiet” w Sekretariacie KEP krytycznie odnieśli się m.in. do projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie. Dziś w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie zorganizowano debatę pt. „W trosce o ochronę zdrowia prokreacyjnego kobiet”. Uczestniczyli w niej specjaliści ginekolodzy-położnicy:

prezes Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny dr nauk med. Ewa Ślizień-Kuczapska i dr nauk med. Radosław Maksym, a także psycholog i prezes Zarządu Towarzystwa Uniwersyteckiego „Fides et Ratio” Maria Ryś oraz socjolog Antoni Szymański (Polska Federacją Ruchów Obrony Życia).

Debatujący wyrazili „ogromne zaniepokojenie obecną tendencją niesprzyjającą zdrowiu prokreacyjnemu”. Krytycznie odnieśli się m.in. do zapowiedzi wprowadzenia antykoncepcji awaryjnej bez recepty dla osób powyżej 15 lat (tabletka ellaOne) oraz projektu grupy posłów Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej ustawy o świadomym rodzicielstwie.

Psycholog Maria Ryś negatywnie odniosła się do sformułowania „bezpieczna aborcja”. Oceniła, że „skojarzenie bezpieczeństwa z aborcją budzi tak głęboki sprzeciw, jakbyśmy mówili o bezpiecznej wojnie”. Dodała, że przez wiele lat „próbowała pomóc kobietom po aborcji”. Dodała, że rozróżniamy „dwa rodzaje zaburzeń: PAD – Post Abortion Distress, czyli rozpacz, oraz PAS – syndrom postaborcyjny”.

Powołała się też na dane z różnych krajów na temat PAD i PAS, które – jak wskazała – zbierała przez lata. „O ile dane dotyczące PAD mniej więcej się zgadzają w różnych krajach – w ostrej formie ta rozpacz występuje u 15 proc. kobiet, w łagodniejszej – u 30 proc., to jeśli chodzi o PAS, dane są tak rozbieżne, że trudno ustalić, ile tak naprawdę kobiet cierpi z powodu tych zaburzeń. […] Dane z różnych krajów wynoszą od 5 proc. do nawet 59 proc.”. Podkreśliła, że „mówienie o tym, że aborcja jest bezpieczna, nawet zawieszając kwestie moralne, nawet zawieszając – co nie jest możliwe – kwestie religijne, że pozbawiany życia jest człowiek, tak naprawdę jest czymś, co zasługuje na najwyższe potępienie. Nie można mówić o bezpiecznej aborcji” – wyjaśniła.

Organizatorem debaty była Katolicka Agencja Informacyjna we współpracy z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia.

za:naszdziennik.pl


***

Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy apeluje do premiera Donalda Tuska.

Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu; lekarz nie może posługiwać się wiedzą i umiejętnością lekarską w działaniach sprzecznych z tym powołaniem - piszą lekarze zrzeszeni w Katolickim Stowarzyszeniu Lekarzy Polskich w liście otwartym do premiera Donalda Tuska. To sprzeciw wobec planów przymusowego wpisywania aborcji do kontraktów z z Narodowym Funduszem Zdrowia. Bo choć szpital nie ma sumienia, to mają je pracujący w nim lekarze i pielęgniarki.

Poniżej publikujemy pełny tekst apelu.

APEL KATOLICKIEGO STOWARZYSZENIA LEKARZY POLSKICH W OBRONIE ŻYCIA DZIECI I ZDROWIA  KOBIET ZAGROŻONYCH PLANOWANĄ ZMIANĄ PRAWA W KIERUNKU SZEROKIEGO UDOSTĘPNIENIA ABORCJI W POLSCE

Warszawa 4.02.2024

Szanowny Pan Donald Tusk, Premier RP,  

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów,  00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3

Apelujemy do Pana o zaprzestanie działań ukierunkowanych na udostępnienie w Polsce aborcji, na życzenie do dwunastego tygodnia życia dziecka oraz podczas całej ciąży, aż do porodu w sytuacjach, kiedy ciąża zagraża zdrowiu i życiu matki, w przypadkach rozpoznania i podejrzenia chorób lub wad rozwojowych oraz wówczas, kiedy ciąża jest rezultatem przestępstwa.

