Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Muzeum Powstania Warszawskiego nie spodobało się, że odwiedził je Bąkiewicz

W rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego prezes stowarzyszenia Roty Niepodległości Robert Bąkiewicz odwiedził Muzeum PW. Nie spodobało się to jego dyrekcji.
Bąkiewicz, jeden z organizatorów Marszy Niepodległości, wziął udział w marszu, który 1 sierpnia przeszedł ulicami Warszawy. Tego samego dnia udał się także do Muzeum PW, w którym udzielił wywiadu telewizji Republika. Poinformował o tym na Twitterze.

Nie spodobało się to dyrekcji tego muzeum. “Oświadczamy, że Muzeum Powstania Warszawskiego nie zapraszało Roberta Bąkiewicza do Muzeum. Jesteśmy zaskoczeni i zbulwersowani jego obecnością 1 sierpnia w naszej instytucji i nagłośnieniem przez niego tego faktu” – napisali w oświadczeniu – „W związku z agresywnym zachowaniem R. Bąkiewicza wobec Powstańców Warszawskich podkreślamu, że potępiamy wszelki brak szacunku i agresji pod adresem weteranów. Dbanie o pamięć Powstania i dobre imię jego uczestników jest częścią misji Muzeum Powstania Warszawskiego”.

Muzeum najprawdopodobniej nawiązywało do prounijnej demonstracji sprzed dwóch lat, w której wzięła udział Wanda Traczyk-Stawska – weteranka PW i laureatka Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. W jej trakcie doszło do zagłuszania przez kontrmanifestację narodowców, a weteranka zwyzywała Bąkiewicza od „głupich chłopców” i „chamów skończonych”.

W obronie Bąkiewicza stanął wiceminister Janusz Kowalski. „Proszę nie wciągać Muzeum Powstania Warszawskiego – stworzonego przez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – w brudne gierki partyjne Platformy Obywatelskiej!” – napisał pod adresem Rafała Trzaskowskiego-  „Każdy Polak bez względu na to w co wierzy i jakie ma poglądy ma prawo wejść do Muzeum Powstania Warszawskiego, które jest polskim dobrem narodowym. Nie ma zgody na jakąkolwiek segregację i ograniczanie praw obywatelskich Polaków w imię Pana wojenek politycznych i skompromitowanej aferami korupcyjnymi warszawskiej Platformy Obywatelskiej”. Dodał, że Bąkiewicz jest patriotą i cieszy się powszechnym szacunkiem powstańców.

za:www.stefczyk.info


***

SKANDAL! Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego „wyprasza” Ordo Iuris z PAST-y. Mimo zawartych umów!

W rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, zarządzająca historycznym budynkiem PAST-y Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego postanowiła bezprawnie, sprzecznie z zawartymi umowami, usunąć Instytut Ordo Iuris ze względu na dbałość „o swój wizerunek również poprzez odpowiedni nabór najemców” – alarmuje mec. Jerzy Kwaśniewski. Dzieje się to tuż po tym, jak Fundacja wynajęła Instytutowi lokal do 30 listopada 2033 roku!

Przypomnijmy, że Ordo Iuris od lat funkcjonowało w budynku PAST-y, zaś pod koniec 2022 roku strony podpisały aneks do umowy najmu, zgadzając się, że Instytut będzie mógł nadal funkcjonować pod starym adresem aż do końca listopada 2033 roku!

Jednak po stronie Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego „coś się zmieniło”, a Ordo Iuris otrzymało pismo datowane na 1 sierpnia 2023 z wezwaniem do „niezwłocznego opuszczenia budynku PAST-y”. Ta tajemnicza zmiana polityki najmu najwyraźniej wiąże się ze zmianami we władzach FPPP.

