Lewicowa dyktatura: rząd zabrania demonstracji antygejowskich, a policja zastrasza przeciwników homomałżeństw
Od 11 sierpnia trwa tak zwanych marsz czuwających. Codziennie spotykają się oni w innym mieście. Dzisiaj są w Nantes. Na 31 sierpnia zaplanowany został ostatni etap tego marszu w Paryżu. Czuwający nie przejmują się zakazami policji. „W tym kraju istnieje wolność przemieszczania. Nie potrzebuję niczyjego pozwolenia, by czytać na ulicy teksty Camusa czy Bernanosa” – oświadczył Gaultier Bès, rzecznik prasowy czuwających.
Manifestacja Czuwających jest najbardziej pokojowym ruchem społecznym w Europie. Zadziwia więc fakt, że rząd zabronił manifestantom wychodzenia na ulice. W kraju, który szczyci się swoją otwartością i różnorodnością, akcja rządu i policji przypomina dyktaturę i to z piekła rodem
za:www.fronda.pl/a/lewicowa-dyktatura-rzad-zabrania-demonstracji-antygejowskich-a-policja-zastrasza-przeciw
Policja zastrasza obrońców rodziny
Do coraz bardziej skandalicznych sytuacji dochodzi w stolicy Francji, Paryżu, gdzie osobom sprzeciwiającym się rządowej polityce rodzinnej odbierane są prawa obywatelskie, m.in. prawo do manifestowania swojej dezaprobaty dla działań polityków.
Paryska policja zakazała marszu czuwających, który jutro miał dotrzeć do francuskiej stolicy – podaje Radio Watykańskie.
Marsz ten jest wyjątkową inicjatywą. W ten sposób Francuzi mówią NIE tamtejszemu rządowi, który zalegalizował tzw. związki homoseksualne.
Marsz czuwających wyróżnia się spośród innych inicjatyw tym, że jego uczestnicy nie skandują ani nie manifestują swojego sprzeciwu.
Ich marsz polega na tym – wyjaśnia watykańska rozgłośnia – że czuwający spotykają się w jednym miejscu, zapalają świece i milczą. Ponadto czytają kluczowe dla naszej cywilizacji teksty, niekiedy również śpiewają. Uczestniczą w nim przede wszystkim młodzi ludzie.
Marsz czuwających zrodził się spontanicznie i objął całą Francję. Jego uczestnicy codziennie spotykają się w innym mieście. Wczoraj byli w Nantes.
Jutro w planach czuwających jest ostatni etap, który ma odbyć się w Paryżu.
Mimo policyjnego zakazu nie planują zrezygnować ze swojej inicjatywy. – W tym kraju istnieje wolność przemieszczania się. Nie potrzebuję niczyjego pozwolenia, by czytać na ulicy teksty Camusa czy Bernanosa – oświadczył Gaultier Bès, rzecznik prasowy czuwających, którego wypowiedź cytuje Radio Watykańskie.
za:naszdziennik.pl/swiat/52479,policja-zastrasza-obroncow-rodziny.html