Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Czerwone znamię wolnej Polski

Dwadzieścia cztery lata temu, jak to ogłosiła seksownym głosem na antenie polskiej telewizji Joanna Szczepkowska, skończył się w Polsce komunizm. Dwadzieścia dwa lata temu (prawie, kadencja rozpoczęła się 25 listopada 1991 roku) ukonstytuował się pierwszy, wybrany w całkowicie wolnych wyborach, polski parlament. Dwadzieścia lat temu (znowu prawie, okrągła rocznica wypadnie 18 września) ostatni żołnierz okupacyjnej armii sowieckiej opuścił nasz kraj. Już dwie dekady żyjemy w kraju wolnym, suwerennym i niezależnym.

Teoretycznie, bo w praktyce...

– Stalinowskich zbrodniarzy fetuje się na uniwersytetach jako wybitnych naukowców, organizuje im wykłady i zapewnia ochronę, by przypadkiem jacyś bandyci spod znaku koronowanego orła nie spróbowali przypomnieć im o przeszłości.

– Komunistycznego satrapę, dyktatora który wypowiedział wojnę własnemu narodowi zaprasza się na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gości w stacjach radiowych i telewizyjnych w charakterze autorytetu, organizuje mu się urodzinowy jubel w Sejmie Rzeczypospolitej.

– Ideologiczni propagandyści, apologeci ustroju pokój miłującego i kapłani marksizmu – leninizmu są dziś uznanymi i cenionymi publicystami, autorytetami nauczającymi ex cathedra ciemny lud.

– Czerwoni sędziowie skazujący PeeReLowskich opozycjonistów nadal pracują w „niezawisłych” sądach i wydają wyroki w imieniu „wolnej” Rzeczypospolitej.

– Kacykowie reżimu słusznie minionego, dawni partyjni bonzowie myślą, mową i uczynkiem budujący zbrodniczy system biorą dziś czynny udział w decydowaniu o teraźniejszości i przyszłości naszego kraju, są cenionymi politykami traktowanymi na równi (a czasem nawet lepiej) z ich niegdysiejszymi oponentami, których zwalczali wszelkimi możliwymi sposobami.

Wisienką na torcie, doskonałą ilustracją ukazującą pozorność zmian roku '89 był wykład profesora Baumana w ramach Malta Festival Poznań jaki odbył się 28 czerwca. Funkcjonariusz NKWD i KBW, kapuś Informacji Wojskowej, aparatczyk czynnie uczestniczący w budowaniu stalinowskiego reżimu na polskich ziemiach honorowym gościem imprezy zorganizowanej w rocznicę Poznańskiego Czerwca '56. A to wszystko przy niemal całkowitym braku sprzeciwu, a nawet więcej – przy społecznej aprobacie połączonej z potępieniem dla tych, którzy takiej rzeczywistości zaakceptować nie chcą, którzy pragną oczyszczenia, swoistego narodowego katharsis. Przeciwko temu wykładowi zaprotestowała tylko nieliczna grupka członków Młodzieży Wszechpolskiej, zaprotestowała cicho i spokojnie witając profesora transparentem z napisem „Święto kulturalne, czy promocja komunisty z KBW?!”, co zostało przyjęte z dezaprobatą słuchaczy i interwencją policji, która wylegitymowała i spisała uczestników pikiety.

Kuriozum? Hucpa? Prowokacja?


