Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Trzech Króli - uroczystość Objawienia Pańskiego

6 stycznia Kościół obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego, w tradycji znaną jako Trzech Króli. Na Wschodzie była ona znana już w III w. Sto lat później pojawiła się także na Zachodzie, gdzie przeobraziła się w święto Trzech Króli.
Dzień Trzech Króli jest świętem Objawienia Boga światu, po grecku zwanym Epifaneją.

Był on obchodzony już w III w. na pamiątkę opisanego w Ewangelii św. Mateusza hołdu, jaki Trzej Królowie - Trzej Mędrcy ze Wschodu - złożyli Dzieciątku Jezus. Pierwsi chrześcijanie w tym właśnie dniu świętowali Boże Narodzenie. Dopiero w końcu IV w. do liturgii Kościoła Powszechnego wprowadzone zostały dwie odrębne uroczystości: Boże Narodzenie - 25 grudnia i święto Trzech Króli - Objawienia Pańskiego - 6 stycznia. Zamyka ono cykl uroczystości religijnych - cykl świąteczny Bożego Narodzenia. Jest to jedno z najstarszych świąt w chrześcijaństwie.

Według Ewangelii św. Mateusza, za panowania króla Heroda w Judei, do Betlejem - miejsca narodzin Jezusa - przybyli ze Wschodu mędrcy (trzej królowie), gdyż prorocy przepowiedzieli, że urodził się król żydowski. Odnaleźli Jezusa w stajence, oddali mu pokłon i złożyli dary. Kacper ofiarował kadzidło - symbol boskości, Melchior - złoto, symbol władzy królewskiej, a Baltazar - mirrę, zapowiedź męczeńskiej śmierci Chrystusa.

    Pierwsi chrześcijanie w tym właśnie dniu świętowali Boże Narodzenie. Dopiero w końcu IV w. do liturgii Kościoła Powszechnego wprowadzone zostały dwie odrębne uroczystości: Boże Narodzenie - 25 grudnia i święto Trzech Króli - Objawienia Pańskiego - 6 stycznia. Zamyka ono cykl uroczystości religijnych - cykl świąteczny Bożego Narodzenia. Jest to jedno z najstarszych świąt w chrześcijaństwie.

Mędrców lub magów ze Wschodu w średniowieczu zaczęto nazywać trzema królami i ta nazwa przetrwała do czasów obecnych. Ich imiona pojawiły się dopiero w VIII wieku. Zaś od XII w. Kacpra, Melchiora i Baltazara uznano za przedstawicieli Europy, Azji i Afryki.

Nie ma zbyt wielu źródłowych dokumentów na temat personaliów Trzech Króli, natomiast więcej jest legend i spekulacji. Pobożność ludowa ze względu na liczbę darów ustaliła, że było ich trzech. Dopiero jednak w tradycji VI w. zaczęto mówić o nich jako o królach, a zanim nazwano ich Kacprem, Melchiorem i Baltazarem, upłynęło kolejnych 300 lat.

Kacper przedstawiany jest najczęściej jako ofiarujący mirrę Afrykańczyk, Melchior - jako dający złoto Europejczyk, a Baltazar - jako król azjatycki przynoszący do żłóbka kadzidło.

Nie ma ostatecznej pewności co do tego, czy rzeczywiście istnieją relikwie Trzech Króli. Jak głosi legenda, przechowywano je początkowo w Konstantynopolu. W późniejszym okresie miały trafić do Mediolanu.

Od XII wieku tradycja Trzech Króli związana jest z nadreńską Kolonią. Pewne jest, że w 1164 r. abp Rainald von Dassel, kierujący kancelarią cesarza Fryderyka Barbarossy, przywiózł nad Ren jako zdobycz z podbitego Mediolanu szczątki, czczone tam jako relikwie Trzech Króli.

O tym, jak wcześniej dostały się one do Italii, wiadomo z dziejów życia biskupa Eustorgiusza: według tego dokumentu, doczesne szczątki Trzech Króli miała znaleźć w IV w. w Jerozolimie św. Helena, matka cesarza Konstantyna i w IX w. zostały one przewiezione do kościoła w Mediolanie. Według innych źródeł Mediolańczycy do 1158 r. nic nie wiedzieli o posiadanym przez siebie skarbie. Dowiedzieli się o tym dopiero wówczas, gdy z powodu oblężenia miasta musieli zabrać relikwie z położonego u jego bram kościoła.

Nie można z całą pewnością ustalić, z jakich krajów przybyli trzej królowie. Wschodem nazywano wówczas cały obszar położony za Jordanem, a więc Arabię, Mezopotamię i Persję. Większość autorów katolickich łączy ich z Persją. Nie jest też pewna liczba mędrców. Malowidła w katakumbach rzymskich przedstawiają ich dwóch, czterech i sześciu; u Syryjczyków i Ormian występuje ich aż 12; przeważa jednak trzech, co wiąże się też z podaną w Ewangelii liczbą darów, jakie złożyli Jezusowi.