Traktujemy te działania jako atak na życie niewinnych dzieci, na zdrowie kobiet i godność rodzin, na dobro naszego kraju, fizyczne i moralne zdrowie przyszłych pokoleń. Prowadzą one także do niszczenia wrażliwości sumień lekarzy.

Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Konieczne jest określanie procedury aborcji tak, aby oddać jej istotę. Nie można się dać zastraszyć poprawnością polityczną. Aborcja to mordowanie dzieci. Nie da się wobec faktów naukowych nazwać kłamliwie abortowanych dzieci grudką tkanek, jeżeli zabijane tuż przed terminem porodu będą ważyły kilka kilogramów. Są to kwestie najwyższej wagi, dotyczące życia i śmierci ludzi. To sprawa być albo nie być naszych braci i sióstr, a więc przyszłości Polski.

1. Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu; lekarz nie może posługiwać się wiedzą i umiejętnością lekarską w działaniach sprzecznych z tym powołaniem. (Kodeks Etyki Lekarskiej Art. 2.1.)

Lekarz nie zabija. Zmuszanie lekarza do wykonywania aborcji to jednocześnie nakłanianie go do działań niezgodnych z Kodeksem Etyki Lekarskiej. Od chwili poczęcia każdy człowiek ma już  określone wszystkie cechy fizyczne i psychiczne. Od tego momentu każdy z nas jest człowiekiem. To nie jest kwestia światopoglądu, czy religii, ale współczesnej wiedzy medycznej. Prawo do życia każdego człowieka od poczęcia wynika z prawa naturalnego.

Aborcja nie jest procedurą diagnostyczną ani leczniczą należącą do  opieki zdrowotnej. Jest formą wykonania wyroku śmierci wydanego na niewinnej osobie przez nieistniejący sąd. Zamiast życia sprowadza śmierć, zamiast zdrowia, somatyczne i psychiczne problemy matek. Piszemy „matek” a nie „kobiet”, ponieważ kobieta po aborcji nie przestaje być matką, jest nadal matką zabitego dziecka. Przymusowe wpisywanie procedury aborcji do kontraktów wszystkich szpitali z Narodowym Funduszem Zdrowia jest nadużyciem. Trybunał Konstytucyjny w 2015 roku, wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że „nie wolno wymuszać na podmiotach leczniczych wykonywania świadczeń wrażliwych moralnie”

2. Podejmując działania lekarskie u kobiety w ciąży lekarz równocześnie odpowiada za zdrowie i życie jej dziecka. Dlatego obowiązkiem lekarza są starania o zachowanie zdrowia i życia dziecka również przed jego urodzeniem. (Kodeks Etyki Lekarskiej Art. 39)

Powołaniem lekarza jest diagnozować i leczyć choroby. Podczas ciąży lekarz opiekuje się dwiema osobami, matką i dzieckiem, jest rzecznikiem ich obojga, strażnikiem ich praw. Nowe przepisy powołują się na rzekome prawo matki do aborcji, zabicia swojego dziecka. Takie prawo, Panie Premierze nie istnieje. Istnieje natomiast prawo do życia, pierwsze z ludzkich praw.

3. Lekarz nie może uczestniczyć w akcie pozbawiania życia, asystować w torturowaniu lub innym poniżającym traktowaniu człowieka. Nie może też wykorzystywać swej wiedzy i umiejętności dla ułatwienia stosowania jakichkolwiek form okrutnego postępowania. (Kodeks Etyki Lekarskiej Art.74.)

