Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Katyń 1940-2010

Smoleńska fabryka Macieja Laska

Antoni Macierewicz słusznie porównał ostatnie komunikaty zespołu Laska do zachowania złodzieja, który przyłapany na gorącym uczynku sam krzyczy, że został okradziony. Niestety, te same media, które rozpisują się o „sfałszowanym” zdjęciu w prezentacji prof. Biniendy, ani słowem nie wspominają o licznych matactwach dokonanych przez autorów raportu Millera.

Sprawa „sfałszowanego” zdjęcia została rozdęta do niewiarygodnych rozmiarów w prorządowych przekazach medialnych, więc nie zaszkodzi wyjaśnić jeszcze raz, o co w niej naprawdę chodzi. Otóż prof. Wiesław Binienda podczas prezentacji w telewizji Trwam pokazał zdjęcie skrzydła Tu-154M z wyrwanym slotem [skrzydełko na przedniej krawędzi skrzydła samolotu], a następnie powiedział: „Popatrzmy teraz na rekonstrukcję fotograficzną”. Wówczas na ekranie pojawiła się słynna „sfałszowana” fotografia – czyli to samo zdjęcie skrzydła, tyle że ze slotem przesuniętym komputerowo na miejsce, w którym wcześniej się znajdował. Prof. Binienda wyraźnie zaznaczył więc, że „sfałszowane” zdjęcie jest komputerową rekonstrukcją i że używa go jedynie dla celów porównawczych. Jeżeli zatem mamy do czynienia z oszustwem, to wyłącznie ze strony Macieja Laska i jego pomagierów.

Ale prowokacja zespołu rządowego, mająca na celu zrobienie z prof. Biniendy intelektualnego szulera, jest niczym w porównaniu z wcześ­niejszymi manipulacjami smoleńskiej fabryki kłamstw pod kierownictwem Laska. Pisała o nich szeroko „Gazeta Polska” i portal Niezależna.pl, mimo to ani sam zespół, ani zaprzyjaźnione z nim media (te od „całej prawdy całą dobę” i od „prawdy Turowskiego”) nie raczyły się do tych informacji w żaden sposób odnieść.

Warto więc najważniejsze z tych matactw wypunktować, by za jakiś czas – gdy parasol ochronny Donalda Tuska złoży się nad Maciejem Laskiem z potężnym hukiem – prokuratura wiedziała, o co pytać rządowych ekspertów.

Doklejenie rosyjskiej taśmy


To chyba największe szalbierstwo komisji Millera. Przypomnę: jedyną oryginalną czarną skrzynką z Tu-154M 101 jest polski rejestrator ATM, zapisujący parametry lotu. Niestety jest on skonstruowany tak, że nie zarejestrował poprawnie ostatniej 1,5 sekundy. Pojawiła się więc konieczność uzupełnienia tego zapisu. Co zrobili rządowi eksperci? Z sobie tylko znanych powodów wycięli z rejestratora parametrów ATM ostatnie pół sekundy (poprawnego zapisu!) i zastąpili je dwusekundowym fragmentem z kopii rosyjskiego rejestratora. Nie była to jednak oficjalna kopia wykonana 31 maja 2010 r. w obecności Polaków (ta bowiem miała tak wiele błędów, że do niczego się nie nadawała...), lecz taśma dostarczona w nieznanych okolicznościach przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, sporządzona – co najważniejsze – bez udziału strony polskiej.

Osobiście wysłałem Maciejowi Laskowi wiadomość z pytaniem, kiedy i gdzie Rosjanie przekazali Polakom tę zagadkową kopię oraz dlaczego wklejono jej fragment do polskiego zapisu. W tym samym mejlu spytałem też, czy wykonano ją w obecności przedstawicieli RP, a jeśli tak, to kiedy. Maciej Lasek, choć miał kilka dni na przygotowanie informacji i był przez ten czas przy komputerze (umieszczał m.in. wpisy na Twitterze), nie udzielił mi odpowiedzi.

Przeniesienie części samolotu

Niedługo po katastrofie „Gazeta Polska” pisała o tym, że część elementów zniszczonego Tu-154 zmieniła z dnia na dzień swoje miejsce; mówiąc wprost: ktoś poprzesuwał je o kilkadziesiąt metrów. Dla przykładu: lewy statecznik samolotu przemieszczono o 50 m w kierunku centrum miejsca katastrofy, co widać przy porównaniu zdjęć satelitarnych z 11 i 12 kwietnia 2010 r. Dodam, że w raporcie MAK pozycję tego elementu określono nie według pierwotnego położenia, lecz według miejsca, w którym znalazł się... już po przeniesieniu.

Co na to eksperci Macieja Laska? Dopiero w maju 2013 r. jeden z nich, Piotr Lipiec, przyznał, że fragmenty samolotu zostały przemieszczone. Jak jednak beztrosko stwierdził: „Prawdopodobnie chodziło o zmniejszenie terenu, na jakim miała pracować komisja. Statecznik był jedynym elementem, który znajdował się daleko, więc prawdopodobnie przeniesiono go, by znajdował się trochę bliżej”.

