Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Kapłan Lucyfera stał się Apostołem Różańca Świętego…

Bartolo Longo – wzięty adwokat w XIX- wiecznym Neapolu, w czasie studiów zażarty antyklerykał, bluźnierca, uczestnik seansów spirytystycznych, w końcu oddany w służbę Lucyferowi jako kapłan satanistycznej religii… taki był początek drogi Bartolo ku wiecznemu zatraceniu. Drogi z której zawróciła go Maryja, by uczynić go świętym apostołem Różańca Świętego z Pompejów.

Mimo deklarowanego ateizmu, Bartolo wierzył w życie pozagrobowe.
Wiedziony ciekawością stał się częstym uczestnikiem wywoływania duchów zmarłych, wkrótce oplątany pajęczyną ezoterycznych rytuałów sam inspirował antykościelne akcje, odwodził od wiary, a miara jego zaangażowania były liczne apostazje wśród jego towarzyszy.
Niedługo potem stał się wtajemniczonym uczestnikiem pogańskiej, demonicznej sekty, w której odbył swój satanistyczny nowicjat.

W mroczną noc swej konsekracji na kapłana Lucyfera, pośród grzmotów i błyskawic oraz bluźnierstw wykrzykiwanych przez uczestników rytuału, Bartolo złożył przysięgę, że będzie służył Księciu Ciemności aż po grób.
Wpadł wówczas w trans medialny, przez jego usta przemawiały demony, potem przez wiele dni nie mógł odzyskać przytomności pośród nawracających koszmarów i halucynacji.

Satanistyczny kult szybko prowadził Bartola do degeneracji fizycznej i psychicznej, w końcu młody prawnik znalazł się na skraju wyniszczenia duchowego.
Duchowa pustka i bezmiar wewnętrznych cierpień doprowadziły go do rozpaczy i niemal obłędu.
Ratunek przyszedł od Najświętszej Maryi Panny.

Żarliwa modlitwa przyjaciół i rodziny stała się niewidzialną nicią, która miała wkrótce wydostać Bartola z labiryntu grzechu.

Dzięki nadzwyczajnemu działaniu Opatrzności, przyjaciel doprowadził go do konfesjonału, gdzie po spowiedzi trwającej dzień po dniu przez cały miesiąc, Bartolo narodził się na nowo do życia w łasce.
Gdy wkrótce po rekonwalescencji wyruszył w służbową podróż do zapadłej wsi, iście pogańskich Pompejów, nie wiedział, że spędzi tam resztę życia, szerząc nabożeństwo Różańca Świętego.

„Opatrzność wzięła mnie pod rękę, tak jak ktoś, kto prowadzi niewidomych i dzieci” – wspominał ten dzień po latach.

Pod wpływem gwałtownego przeżycia duchowego, wstrząsany nagłymi wewnętrznymi wyrzutami i demonicznymi pokusami spowodowanymi dawnemu oddaniu się Lucyferowi, usłyszał w duszy zbawienną obietnicę, daną przed wiekami przez Maryję świętemu Dominikowi: „Kto szerzy różaniec, ten będzie zbawiony!”.

Temu dziełu Bartolo Longo – „Brat Różaniec” oddał resztę życia, zakładając bractwo różańcowe i sprowadzając do Pompejów zniszczony, pozbawiony wszelkiej materialnej wartości obraz Matki Bożej Różańcowej.

Niebawem w Pompejach zaczęły się wydarzać cudowne uzdrowienia i jeszcze bardziej cudowne nawrócenia. Nowenna Pompejańska stała się cudownym kanałem łaski, przez który wciąż spływają strumienie łaski na wytrwałych czcicieli Najświętszej Maryi Panny.


Takie świadectwo daje o różańcu sam błogosławiony Brat Różaniec Bartolo Longo
„O błogosławiony różańcu Maryi, słodki łańcuchu, który łączysz nas z Bogiem; więzi miłości, która nas jednoczysz z aniołami; wieżo ocalenia od napaści piekła; bezpieczny porcie w morskiej katastrofie! Nigdy cię już nie porzucimy. Będziesz nam pociechą w godzinie konania. Tobie ostatni pocałunek gasnącego życia. A ostatnim akcentem naszych warg będzie Twoje słodkie imię, o Królowo Różańca, o Matko nasza droga, o Ucieczko grzeszników, o Władczyni, Pocieszycielko strapionych. Bądź wszędzie błogosławiona, dziś i zawsze, na ziemi i w niebie.”


za:www.fronda.pl
 

Copyright © 2017. All Rights Reserved.