Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Red. M. Karnowski: TVN nie jest stacją informacyjną.

To potężny ośrodek medialno-polityczny, który bez specjalnego ukrywania próbuje kreować rzeczywistość w Polsce

Państwo Polskie ma prawo wymagać, by wszyscy byli równi wobec prawa, a dzisiaj żąda się szczególnych przywilejów dla jednej potężnej stacji telewizyjnej – powiedział red. Michał Karnowski, publicysta Tygodnika „Sieci” oraz portalu wPolityce.pl, w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Red. Michał Karnowski podkreślił, że stacja TVN, której kluczowym elementem jest kapitał, broni interesów wielu ludzi, którzy żyli w czasach komunistycznych.

    – W przypadku telewizji Trwam mamy do czynienia ze stacją, która służyła i służy ludziom, która idzie wbrew wielkim kapitałom. Tu jest odwrotnie. Telewizja TVN to stacja, która wywodzi się z PRL-u i do dzisiaj broni interesów wielu grup wywodzących się z tego okresu – zaznaczył publicysta.

Gość „Aktualności dnia” zwrócił uwagę, że koncern medialny TVN jest własnością amerykańskich udziałowców, którzy posiadają 100 proc. akcji, co jest niezgodne z prawem unijnym.

    – Polskie prawo, co też wynika z regulacji unijnych, jasno mówi, że żaden podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie może mieć w jakimś przedsięwzięciu medialnym udziałów powyżej 49 proc. W tym przypadku amerykański koncern Discovery dysponuje całością udziałów, tzn. posiada 100 proc. akcji – podkreślił.

Amerykański koncern Discovery prowadzi firmę na lotnisku w Holandii, która jest właścicielem stacji TVN w Polsce. W ten sposób amerykańskie media omijają polskie prawo.

    – Gdzieś na lotnisku w Holandii jest zarejestrowana firma, która nikogo nie zatrudnia i formalnie jest właścicielem tej stacji w Polsce, natomiast już jej właścicielem jest koncern amerykański. Oczywiście nikt tutaj przez Holandię interesów nie załatwia, nikt tam nie jeździ. To jest czysta fikcja – zaznaczył red. Michał Karnowski.

Dziennikarz ocenił, że ustawa medialna nie musi być zagrożeniem dla stacji TVN.

    – To jest potężny koncern i bez trudu znajdzie lewicowego, niechętnego kościołowi udziałowca gdzieś w obszarze Unii Europejskiej – wskazał redaktor.

Gość Radia Maryja odniósł się również do podpisywanej petycji w obronie wolności słowa.

    – Podpisują ją pewnie te same osoby, które drugą ręką podpisywały projekt ustawy o likwidacji jednej ze stacji publicznych, albo ci sami, którzy tak chętnie brali udział w nagonkach na TV Trwam, Radio Maryja i Ojca Dyrektora. Są ludzie, którym się to nie kłóci, dla których wolność słowa, demokracja jest wtedy, kiedy oni rządzą i tylko oni mają wolność słowa – podkreślił red. Michał Karnowski.

Dodał, że autorzy tej petycji poszli na ilość, a nie na jakość.

    – Nie ma żadnej troski o to, żeby podpisy były wiarygodne i aby rzeczywiście jeden podpis oznaczał jednego człowieka. Chodzi o to, by powiedzieć, że miliony osób podpisały petycję – wyjaśnił publicysta.

za:www.radiomaryja.pl

***

 Prof. J. Kawecki o nowelizacji tzw. ustawy medialnej: To nie jest żadne ograniczanie wolności słowa nowymi warunkami. To umożliwienie temu, kto dotychczas naruszał prawo, aby dalej działał

To nie jest żadne ograniczanie wolności słowa nowymi warunkami. To umożliwienie temu, kto dotychczas naruszał prawo, aby dalej działał (…). Gdy tworzono zapis dotyczący wymiaru własności dla podmiotów spoza EOG, to nie myślano tylko o amerykańskim wejściu na rynek, ale także o dowolnym innym wejściu. Kapitał jest różnorodny i może być arabski, chiński, rosyjski czy inny. Przewidując różne oddziaływania w tym zakresie, trzeba było to wszystko zapisać w ustawie – powiedział prof. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

W Polsce szerokim echem rozchodzi się sprawa nowelizacji tzw. ustawy medialnej. Do sprawy odniósł się prof. Janusz Kawecki.

    – Sprawa jest zahukiwana. Zmiana Ustawy o radiofonii i telewizji została przyjęta 11 sierpnia przez Sejm. Potem została skierowana do Senatu, a izba wyższa parlamentu postanowiła (po analizie dokumentu) wnioskować o odrzucenie noweli. Ustawa wróciła do Sejmu, który powinien się nią w końcu zająć i przyszedł czas, kiedy to zrobił. Sejm przegłosował, odrzucając stanowisko Senatu o całkowitym odrzuceniu ustawy. Dokumenty trafiły teraz na biurko prezydenta, który musi się do nich jakoś ustosunkować – wyjaśnił.