„Wszelkie problemy zaczęły się wraz z nagłymi zmianami we władzach Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, na których czele stanął dawny polityk Unii Wolności Jacek Taylor, powołany na to stanowisko przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Jeszcze niedawno porównywał obecną sytuację w Polsce… z czasami totalitarnych praktyk PRL. Teraz rozpoczął usilne działania zmierzające do usunięcia z historycznego budynku kolejnych patriotycznych organizacji. Nawet tych, które – tak jak Ordo Iuris – niedawno zgodziły się na podwyżkę czynszu, zawarły nowe długoletnie umowy najmu i zawsze terminowo wywiązują się ze wszelkich płatności” – informuje mec. Kwaśniewski w najnowszym newsletterze.

Jak dodaje prezes Ordo Iuris, dalsze używanie lokalu w PAST to dla Instytutu gwarancja spokojnej pracy dla życia, rodziny i wolności. „Międzynarodowe fundusze inwestycyjne, które są właścicielami znacznej części powierzchni biurowej w Warszawie, nie chcą wynajmować powierzchni Instytutowi Ordo Iuris. Jeżeli stracimy lokal w PAST, nasza działalność stanie pod znakiem zapytania. Dlatego musimy walczyć o nasze prawa i o wypełnienie zawartej z Fundacją Polskiego Państwa Podziemnego umowy najmu – dodaje.

Działania FPPP to bolesny cios, bowiem Instytut Ordo Iuris, od lat reprezentuje nieodpłatnie w sądach organizacje patriotyczne, współpracuje z lokalnymi organizacjami w usuwaniu sowieckich obelisków i miejsc pamięci, całą swoją działalnością wpisuje się w słowa przysięgi Armii Krajowej „Być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej”.

Warto przypomnieć, że FPPP w podobny sposób potraktował Fundację „Łączka”, słynącej ze skutecznej walki o pamięć i dobre imię Żołnierzy Niezłomnych-Wyklętych. „To prezes tej fundacji, znany historyk Tadeusz M. Płużański, zwrócił się o do nas o pomoc wobec ataków ze strony Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego. Jego zasłużona organizacja również miałaby opuścić PAST. To nasza współpraca oraz wspólna audycja w Polskim Radiu 24, gdzie ujawniliśmy bezprawne praktyki nowych władz Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, stały się pretekstem do ostatecznej eskalacji bezprawia i próby pozbawienia nas siedziby w PAST” – wskazuje prezes Ordo Iuris.

Szef Ordo Iuris: Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego uznaje umowę najmu, ale żąda opuszczenia PAST

Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego odpowiedziała na setki listów i telefonów w sprawie wystosowanego przez nią nakazu opuszczenia budynku PAST-y przez Instytut Ordo Iuris. Odpowiedź jest chaotyczna i potwierdza, że działania Fundacji mają charakter bezprawny.

Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego odpisuje naszym sympatykom, stwierdzając, że „Ordo Iuris wynajęła lokal na czas określony, tj. do listopada 2028 r. z możliwością przedłużenia o kolejne 5 lat, zatem wcześniej nie jest zasadniczo możliwe wypowiedzenie tej umowy”.

To stwierdzenie – skądinąd oczywiste w świetle wiążącego strony stosunku prawnego – poczytujemy za sukces i bezpośredni efekt nacisku opinii publicznej na właściciela budynku oraz na Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, który samodzielnie wybiera władze Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego. Mamy nadzieję, że stanowisko Fundacji, zapowiadające w tym fragmencie poszanowanie zawartych umów, nie dotyczy jedynie Instytutu Ordo Iuris, ale wszystkich organizacji patriotycznych wynajmujących pomieszczenia w PAST.

Jednak udzielane mailowo odpowiedzi Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego zawierają także inny, zaskakujący fragment stanowiska Fundacji: „umowa najmu nie została wypowiedziana, a Fundacja PPP jedynie wezwała, by zniesławiający ją najemca opuścił budynek PAST-y”.