Problem w tym, że analiza porównawcza wysokorozdzielczych fotografii satelitarnych z 11, 12 i 14 kwietnia 2010 r. dowodzi, że poza statecznikiem miejsce położenia zmieniło przynajmniej 7 innych fragmentów samolotu. Czy przemieszczono je również, żeby było „bliżej”? Czy jednak dlatego, że pierwotny rozkład części wskazywał na eksplozję w powietrzu? Do tych pytań Maciej Lasek także się nie odniósł.

Manipulacje nagraniami z kokpitu

Wydawało się, że zełganie w raporcie, iż gen. Andrzej Błasik był w chwili katastrofy w kabinie pilotów (a następnie uporczywe trzymanie się tej wersji wbrew stanowisku biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. J. Sehna), to szczyt możliwości „najlepszych ekspertów lotniczych w Polsce”. Ale działania komisji Millera doprowadziły jeszcze do bardziej spektakularnego cudu: rozmnożenia się nagrań z kokpitu w pięciu różnych długościach.

Mamy więc nagranie z kabiny pilotów analizowane przez Tatianę Anodinę w raporcie MAK; trwa ono 38 minut i 16,8 sekund. Ten sam zapis w raporcie Millera liczy – nie wiedzieć czemu – 38 minut i 14,5 sekund. Z kolei według Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie taśma, na której zarejestrowano głosy załogi, zapisała 38 minut i 13,6 sekund. Jakby tego było mało, każde z tych trzech nagrań jest dłuższe od kopii badanej przez FSB, której zapis kończy się po 36 minutach i 58,6 sekundach, a więc 78 sekund wcześniej niż oficjalna taśma MAK. Dochodzi do tego jeszcze jedno nagranie z tupolewa, liczące... 36 minut i 24 sekundy; badane ono było przez petersburską firmę Forenex na zlecenie MAK.

Różnice między poszczególnymi kopiami sięgają więc aż dwóch minut – co więcej, rozbieżności dotyczą nie tylko czasu trwania całości nagrania, ale też odstępów między poszczególnymi wypowiedziami. Np. w oficjalnym stenogramie MAK między dwoma zdaniami wypowiadanymi przez dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazanę mijają 3 minuty i 48 sekund, podczas gdy na kopii badanej przez Forenex te same wypowiedzi dzieli 3 minuty i 34 sekundy. To niepodważalny dowód na fałszerstwo tych zapisów, kluczowych dla wyjaśnienia katastrofy. Obciąża on zarówno rosyjski reżim, jak i tych polskich ekspertów, którzy od początku działali w jego interesie, a dziś „fałszerstw” doszukują się u prof. Biniendy.

Grzegorz Wierzchołowski

za:niezalezna.pl/47342-smolenska-fabryka-macieja-laska

***

Liczne dowody na eksplozję. Smoleńsk: Wybuch jak z podręcznika


Wywinięcie poszycia samolotu, rozpad maszyny na tysiące drobnych fragmentów, niewybite szyby, odłamki w ciałach ofiar i zdarte z nich ubrania czy w końcu uszkodzenia ciał na skutek gigantycznego przeciążenia 100g – to według międzynarodowego podręcznika ICAO (Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego) symptomy, które mogą wskazywać na to, że maszyna eksplodowała.

Podczas środowego posiedzenia zespołu parlamentarnego zakłócona została jedna z ważniejszych prezentacji. Jej autor dr inż. Bogdan Gajewski z Kanady przytoczył fragmenty podręcznika wydanego pod auspicjami ICAO.

W jego rozdziale „Eksplozja wewnątrz samolotu” określono elementarną ścieżkę badań w wypadku, gdy uszkodzenia wraku są charakterystyczne dla wybuchu. Wymienione są symptomy tożsame z tym, co stwierdzono w Smoleńsku, czyli: dużą ilość drobnych odłamków maszyny zwłaszcza z jej wnętrza, ubrania jakby zerwane z ciał ofiar czy poszycie kadłuba samolotu wywinięte na zewnątrz niczym wieczko konserwy.

W podręczniku ICAO zwraca się uwagę na okna samolotów, które w wypadku fali uderzeniowej wewnątrz maszyny powinny zostać nienaruszone (są bardzo wytrzymałe). W tupolewie okna po katastrofie były całe – rosyjskie służby rozbijały je łomami tuż po katastrofie.

– Można mówić o podręcznikowym nagromadzeniu cech, które pozwalają na podjęcie badania tej katastrofy z uwzględnieniem eksplozji jako jej przyczyny – mówi Antoni Macierewicz.

Katarzyna Pawlak

za:niezalezna.pl/47295-liczne-dowody-na-eksplozje-smolensk-wybuch-jak-z-podrecznika

Katyń pamiętamy

Zbrodnia Katyńska. Prezydent: Składając hołd ofiarom, domagamy się sprawiedliwości

Prezydent uczcił dziś pamięć o ofiarach zbrodni katyńskiej. Andrzej Duda złożył wieniec przed Epitafium Katyńskim w muzeum na warszawskiej Cytadeli. W swoim wystąpieniu podkreślił, że składając hołd ofiarom, Polacy domagają się również sprawiedliwości. Mówił także o konieczności pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców rosyjskich zbrodni na Ukrainie.