Z uroczystością Objawienia Pańskiego wiąże się zwyczaj święcenia kredy, kadzidła i wody. Poświęconą kredą wypisuje się na drzwiach mieszkania K+M+B oraz aktualny rok. Litery te interpretuje się jako inicjały trzech króli. W średniowieczu odczytywano to inaczej. Napis "C+M+B" (imię Kacper po łacinie pisane jest przez C) wyrażał błogosławieństwo: Niech Chrystus błogosławi mieszkanie! (Christus mansionem benedicat).

Trzej Królowie czczeni są jako patroni podróżujących, pielgrzymów, handlowców, właścicieli gospód oraz kuśnierzy.

Święto Trzech Króli od 2011 roku - zgodnie z uchwałą Sejmu - jest dniem wolnym od pracy. Trzech Króli było w Polsce świętem państwowym do 1960 r., w którym to roku władze komunistyczne zdecydowały, że nie będzie ono dniem wolnym od pracy.

6 stycznia - zgodnie z zaleceniem Konferencji Episkopatu Polski - obchodzony jest od wielu lat jako dzień misyjny. W kościołach w całej Polsce zbierane są ofiary, które zasilają Krajowy Fundusz Misyjny. Środki z niego służą wsparciu działalności polskich misjonarzy, których na świecie działa ponad dwa tysiące.

za:dzieje.pl

***

Uroczystość Objawienia Pańskiego – Trzech Króli

Dziś w Kościele katolickim obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, popularnie zwanym obecnie świętem Trzech Króli. Na Wschodzie była już znana od III w., natomiast w IV w. również na Zachodzie.  Objawienie, po grecku „Epifania”, oznacza „ukazanie się”, „objawienie się”. Jak podkreślił ks. prof. Piotr Roszak, te święta jak w soczewce skupiają najważniejsze tematy chrześcijańskiej wiary.

Uroczystość Objawienia Pańskiego należy do najstarszych przeżywanych świąt w chrześcijaństwie, dzięki któremu przypominamy sobie prawdę o narodzeniu Jezusa Chrystusa.

    – Rozwinęło się ono na początku we wschodnim chrześcijaństwie, które w tym święcie skupiało swoją uwagę na narodzeniu Chrystusa i później pokłonie Mędrców, ale także na innych sposobach, w jakie Bóg objawia się człowiekowi, ponieważ zarówno w chrzcie Pana Jezusa w Jordanie, jak w czasie wesela w Kanie Galilejskiej, Chrystus objawia się wszystkim ludziom bez wyjątku jako Ten, który dzieli nasz los i prowadzi do zbawienia, uwalnia od grzechu i jego skutków  – mówił ks. prof. Piotr Roszak.

W Polsce 6 stycznia zwany jest świętem Trzech Króli. Ewangelia nie nazywa jednak przybyłych ze Wschodu wędrowców królami.

    – Tekst Ewangelii dosłownie mówi o „magach”, którzy przybyli ze Wschodu. Jest to forma techniczna na określenie ludzi, którzy zamieszkiwali teren Babilonii (dzisiejszy Iran i Irak), zajmowali się naukami, astronomią, a być może byli również kapłanami religii perskiej, jak sądzą niektórzy. Ich droga do odkrycia w Jezusie Mesjasza zaczęła się więc od nauki, obserwacji nieba, potem spotykają proroctwa Starego Testamentu, a następnie prowadzeni gwiazdą i Słowem Bożym składają pokłon, co symbolizuje wiarę – zaznaczył kapłan.

Nie jest również znana liczba mędrców.

    – W ich liczbie doszukiwano się pewnej symboliki, o czym świadczy bogata ikonografia chrześcijańska. Z jednej strony mówi się o czterech mędrcach ze względu na cztery strony świata jako symbolu całego świata, który przychodzi do żłóbka. Niektóre jednak teksty syryjskie czy armeńskie wspominają nawet o dwunastu przybyszach, z racji dwunastu pokoleń Izraela. Z drugiej strony liczba trzy (również bogata symbolicznie) związana jest z darami, które przynoszą ze sobą mędrcy, dlatego utrwaliło się przekonanie, że było ich trzech – wskazał prodziekan Wydziału Teologicznego UMK.

Jak zauważył duchowny, mędrców często określamy jako królów, ponieważ wiąże się z to z proroctwami Starego Testamentu, zwłaszcza tekstami psalmów, które podkreślają, że do Mesjasza będą udawali się wszyscy wielcy władcy ówczesnego świata.