    – Od samego początku podkreślałem, że traktuję ową ustawę jako coś w rodzaju koła ratunkowego dla TVN-u. To nie jest żadne ograniczanie wolności słowa nowymi warunkami. To umożliwienie temu, kto dotychczas naruszał prawo, aby dalej działał – dodał.

Gość Radia Maryja nawiązał do sprawy analizowania wniosku o uzyskanie koncesji dla TVN24.

    – Okres analizowania wniosku TVN S.A o uzyskanie koncesji dla TVN24 dlatego długo trwał, że musieliśmy całościowo rozpoznać sprawę własności, także tej dotyczącej podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego (…). Gdy tworzono zapis dotyczący wymiaru własności dla podmiotów spoza EOG, to nie myślano tylko o amerykańskim wejściu na rynek, ale także o dowolnym innym wejściu. Kapitał jest różnorodny i może być arabski, chiński, rosyjski czy inny. Przewidując różne oddziaływania w tym zakresie, trzeba było to wszystko zapisać w ustawie. Myślę, że ustawodawca podszedł do sprawy dość sumiennie, wprowadzając odpowiednie zapisy już w 2004 roku – zaakcentował członek KRRiT.

Osoby, które są przeciwne nowelizacji ustawy, próbują przekonywać, iż jest ona uderzeniem w jeden konkretny podmiot.

    – Przeciwnicy nowelizacji ustawy określają ją jako „kaganiec na media”. W żaden sposób nie można tego tak zinterpretować (…). Najważniejszym zapisem jest artykuł drugi, ponieważ to tam stwarza się koło ratunkowe dla tych podmiotów, które nie wypełniały warunków prawnych – oznajmił gość „Aktualności dnia”.

za:www.radiomaryja.pl

***

Gorzkie szyderstwo

Polska powinna mieć instrument, który skutecznie zapobiega przejęciom mediów przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Unii Europejskiej, np. z Rosji lub Chin. To standard w większości państw Europy Zachodniej i UE. Było to jasne od lat – od lat 90. takie zapisy w Polsce istnieją.

Sęk w tym, że od kilku lat są omijane – amerykański koncern, kupując TVN, stworzył fikcję – formalnie należy ona do holenderskiej spółki, mieszczącej się w maleńkim biurze na lotnisku w Amsterdamie. To precedens – tolerowanie go otwiera drzwi dla podobnych działań, także przez biznes z państw Polsce nieprzyjaznych. Zdecydowaliśmy się doprecyzować przepisy, gdyż chodzi o to, by było jasne, że obchodzenie zakazów jest niedopuszczalne. Tak, mamy do czynienia ze skandalem. Ale nie jest on związany z zagrożeniem wolności mediów, tylko z obcesowym lekceważeniem polskiego państwa. Przy okazji histerii, jaką serwuje Polakom TVN w obronie czysto biznesowych interesów, pokazuje się prawdziwe zaplecze tego koncernu w Polsce. Zasoby kadrowe dawnej PZPR i stowarzyszenia Ordynacka pokazują się jak grzyby po deszczu. To, że amerykański biznes oprze się w Polsce na ludziach Moskwy, jest gorzkim chichotem historii.

Joanna Lichocka

za:niezalezna.pl


***

Czyja tuba w tym Kraju Nadwiślańskim?

Nowelizacja ustawy medialnej przez Sejm RP wielki wzbudziła niepokój w szeregach totalnej opozycji. Zwolennicy Donalda Tuska, Mariusza Waltera i grupy Discovery wylegli w niedzielny wieczór na ulice polskich miast, aby sprzeciwić się knowaniom podłego PiS.

Przecież jak można nowelizować ustawę i dostosowywać ją do obowiązującego w krajach Unii Europejskiej prawa – to po prostu dzikie, niedemokratyczne i antyludzkie? Jednak o co chodzi tym, którzy stoją za tymi demonstracjami i „w obronie wolnych mediów” wyprowadzają ludzi na ulice? Oni wciąż chcą, aby swoją tubę propagandową mieli tu i Włodzimierz Putin, i Olaf Scholz, i Joe Biden, i kto tam jeszcze z zagranicy by chciał przekazywać nad Wisłą swój punkt widzenia. Przy czym ważne jest jedno: aby żaden z tych urabiaczy nie reprezentował punktu widzenia polskiego. Bo przecież rzecz najgorsza, jaka może się z ich punktu widzenia stać, to żeby w Polsce tylko Polacy mieli wpływ na środki masowego przekazu. Bo jeszcze zbyt dużo ludzi zrozumiałoby, o co w tym wszystkim chodzi.

Igor Szczęsnowicz

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.