Przymusowe wpisanie aborcji do kontraktów szpitali z Narodowym Funduszem Zdrowia powoduje presję uczestniczenia lekarzy w tym procederze. Położne zmuszone do  uczestniczenia w procedurach aborcji wbrew swojej woli i swojemu sumieniu relacjonują z płaczem jak wygląda aborcja eugeniczna w zaawansowanej ciąży. Dziecko czasami rodzi się żywe i umiera w cierpieniu, poniżone, samotne, bez pomocy, wsparcia oddechowego i ogrzania, dusząc się. Tak, Panie Premierze, aborcja jest formą tortur i poniżającego, nieludzkiego traktowania, które chce Pan upowszechnić.

4.  Dla wypełnienia swoich zadań lekarz powinien zachować swobodę działań zawodowych, zgodnie ze swoim sumieniem i współczesną wiedzą medyczną.(Kodeks Etyki Lekarskiej Art.4. )

Dla nas lekarzy, specjalistów różnych dziedzin medycznych, także matek, żon, mężów i ojców, życie ludzkie jest wartością najwyższą, dlatego realizując swoje zawodowe powołanie chcemy służyć każdemu życiu od poczęcia do śmierci zgodnie z prawem naturalnym, przysięgą Hipokratesa, Kodeksem Etyki Lekarskiej oraz obowiązującą nas Konstytucją RP. Tymczasem dowiadujemy się, że zamierza Pan wyrzucić klauzulę sumienia lekarskiego, zmienić lekarzy w bezmyślne i bezduszne manekiny wykonujące bezrefleksyjnie wszystkie polecenia przełożonych i życzenia pacjentów, w tym przypadku raczej klientów. Lekarze mają być pozbawieni autonomii zawodowej i wolności sumienia, która jest dana każdemu człowiekowi razem z jego czy jej ludzką godnością.

5.  Najwyższym nakazem etycznym lekarza jest dobro chorego – salus aegroti suprema lex esto. Mechanizmy rynkowe, naciski społeczne i wymagania administracyjne nie zwalniają lekarza z przestrzegania tej zasady. (Kodeks Etyki Lekarskiej Art. 2.2)

Uśmiercenie dziecka przed jego narodzeniem nigdy nie leży w jego interesie, bo życie jest jego dobrem najwyższym. Aborcja nie jest źródłem dobra dla rodziców, wcześniej czy później boleśnie się o tym przekonują.

Matce w nieoczekiwanej ciąży potrzebne jest wsparcie medyczne, psychologiczne i duchowe a nie propozycja aborcji, która zabija dziecko a nigdy nie rozwiązuje problemów rodzinnych, zdrowotnych czy społecznych ale je tworzy.

Oświadczamy, że żaden nacisk społeczny, czy administracyjne wymagania, które Pan, Panie Premierze zamierza wprowadzić forsując nieludzkie prawo aborcyjne nie skłoni nas do zgody na niszczenie etosu zawodu lekarskiego i zaufania społecznego, ani do nieprzestrzegania zasad Kodeksu Etyki Lekarskiej i Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej oraz porzucenia zwykłej przyzwoitości. Nie ma na to naszej zgody !

W imieniu  Zarządu Głównego  Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich:

Dr n. med. Elżbieta Kortyczko, specjalista pediatrii i neonatologii, Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich
Prof. dr hab. n. med. Bogdan Chazan, specjalista ginekologii i położnictwa, Wiceprezes Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich
Dr Grażyna Rybak, specjalista pediatrii, Prezes Oddziału Mazowieckiego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich

Do wiadomości:

Prezydent RP Andrzej Duda
Minister Zdrowia  Izabela Leszczyna
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej dr Łukasz Jankowski
Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych Polskich dr Tadeusz Wadas  

 za:kosciol.wiara.pl


***

Rządowe wsparcie na badania dot. środowisk LGBT. B. Nowak: Jedynym celem jest sztuczne wywoływanie problemu, które ma spowodować zamieszanie i chaos w umysłach młodych ludzi

Ruszyła czwarta edycja ogólnopolskiego rankingu „szkół przyjaznych środowiskom LGBTQ+”. Inicjatywę zainaugurowano w kancelarii premiera. Po raz pierwszy organizatorzy rankingu otrzymali rządowe wsparcie.