Nie, nic z tych rzeczy. To po prostu obraz narodu pozbawionego swoich korzeni, narodu odciętego od przeszłości i nie znającego swojej historii. Obraz przerażający, ale przecież całkowicie wytłumaczalny. Siedemdziesiąt lat po wołyńskiej masakrze ogromna część Polaków nie ma zielonego pojęcia, co tak naprawdę wydarzyło się na kresach w tamtych ponurych czasach. Sześćdziesiąt pięć lat po śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego większość moich rodaków pytanych, kim był ten wielki bohater wzrusza ramionami. Pięćdziesiąt siedem lat po poznańskiej masakrze wciąż jeszcze można spotkać się z opiniami, że wojsko i milicja strzelając do robotników tłumiły społeczny bunt a reakcja władz była całkowicie uzasadniona i prawidłowa. Identycznych wypowiedzi tzw. „szarych obywateli” dotyczących „czarnego czwartku” na wybrzeżu, stanu wojennego, zabójstw Grzegorza Przemyka, Stanisława Pyjasa, ks. Jerzego Popiełuszki czy mordu w kopalni „Wujek” można znaleźć na internetowych forach całą masę. Dwadzieścia cztery lata po odzyskaniu wolności Polacy, indoktrynowani przez mainstreamowe media i dyżurne autorytety, niespodziewanie uznali dyktaturę PZPR za legalną władzę, zbrodniarzy za bohaterów a ideologiczne kłamstwo za prawdę objawioną.

Skóra na tyłku się marszczy a włosy samoistnie siwieją...


Można się zastanawiać nad przyczyną takiego stanu rzeczy, można dociekać skąd w narodzie doświadczonym tak bardzo jak nasz ta niefrasobliwość, to dopuszczenie zbrodniarzy i – nie krygujmy się przed użyciem mocnego słowa – pospolitych bandytów do publicznego dyskursu, a wręcz do zajmowania w nim uprzywilejowanych pozycji. Można by, ale po co? Akademickie dyskursy pozostawmy akademikom, a my zajmijmy się wbijaniem do tępych łbów historycznej prawdy, wiedzy, którą celowo i z premedytacją wyrzuca się ze szkolnych podręczników. Tylko w ten sposób możemy coś zmienić, możemy przywrócić Polakom dumę, szacunek do samych siebie i podnieść ich z błota, w które wdeptali ich utrzydupscy Baumana, Kiszczaka, Jaruzelskiego....

Alexander Degrejt

za:www.fronda.pl (kn)

***

Z Baumanem na KUL



Duchowym patronem Ośrodka Brama Grodzka, od nowego roku akademickiego partnera naukowego KUL, jest major Zygmunt Bauman, funkcjonariusz komunistycznego aparatu represji.

Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II planuje cykl wykładów z ideologii gender. We współpracy z Bramą Grodzką. Gender na początku roku bardzo mocno skrytykował Benedykt XVI, akcentując jej pseudonaukowy i sprzeczny z chrześcijańską antropologią charakter oraz mówiąc o „oczywistym i głębokim błędzie teorii i podporządkowanej jej rewolucji antropologicznej”.

Nic zatem dziwnego, że do rektora uczelni ks. prof. Antoniego Dębińskiego z prośbą o wyjaśnienia zwrócił się ks. bp Wiesław Mering. Kapłana zaniepokoiły doniesienia prasowe na temat nowej oferty wykładów pod szyldem „Gender: feminizm, queer studies, men’s studies”.

„Uprzejmie proszę o pilne wyjaśnienie sprawy, a zwłaszcza o odpowiedź, czy program został przygotowany we współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN, czyli środowiskiem bliskim ’Krytyce Politycznej’ i skrajnej lewicy. Będę zobowiązany za dołączenie programu planowanych wykładów” – napisał ksiądz biskup.

W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ksiądz rektor oświadczył, że nie wie, „na jakiej podstawie pada stwierdzenie, że Ośrodek ’Brama Grodzka – Teatr NN’ jest znany z propagowania homoseksualizmu i feminizmu”. Rektor woli widzieć ten ośrodek jako „samorządową instytucję kultury, znaną ze swej bogatej działalności dokumentacyjnej wielokulturowej i wieloreligijnej historii miasta”.

Okazuje się jednak, że duchowym patronem „samorządowej instytucji kultury” jest mjr Zygmunt Bauman, którego sowiecką przeszłość boleśnie obnażyła akcja kibiców Śląska Wrocław i działaczy NOP na Uniwersytecie Wrocławskim.

Z pewnością ciekawie zabrzmi fragment jego biogramu, jaki zamieścił na swojej stronie internetowej Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN.