Rosjanie zdejmują polską flagę w Katyniu!

Rosyjskie władze zadecydowały o zdjęciu polskiej flagi zawieszonej dotąd obok katyńskiego pomnika upamiętniającego ludobójstwo dokonane na polskich obywatelach w czasie drugiej wojny światowej.
Burmistrz Smoleńska Andrej Borysow poinformował, że decyzję w sprawie zdjęcia polskiej flagi w Katyniu podjęło rosyjskie ministerstwo kultury.

Możemy dochodzić roszczeń od państwa rosyjskiego za zbrodnię katyńską

Odpowiedzialność za zbrodnię katyńską ponosi aparat władzy sowieckiej, obecna Rosja jest spadkobiercą Związku Radzieckiego, możemy dochodzić roszczeń od państwa rosyjskiego i tą drogą trzeba pójść – powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.

Kompleksy nie opuszczają Putina. Katyń i Smoleńsk solą w oku tyrana

To nie przypadek, ale celowe działanie. Jak przyznał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Federacja Rosyjska blokuje remont cmentarza w Katyniu oraz budowę pomnika w miejscu katastrofy smoleńskiej.

Ośmiu z Katynia

Osiem nieznanych dotąd nazwisk ofiar zbrodni katyńskiej odnaleźli badacze Memoriału w materiałach NKWD. Jeszcze w tym roku ukaże się kolejna księga informacji o mordzie NKWD i jego ofiarach. Wydawnictwo moskiewskiego Memoriału będzie zawierać dane

Druga tragedia katyńska 2010

Macierewicz o praprzyczynie ataku Rosji na cały świat: "Zaczęło się 10 kwietnia 2010 roku"

Iran jest ściśle związany z Rosją i nie ma wątpliwości, że wsparcie stamtąd płynie.
To wszystko jest konsekwencją procesu ataku na cały świat, który zaczął się 10 kwietnia 2010 roku
- powiedział w Telewizji Republika Antoni Macierewicz, odnosząc się do nocnego ataku na Izrael.

Pamiętamy! 14. rocznica Katastrofy Smoleńskiej

14 lat temu w sobotę w oktawie Wielkanocy miała miejsca katastrofa smoleńska, w której zginęło 96 osób.
Wśród ofiar katastrofy samolotu Tu-154M byli m.in.: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią,
ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości.
Polska delegacja udawała się na obchody 70 rocznicy zbrodni katyńskiej.

Saakaszwili: Lech Kaczyński w Smoleńsku zapłacił życiem za obronę Gruzji

Zdaniem byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, prezydent RP Lech Kaczyński 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zapłacił życiem za to, że niespełna dwa lata wcześniej zdecydował się bronić niepodległości i państwowości Gruzji w obliczu napaści zbrojnej na ten kraj putinowskiej Rosji.

Macierewicz: Milczenie nad zamachem na Prezydenta może skończyć się dla nas źle!

„Milczenie nad zamachem na Prezydenta może skończyć się dla nas źle” – mówił w Spale wiceprezes PiS Antoni Macierewicz. Były szef MON przypomniał, że raport ws. tragedii w Smoleńsku dostępny jest od ponad roku.

Zawiadomienie ws. zamachu. Macierewicz w TVP Info: "Mieliśmy do czynienia z atakiem na państwo polskie"

- Mieliśmy nie tylko do czynienia z zabiciem osób, mieliśmy również do czynienia z atakiem na państwo polskie - powiedział w programie "#Jedziemy" gość Michała Rachonia, szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz. Podkomisja smoleńska złożyła w poniedziałek w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.

Komentarze i pytania

"GP": Agenci wokół Smoleńska. Rosyjski ślad

Informacja o zatrzymaniu oficera 36. specpułku, współpracującego z rosyjskim wywiadem, stanowi istotne uzupełnienie dotychczasowej wiedzy na temat tragedii smoleńskiej.

Posmoleńskie rozdroże

Niezależnie od tego, jakie będą ostateczne wyniki śledztwa smoleńskiego, tragedia na Siewiernym jest i pozostanie kluczowym doświadczeniem w procesie definiowania kulturowej tożsamości Polaków w XXI wieku.

Abp. Jędraszewski: Smoleńsk w zasiekach kłamstw

„Prawda z trudem przebija się przez zasieki kłamstw, które od samego początku były podawane do publicznej wiadomości”

Nic dobrego nie wyniknie z wyciszania sumienia"

Niemieccy eurodeputowani przerwali wykład eksperta – bo mówił za dużo o Smoleńsku

Macierewicz komentuje konferencję NPW


Kolejna manipulacja i polityczne działanie prokuratury

Copyright © 2017. All Rights Reserved.