Ranking objęły patronatem trzy instytucje państwowe: Ministerstwo ds. Równości oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej, a także Rzecznik Praw Dziecka. Wyniki badań ankietowych będą znane pod koniec kwietnia.

Była małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, wskazała, że tego typu rankingi są niewiarygodne, ponieważ przeprowadza się je w sposób nieprofesjonalny. Pedagog dodała, że ich jedynym celem jest sztuczne wywoływanie problemu, które ma stworzyć chaos i zniszczyć spokój dzieci.

    – Te badania niczemu nie służą. Chcą tylko wywołać zamieszanie i chaos w umysłach młodych ludzi. To nie jest rzecz, która jest istotna w okresie, kiedy młodzi ludzie chodzą do szkoły i mają ten czas poświęcić na własny rozwój intelektualny, na ukształtowanie się w zasadach wychowania i na przygotowanie się do odpowiedzialnego życia, do wzięcia udziału w życiu państwa i ojczyzny. Wprowadzenie tego teraz, w sytuacji, w której jest to sztucznie rozbudzane, nie ma zupełnie sensu – podkreśliła Barbara Nowak.

Dodała, że celem obecnego rządu, a w szczególności środowisk lewicowych, jest wprowadzenie zamętu wśród młodych ludzi.

    – Dążą do zniszczenia wszelkich wartości cywilizacji (…), do wprowadzenia antycywilizacji, czyli czegoś, co jest promowaniem śmierci – od aborcji, czy nawet wcześniej – pigułki „dzień po” (…), aż niedługo po śmierć wnioskowaną, tak jak jest na Zachodzie. Widzimy to i wiemy do czego to dąży – wskazała.

Praktyce prowadzenia w polskich szkołach ankiet pozwalających tworzyć tzw. ranking „szkół przyjaznych LGBT” sprzeciwiało się już wcześniej toruńskie Centrum Ochrony Praw Chrześcijan przy Fundacji „Lux Veritatis”.

za:www.radiomaryja.pl

***

W jaki sposób obóz rządzący może próbować wprowadzić obowiązkową edukację seksualną do polskich szkół?

Zarówno resort edukacji, jak i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zarządzane są aktualnie w Polsce przez polityków opcji lewicowo-liberalnej. Nie kryją oni swojego wsparcia wobec postulatów ruchu LGBT czy organizowanych przez tego typu aktywistów akcji takich jak „Tęczowy piątek” w szkołach. Już w poprzednich latach można było usłyszeć ze strony tych środowisk krytykę obecnego w Polsce programu nauczania z powodu rzekomego braku w nim „rzetelnej edukacji seksualnej”, takiej jaka obecna jest w państwach Europy Zachodniej oraz wzorowanej m.in. na „osławionych” „Standardach edukacji seksualnej w Europie”, opracowanych w 2010 r. przez Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia dla Europy i Federalne Biuro ds. Edukacji Zdrowotnej w Kolonii. Nie powinno zatem dziwić, że obecny obóz rządzący prędzej czy później będzie dążył do wprowadzenia do polskich szkół podobnych standardów „edukacyjnych”.

Lewicowa nowomowa w projekcie ustawy

24 stycznia 2024 r. do Sejmu wpłynął projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie, podpisany przez 35 posłów Koalicji Obywatelskiej – największego klubu w obozie rządzącym. Projekt, oprócz przepisu umożliwiającego dokonanie aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży (pozbawiającego dziecko w okresie prenatalnym konstytucyjnej pełni ochrony życia), w art. 9. przewiduje wprowadzenie do programów nauczania szkolnego wiedzy o życiu seksualnym człowieka, ochronie tzw. zdrowia reprodukcyjnego i o zasadach „świadomego rodzicielstwa”.