Okres służby Baumana w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego opisuje tak: „Po zakończeniu wojny dywizję w całości wcielono do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a Zygmunt Bauman został instruktorem w wydziale polityczno-wychowawczym. (…) Pod koniec 1947 roku został skierowany do wydziału propagandy Zarządu Politycznego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdzie, jak wspomina: ’Odtąd byłem już do końca skrybą-biuralistą’” – czytamy w biogramie „filozofa”.

„Obietnica zapewnienia równości godnej pracy dla wszystkich w zupełności wystarczyła, by dziewiętnastolatkowi, który ledwo co wyszedł z lasu, zawrócić w głowie” – przytacza wypowiedź Baumana portal Bramy, wskazując, że to Bauman był ofiarą systemu, ponieważ został zdemobilizowany z wojska w 1953 r., a za pretekst bezpośredni do usunięcia z KBW posłużyła „sprawa lekarzy” i jego oczywisty dla przełożonych „syjonizm”.

– To „jednostka kultury”, która tylko teoretycznie zajmuje się historią Lublina. W praktyce robi to na kanwie multikulturalizmu, na siłę promując historię Lublina przez pryzmat mniejszości narodowych jako beneficjent miejskich czy wojewódzkich lub ministerialnych programów – mówi o Bramie Grodzkiej Piotr Mazur, sekretarz lubelskiego Oddziału Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.

Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN sam siebie określa jako instytucję budującą „krajobraz kulturowy swojego miejsca (Lublin, Lubelszczyzna), w autorski sposób opowiadając o jego dziedzictwie kulturowym i historycznym. Obraz jest rzeczywiście bardzo ”autorski„.

Pod szyldem przywracania wielokulturowego wymiaru historii miasta, w którym podpisano Unię Lubelską, akt cementujący istnienie wielokulturowej I Rzeczypospolitej kryje się dość dyskretna sieć powiązań z inicjatywami propagującymi homoseksualizm, ideologię gender, feminizm, anarchizm, lewactwo i tzw. kulturę niezależną. Instytucja nie jest oczywiście niezależna od dotacji publicznych, czerpie z kasy Lublina. Kroplówką podtrzymującą te inicjatywy przy życiu są pieniądze podatników.

Stereotyp płci


Kilka lat temu Brama Grodzka zorganizowała ”Wykład o stereotypach płci w uprzedzeniach antysemickich„ prof. Christiny von Braun, która – jak czytamy – ”od lat zajmuje się niebezpiecznymi fobiami wobec kobiet, Żydów i gejów„, a jako wieloletnia dziekan Wydziału Filozofii Uniwersytetu Humboldtów kieruje Instytutem Kulturoznawstwa i Collegium Doktoranckim ”Płeć jako kategoria wiedzy„.

Trzy lata temu ośrodek gościł Klub ”Krytyki Politycznej„ z debatą o ”fobiach społecznych: rasizmie, antysemityzmie, mizoginii i homofobii„. Rok temu organizował debatę z udziałem Magdaleny Środy i Tomasza Kitlińskiego, uczestnika akcji ”Niech nas zobaczą„, promującej homoseksualizm.

Z kolei w styczniu 2011 r. odbyło się spotkanie z Karoliną Szymaniak i Anną Szybą ”na temat kultury jidysz i jej statusu we współczesnym świecie, twórcach i odbiorcach żydowskiej literatury i sztuki oraz o tym, co ma wspólnego jidysz z gender studies„.

Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN, za misję swojego życia uznał przedstawienie historii Lublina przez pryzmat historii tamtejszych Żydów przemieszanej z ideologią współczesnej neokomunistycznej lewicy. Cała działalność ośrodka wpisuje się w trwający od wielu lat i lansowany przez ”Gazetę Wyborczą„ trend zwany pedagogiką wstydu. Jej efektem jest m.in. rozpowszechnianie przekonania o współodpowiedzialności Polaków za gehennę Żydów podczas ostatniej wojny.

Tropiąc ksenofobię

Kilka lat temu na łamach ”Rzeczpospolitej„ Pietrasiewicz mówił: ”Są wśród nas i ludzie ewidentnie ksenofobiczni. Ale pocieszam się, że w inny sposób myśli dziś młode pokolenie. Oni zupełnie inaczej patrzą na dawne stosunki polsko-żydowskie.

