Przez dekady lewicowo-liberalne media III RP przekonywały kilka pokoleń Polaków, że nastał geopolityczny koniec historii. Tezami Francisa Fukuyamy wycierano sobie gęby nad Wisłą, nawet gdy on sam zaczął się z nich wycofywać. Podobnie było ze sprawą rosyjską – medialny mainstream dopiero w lutym 2022 roku tak naprawdę wziął bardzo zimny prysznic. Wcześniej Adam Michnik, jak mile połechtany zaszczytem sztubak, chwalił się uczestnictwem w Klubie Wałdajskim, a mainstremowe telewizje zachwycały się tuskowym resetem z Moskwą