Jednocześnie, w art. 14., uchylona zostałaby ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. z 2022 r., poz. 1575). W ustawie tej znajduje się delegacja ustawowa, upoważniająca Ministra Edukacji Narodowej do wydania rozporządzenia regulującego sposób nauczania szkolnego w zakresie treści odnoszących się do życia seksualnego człowieka, zasad świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metod i środków „świadomej prokreacji” (art. 4 ust. 3 w zw. z ust. 1 ustawy).

Rozporządzenie to, w obecnym kształcie, przewiduje możliwość złożenia przez rodzica pisemnej rezygnacji z udziału swojego dziecka w zajęciach, o których wyżej mowa, a które w polskich szkołach są realizowane w ramach przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ). Zajęcia te są formą edukacji seksualnej w polskim systemie szkolnictwa, jednak w ujęciu różniącym się od permisywnej edukacji seksualnej, obecnej w krajach Europy Zachodniej, promowanej m.in. przez Światową Organizację Zdrowia.

Uchylenie ustawy z 7 stycznia 1993 r., a tym samym przepisu upoważniającego do wydania wspomnianego rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej, spowodowałoby również utratę mocy obowiązującej przez ten akt wykonawczy. Tym samym rodzice straciliby wspomnianą podstawę do wyrażenia sprzeciwu wobec udziału swojego dziecka w zajęciach edukacji seksualnej.

 Wulgarna edukacja seksualna wkrótce w polskich szkołach?

Dodatkowo, gdyby złożony w Sejmie projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie wszedł w życie, wówczas zajęcia wychowania do życia w rodzinie w obecnym kształcie zostałyby zapewne zastąpione lekcjami permisywnej edukacji seksualnej, na wzór zajęć w krajach Europy Zachodniej. Świadczy o tym m.in. fakt, że w art. 9 projektu nie ma już mowy o wartości rodziny i życia w fazie prenatalnej, o których stanowi obecny art. 4 ust. 1 ustawy o planowaniu rodziny. Z kolei termin „prokreacja” zastąpiony został pojęciem „reprodukcji”, kojarzącym się raczej z rozmnażaniem zwierząt niż ze świadomym i opartym na miłości aktem seksualnym między mężem i żoną, prowadzącym ze swej natury do powstania nowego życia.

Oczywiście nie można wykluczyć sytuacji jednoosobowego wydania przez obecną Minister Edukacji Narodowej rozporządzenia, w którym nie zostałoby ujęte prawo rodziców do wyrażenia sprzeciwu wobec udziału dziecka w zajęciach poświęconych życiu seksualnemu. Taki scenariusz wydaje się bardziej prawdopodobny niż wejście w życie projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie w obecnym kształcie. Niemniej wówczas w programie nauczania powinny być uwzględnione obszary wymienione w art. 4 ust. 1 ustawy o planowaniu rodziny, a zatem uwzględniające również wartość rodziny, opartej małżeństwie rozumianym jako związek kobiety i mężczyzny, co wynika z art. 18 ust. 1 Konstytucji RP, a także wartość życia ludzkiego w okresie prenatalnym.

Niemniej, spodziewać się zarazem należy, że w nowym programie nauczania w obszarze edukacji seksualnej, mimo wszystko znalazłyby się elementy obecne w modelu permisywnym, przewidującym nauczanie o różnych orientacjach seksualnych, czy „różnicach pomiędzy tożsamością płciową a płcią biologiczną”.

Wówczas rodzice, w przypadku usunięcia z rozporządzenia podstawy umożliwiającej im rezygnację z udziału ich dziecka w tego rodzaju zajęciach, mogliby się powoływać na inne gwarancje, z których to wynika. Gwarancje te zawarte są zarówno w Konstytucji RP, w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, jak również w wiążących Polskę przepisach prawa międzynarodowego.

Marek Puzio – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.