Wiele dobrego uczyniła debata na temat Jedwabnego, w tym zwłaszcza ta toczona na łamach ’Rzeczpospolitej’. Zmierzyliśmy się z niebywale czarnym fragmentem naszej historii. To spowodowało, że staliśmy się bardziej dojrzali„.

Rok temu w mieszkaniu Pietrasiewicza ktoś wybił szybę. Nie wiadomo kto, ale szef Bramy Grodzkiej uważa, że to ”faszyści„. W rozmowie z ”Krytyką Polityczną„ oznajmił, że ”dźwięk tłuczonego szkła, który wypełniał noc kryształową, to symbol rodzącego się faszyzmu„.

”Czułem, że doświadczam dokładnie tego samego, co czuli wtedy ludzie, którym wybijano szyby w domach i sklepach. Jak czytam to, co się działo w II Rzeczpospolitej w latach 30., to mam poczucie, że zataczamy koło. Znowu powstała sytuacja sprzyjająca ekstremizmom, znowu szuka się kozła ofiarnego„.

Z ”Krytyką Polityczną„ pod rękę

Syn Tomasza, Szymon, to założyciel Przestrzeni Inicjatyw Twórczych ”Tektura„ i Pracowni Sztuki Zaangażowanej Społecznie ”Rewiry„.

Brama Grodzka, ”Tektura„ i ”Krytyka Polityczna„ wspólnie organizują różnego rodzaju inicjatywy. Na stronie internetowej ”Krytyki Politycznej„ również można znaleźć bardzo ciepłe słowa na temat panów Pietrasiewiczów. Jak czytamy, ”cieszą się szacunkiem i przyjaźnią niemal wszystkich lubelskich twórców kultury, zarówno tych działających na poziomie instytucjonalnym, jak i poza nim„.

Ośrodek Brama Grodzka często reklamuje imprezy odbywające się na squacie ”Tektura„. Młody Pietrasiewicz kilka lat temu podpisał się pod listem otwartym kierowanym do byłego rektora katolickiego uniwersytetu ks. prof. dr. hab. Stanisława Wilka.

”Z niepokojem i zasmuceniem przyjmujemy informacje o wypowiedziach niektórych pracowników naukowych KUL dotyczących zakończonego właśnie w Lublinie Międzynarodowego Festiwalu Transeuropa – festiwalu promującego idee praw człowieka i poszanowania tych praw. Jego lubelska edycja poświęcona była prawom kobiet, mniejszości seksualnych, narodowych i etnicznych, a także kwestiom ekologii i wolności sztuki„ – ubolewali autorzy listu, uprzejmie donosząc, że znany m.in. z łamów ”Naszego Dziennika„ dr Marek Czachorowski określił imprezę mianem festiwalu sodomitów i ”sodomskiego maratonu„, na który ”udały się zastępy sodomitów„.

”Nazywając zatem bohaterów i uczestników festiwalu „sodomitami”, nie tylko jest oszczerczy, ale zdradza przy tym niekompetencję w dziedzinie swoich badań„ – pisali autorzy protestu.

Młody Pietrasiewicz angażował się ostatnio w tzw. kampanię równościową polegającą na wydrukowaniu serii biletów komunikacji miejskiej z komiksami przedstawiającymi kibiców Motoru Lublin, wśród których były postacie osób czarnoskórych, żydów oraz homoseksualistów.

Projekt oficjalnie zatwierdzony przez miasto Lublin w liczbie 40 tys. biletów trafił do sprzedaży. Ale po listownym proteście kibiców cały nakład wycofano. W proteście przeciw tej decyzji podpisali się wtedy m.in. Jan Tomasz Gross, Magdalena Środa, Robert Biedroń czy Kazimiera Szczuka.