W świetle obowiązującego prawa oraz zdrowego rozsądku, nie jest możliwe jednoczesne utrzymanie w mocy umowy najmu (czyli oddania lokalu w używanie) oraz żądanie opuszczenia lokalu przez najemcę. Równie bezprawne jest usiłowanie dowolnego podwyższania czynszu najmu, skoro strony umowy najmu zgodnie ustaliły w aneksie z 1 grudnia 2022 roku konkretną kwotę podwyżki czynszu najmu w roku 2023 oraz szczegółowe zasady waloryzacji tej kwoty w latach kolejnych. Wybór nowego zarządu Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, czy jasno wyrażona niechęć do Instytutu Ordo Iuris nie stanowią w świetle prawa i zasady przestrzegania umów przesłanki zmiany warunków wieloletniego najmu.

Skoro Fundacja utrzymuje swoje bezprawne żądanie opuszczenia lokalu przez Instytut Ordo Iuris, w mocy pozostaje nasza prośba o kontynuowanie nacisków oraz prowadzenia dalszej korespondencji z Fundacją lub o kontakt ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej.

Warto jednocześnie podkreślić, że audycja radiowa wyemitowana przez Polskie Radio 24, przywołana jako „zniesławiająca” przez Fundacją Polskiego Państwa Podziemnego była reakcją na wcześniejsze bezprawne działania Fundacji. W toku audycji omawiałem, wraz z historykiem Tadeuszem Płużańskim, trudności, przed jakimi stanęły organizacje wynajmujące dotąd powierzchnię biurową w budynku PAST-y.

„Gazeta Wyborcza” w jednym z artykułów pisze, że „Ordo Iuris wezwało we środę, 2 sierpnia swoich zwolenników do bombardowania mailami i telefonami fundacji i ŚZŻAK. Było ich tak dużo, że w fundacji trzeba było wyłączyć telefony. Fundacja szykuje się teraz na sądową walkę z Ordo Iuris”. Jak widać, Fundacja wciąż ma poważny problem z otwartością na krytykę i gotowością do dialogu. Oby to uległo zmianie.

Podsumowując, niepokoi nas podtrzymanie stanowiska Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, która ponawia żądanie opuszczenia wynajmowanego przez nas lokalu w budynku PAST. W świetle jednoczesnego potwierdzenia przez Fundację, że wiąże nas umowa obowiązująca do 2033 roku, żądanie to nabiera w pełni absurdalnych, a zarazem groźnych, znamion bezprawia.

za:ordoiuris.pl

***

Pamięć o bohaterach Powstania Warszawskiego łączy, ale nie wszystkich

To był największy zryw niepodległościowy w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia w całej Polsce miały miejsce obchody 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Szczególny wymiar przybrały one oczywiście w stolicy. W uroczystościach wzięli udział weterani Powstania, politycy (często ponad podziałami partyjnymi), żołnierze, duchowni, wolontariusze oraz tłumy polskich patriotów. Próżno było jednak szukać tam Klaudii Jachiry. Polityk Koalicji Obywatelskiej postanowiła zostać w domu i nie angażować się w upamiętnienie polskich bohaterów. Wszystko przez… „narodowców, pisowców i prawicę”.

Tradycyjnie 1 sierpnia o godz. 17:00 mieszkańcy Warszawy oddają hołd Powstańcom Warszawskim. W całym mieście wyją syreny, a mieszkańcy zatrzymują się na minutę, by w ciszy upamiętnić bohaterów. To wyjątkowa chwila, ale podniosły nastrój wszystkim przebywającym w stolicy towarzyszy przez cały dzień. Na Powązkach, Starym Mieście, w okolicach Ronda Dmowskiego i w wielu innych miejscach słychać powstańcze pieśni, grupy rekonstrukcyjne prezentują swoje umiejętności, harcerze i wolontariusze opiekującą się weteranami Powstania, przy tablicach w miejscach bitew i niemieckich zbrodni widać mnóstwo zniczy i wieńców, a przewodnicy przybliżają odwiedzającym historię każdego z nich. Zwieńczeniem tego dnia jest koncert pt. „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” na Placu Piłsudskiego.

