Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Wydarzenia

Ingres abp. Grzegorza Rysia - Weźcie odpowiedzialność za Kościół

Nie ulegajmy pokusie sprywatyzowanej wiary. Nie uciekajmy w odosobnienie – także wtedy, gdy wygania nas tam jakieś zło doznane w Kościele

– zwrócił się w sobotę do biskupów, duchownych i świeckich archidiecezji łódzkiej abp Grzegorz Ryś podczas swojego ingresu. Publikujemy fragmenty jego homilii.

Jaki Kościół może być w pełnej moralnej prawdzie nazwany Oblubienicą Baranka? Jaki Kościół ma moralne prawo usiąść z Nim na pierwszym miejscu? Przecież nie ten, który się wywyższa. Który skupia się na sobie, dba wyłącznie o swoje interesy. Nie ten, który szuka potwierdzenia własnej pozycji materialnej, politycznej czy prawnej. Z całą pewnością raczej ten, który służy – zapomina o sobie, wychodzi ku innym. Szuka innych – sam nawracając się ku ciągłej ewangelizacji!

Kościół, który wywyższa Pana

Nie chodzi mu o samego siebie, lecz – jak mówi sobór – o cały rodzaj ludzki, dla którego chce być „skutecznym narzędziem jedności”. Kościół, który zna wolność i autorytet, płynące z ubóstwa, a nie z układów. Kościół, który zużywa się w miłosierdziu, a nie zabezpiecza się ciasno i doraźnie skrojoną sprawiedliwością. Kościół, który – świadom swojej niezwykłej roli w dziejach konkretnych ludzi i ich wspólnot (w Polsce, w Europie, w świecie) – nie obnosi się ze swoimi zasługami. Jak jego Pan wybiera ostatnie miejsce, i mówi: słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy tylko to, co powinniśmy byli wykonać. Taki Kościół Pan wywyższa. Czyni to również w naszych sercach. Bo taki właśnie Kościół do nas przemawia i nas porywa – fascynuje. Do takiego Kościoła chcemy należeć. I taki Kościół chcemy współtworzyć. Nawet jeśli nasz grzech, nasza pycha i chciwość, raz po raz zniekształca taką jego postać… Dziś świętujemy, wywyższamy tu Chrystusa – i Kościół w oblubieńczej relacji z Nim.

Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę [weselną], nie zajmuj pierwszego miejsca… Jesteśmy na uczcie, na której miejsca wyznacza Pan! On zna miejsce przygotowane dla każdego z nas. I – jak można wyczytać w jednym ze współczesnych komentarzy do tej przypowieści – „nie da się ogłupić niczyją autopromocją”! Żadnego miejsca w Kościele nikt nie bierze sobie sam.

Droga awansu w Kościele

Ktoś może powie w tym momencie: „Czyżby?! Czy nie za prosto? Czy nie brakuje w Kościele przykładów autopromocji”? Albo „promocji z układu”? Choćby sam przykład dzisiejszego patrona! Św. Karol Boromeusz! Jakże się znalazł na kościelnych urzędach?! Mając dwanaście lat był już duchownym – nie ze swojej woli, rzecz jasna, lecz decyzją bogatej rodziny – i opatem wielkiego benedyktyńskiego opactwa w Aronie; dziesięć lat później (w 22. roku życia) był już administratorem arcybiskupstwa w Mediolanie, kardynałem i faktycznie sekretarzem stanu, czyli drugą osobą w Rzymie po papieżu. A wszystko dlatego, że ten był jego wujem…

Czy tak ma wyglądać ewangeliczna droga awansu w Kościele? Czy to historia zapowiadająca świętego?! I jednego z największych reformatorów Kościoła? A jednak!

Głębokie nawrócenie Karol przeżył w 25. roku życia, po śmierci swojego brata. Przyjął święcenia: prezbiteriat i biskupstwo. Dwa lata później ostatecznie zostawił Rzym i przeniósł się do swojej diecezji. W Mediolanie poprowadził 13 synodów diecezjalnych (oraz pięć prowincjalnych), a akta tych synodów stały się niemal matrycą reformy Kościoła w wielu krajach Europy; kilkakrotnie zwizytował całą diecezję (włącznie z jej szwajcarskimi kantonami), założył seminarium duchowne. Stał się jednym z najważniejszych ojców Soboru Trydenckiego. Historia zapamiętała go również jako wielkiego jałmużnika – tak w Rzymie, jak i w Mediolanie. Umarł, mając 46 lat. W powszechnej opinii świętości (nie znaczy to, że zawsze był przez wszystkich popierany – w Mediolanie przeciwnicy reformy próbowali go nawet zastrzelić!)

Pozostało 51% treści

za: http://gpcodziennie.pl

Zob. również: http://archidiecezja.lodz.pl/2017/11/abp-rys-zajmijcie-swoje-miejsce-przy-tym-stole-ingres-metropolity-lodzkiego/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.