Osoby zaangażowane w działalność Ośrodka Brama Grodzka jednocześnie aktywnie działają w typowo lewackich formacjach, takich jak Studnia Pamięci, Homo Faber, Kolektyw Tektura oraz Amnesty International Lublin. Organizują wystawy, pikiety antyfaszystowskie itp. Kolektyw Tektura wspierał m.in. działania Koalicji 11 Listopada, która zorganizowała blokadę Marszu Niepodległości w 2011 r. w Warszawie, wspólnie z niemieckimi antyfaszystami, którzy bili Polaków na ulicach miasta przy biernej postawie policji.

Zawód: lewicowy aktywista

Brama Grodzka to kuźnia kadr młodej lewicy lubelskiej. Wychowankami afiliowanej przy NN Akademii Obywatelskiej są m.in. Piotr Choroś, Piotr Skrzypczak, były etatowy pracownik ośrodka Brama Grodzka, aktywista Amnesty International i współzałożyciel Stowarzyszenia Homo Faber.

Ta ostatnia organizacja ściśle współpracująca z ośrodkiem kierowanym przez Tomasza Pietrasiewicza to typowy przedstawiciel homoseksualnego lobby. Jego zadaniem jest ”przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na płeć, poglądy polityczne, rasę, kolor skóry, pochodzenie narodowe i etniczne, religię, język, wiek i orientację seksualną„.

Skrzypek portretuje się jako trener prowadzący szkolenia z: ”praw człowieka, antydyskryminacji, z wdrażania polityki gender mainstreaming, z tworzenia i pracy organizacji pozarządowych„.

”Co tak właściwie robię w Homo Faber? Patrząc historycznie, przede wszystkim przypadła mi (wraz z Piotrem Chorosiem) rola założyciela Homo Faber. I uważam to za zaszczyt. To naprawdę fajne uczucie wstawać rano i z radością iść do pracy (czy to w ogóle można nazwać pracą?)! Polecam to uczucie wszystkim, którzy zastanawiają się, co robić w życiu – róbcie to, co lubicie, realizujcie marzenia, a z pewnością wam się uda„ – wyłuszcza Skrzypczak.

Piotr Choroś to z kolei ”trener umiejętności miękkich (prawa człowieka, gender mainstreaming, przeciwdziałanie dyskryminacji)„ i jednocześnie od dwóch lat pracuje w Urzędzie Miasta Lublin na stanowisku głównego specjalisty ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.

Maciej Walaszczyk


za:www.naszdziennik.pl (kn)

***

Stalinowiec wykładał w Poznaniu w rocznicę Czerwca'56

"Święto kulturalne czy promocja komunisty z KBW" - transparent z takim napisem pokazała prof. Zygmuntowi Baumanowi Młodzież Wszechpolska. Były stalinista i agent komunistycznej Informacji Wojskowej wygłosił otwarty wykład w rocznicę Czerwca '56. Jego wystąpienie w Centrum Kultury Zamek zorganizowano w ramach festiwalu Malta.

- Przeszłość Baumana przekreśla wszystkie jego dokonania i dorobek naukowy. Nie powinno się go zapraszać na podobne wydarzenia - przekonywał jeden z protestujących. - To działacz KBW i bandzior. Protestujemy przeciw jego obecności tutaj. Co więcej, trwają obchody Poznańskiego Czerwca - mówił Benedykt Więcek z Młodzieży Wszechpolskiej.

Zygmunt Bauman wygłosił wykład na otwarcie forum pt. "Człowiek. Granice". Po jego zakończeniu działacze Młodzieży Wszechpolskiej wnieśli transparent z hasłem „Święto kulturalne a nie promocja komunisty z KBW”. Ich wystąpienie przebiegło spokojnie.

Policja była przygotowana do interwencji. Po kilku minutach eskortowała protestujących do wyjścia. Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej zostali spisani przez funkcjonariuszy.

W czerwcu 1956 r. Bauman był członkiem PZPR i wykładowcą marksizmu na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1945–1953 był oficerem Wojska Polskiego w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zwalczającym podziemie niepodległościowe. Pełnił też m.in. funkcję instruktora w zarządzie polityczno-wychowawczym KBW. W wieku 19 lat podpisał zobowiązanie do współpracy jako agent-informator Informacji Wojskowej o pseudonimie "Semjon".

za:niezalezna.pl (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.