Rocznicę obchodzą (prawie) wszyscy  

Jak co roku, także i tym razem wróciły publiczne debaty na temat słuszności decyzji władz Polskiego Państwa Podziemnego o wybuchu Powstania. To, co jednak łączy wszystkich polskich patriotów, to ogromny szacunek dla tych, którzy 79 lat temu walczyli o wolną i niepodległą Polskę. Tę pamięć pielęgnują środowiska o skrajnie różnych poglądach na wiele innych kwestii. Z jednej strony budzi to bardzo pozytywne odczucia. Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego to jedna z niewielu okazji, kiedy można zobaczyć obok siebie polityków zwalczających się obozów.

Niestety, istnieje również druga strona tego medalu. Powstanie często jest bowiem wykorzystywane do bieżącej walki politycznej. Szacunek dla bohaterów i pamięć o poległych schodzi wtedy na dalszy plan, a na pierwszym miejscu widać przede wszystkim chęć zaszkodzenia przeciwnikom. To problem, który wraca jak bumerang i nie inaczej było również w tym roku. Czasami jednak takie zachowanie szkodzi nie stronie atakowanej, a samemu atakującemu.

Tak było w przypadku poseł Koalicji Obywatelskiej Klaudii Jachiry, która postanowiła nie brać udziału w tegorocznych obchodach rocznicowych. Swoją decyzję uzasadniła w swoich mediach społecznościowych. Jak tłumaczyła, stało się tak z winy PiS.

– Ukradli mi rocznicę. Narodowcy, pisowcy, prawica. Im więcej barw narodowych i wielkich słów używają, tym więcej hipokryzji, mniej prawdy i szczerych intencji – napisała Jachira.

Monopol na świętowanie rocznic

To ciekawe, że polityk KO przeszkadza używanie polskich barw narodowych. Tak samo jak interesujące jest to, że wielu polityków o poglądach lewicowo-liberalnych wzięło udział w uroczystościach i nie mieli oni podobnych obiekcji, co Jachira. To również wybrzmiewa z jej wpisu:

– W sumie to zazdroszczę kolegom i koleżankom z opozycji, że pomimo Pisu, potrafią obchodzić godzinę W (pisownia oryginalna) – przyznała poseł opozycji. Przywołuje również opinie swoich znajomych, którzy nie rozumieją jej decyzji:

– „Przecież robiłaś spektakle o Powstaniu, siedziałaś całymi dniami w Muzeum, rozmawiałaś z Powstańcami, oglądałaś kilka razy dyplom PWST “Pamiętnik powstania warszawskiego”, znasz powstańcze piosenki na pamięć”. To prawda. Robiłam, byłam, rozmawiałam, oglądałam, śpiewałam. Obchodziłam. A teraz nie umiem – przekonywała Jachira. Wyraża też nadzieję, że „może za rok, po zmianie władzy, odzyska tę i wiele innych rocznic”. Te słowa pokazują prawdziwe oblicze środowiska mieniącego się „obrońcami demokracji”. Odmieniając słowo „wolność” przez wszystkie przypadki, chcą mieć monopol na pisanie historii Polski i decydować o tym, kto i w jaki sposób ma prawo obchodzić patriotyczne rocznice.

Reakcja odwrotna do zamierzonej

Na końcu wpisu poseł KO powiewa prawdziwą grozą i dramatyzmem. Z jednej strony pisze, że pamięta o Powstaniu, ale… w trakcie pisania posta… przez Nowy Świat idą narodowcy, którzy „ukradli rocznicę”.

Internauci nie pozostawili suchej nitki na Jachirze. Wśród komentujących nie brakowało również sympatyków jej obozu politycznego, którzy zarzucali polityk bierność. Tę postawę można porównać z działaniem wielu bohaterów walczącej Warszawy, którzy, mimo że politycznie nie zgadzali się z decyzją o wybuchu Powstania, solidarnie stanęli do walki z niemieckim okupantem, często płacąc za to najwyższą cenę. Jak widać, wzniesienie się ponad podziałami w chwilach ważnych dla narodu, jest dla niektórych współczesnych polityków nie do pomyślenia.

Paweł Zdziarski

za:afirmacja.info

Copyright © 2017. All Rights Reserved.