    – Królewskość odwiedzających Pana Jezusa mędrców może mieć także wymiar symboliczny, jako pokłon tych, którzy swoją władzę i swoje rządy chcą opierać na relacji z Dzieciątkiem – zwrócił uwagę ks. prof. Piotr Roszak.  

Imiona Kacper, Melchior i Baltazar nadano mędrcom dopiero w IX w. Legenda głosi, że po powrocie do swoich krajów królowie zrzekli się tronów, aby głosić wiarę w Chrystusa, a dożywszy sędziwego wieku, doczekali chwili, kiedy po Wniebowstąpieniu Pańskim Tomasz Apostoł udzielił im sakramentów, a nawet sakry biskupiej. W sztuce Kacper przedstawiany jest najczęściej jako ofiarujący mirrę Afrykańczyk, Melchior – jako dający złoto Europejczyk i Baltazar – jako król azjatycki przynoszący do żłóbka kadzidło.

Złoto, kadzidło i mirra – to dary, jakie mędrcy przynieśli małemu Jezusowi. Każde z  nich ma swoje znaczenie.

    – Złoto wskazuje na królewskość. To są dary godne króla i dlatego podkreślają, że te Dziecię, które się narodziło, jest królem. Paradoks i wielkość mędrców polegała na tym, że tę królewskość mędrcy potrafili dostrzec w ubogiej stajence. Kadzidło – znak boskości. Używamy go w czasie modlitw, podkreślając tym samym Bożą obecność w liturgii, co czyniono także w starotestamentalnym kulcie. Kadzidło, jako symbol wznoszonych do Boga modlitw, było przypomnieniem o Bożej obecności w historii i sprawowanych obrzędach. Mędrcy, przynosząc do stajenki kadzidło, podkreślili tym samym prawdziwą boskość Jezusa Chrystusa. Natomiast mirra, która służyła do łagodzenia bólu, była symbolem człowieczeństwa Wcielonego Słowa – wskazał prodziekan Wydziału Teologicznego UMK.

Od końca średniowiecza na pamiątkę tych darów święcono pierścionki jako złoto, żywicę jako kadzidło oraz ziarnka jałowca jako mirrę. Pojawiała się także woda  na pamiątkę chrztu Jezusa oraz kreda. Dziś w kościołach święcimy kadzidło i kredę. Po powrocie z Eucharystii święconą kredą piszemy C+M+B (Christus Mansoni Benedicat), co oznacza „Niech Chrystus błogosławi temu domowi”.

    – Jest to piękna tradycja przypominająca, że tego Chrystusa, którego uczcili mędrcy, magowie ze Wschodu przynosimy do naszych domów i On ma kształtować nasze relacje, dalej nas prowadzić w życiu, a Jego błogosławieństwo jest kluczem do tego, aby człowiek podnosił się ze swoich upadków i wydobywał z siebie to, co najlepsze, aby kształtował swoje życie i podejmowane decyzje w oparciu o światło, które rodzi się w nocy Bożego narodzenia – zauważył kapłan.

Jak podkreślił ks. prof. Piotr Roszak, święto Epifanii jest wyjątkowe.

    – Wyjątkowe nie tylko ze względu na czcigodną tradycję sięgającą starożytności chrześcijańskiej, ale przede wszystkim na sam walor ukazania się, manifestacji, objawienia dobroci Boga dla każdego człowieka, która zyskuje na swojej czytelności w wielu wydarzeniach z życia Pana Jezusa, przeżywanych w kolejnych świętach w kalendarzu liturgicznym. To przekaz, że w rozwoju wiary nie można się zatrzymać na Bożym Narodzeniu, na pięknych tradycjach, trzeba uczynić krok dalej i dlatego mędrcy, którzy przyjmują na końcu swojego życia chrzest, jak podaje tradycja, a dzisiaj czcimy ich jako świętych, są zaproszeniem, aby w tej drodze nie ustawać. To również przypomnienie, że jesteśmy pielgrzymami, którzy odkrywają na swojej drodze ważne przesłanie, ale ciągle muszą otwierać się na łaskę Pana Boga, która nas przekracza i prowadzi do odrodzenia wewnętrznego. Dlatego to święto Epifanii jak w soczewce skupiają najważniejsze tematy chrześcijańskiej wiary – podsumował.

***

1800 misjonarzy z Polski posługuje w 99 krajach; najwięcej w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach

W uroczystość Objawienia Pańskiego 6 stycznia w Polsce przypada Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom. W 99 krajach posługuje obecnie 1800 misjonarzy i misjonarek z naszego kraju, w tym 1 476 osób konsekrowanych. Najwięcej misjonarzy – 727 – pracuje w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach.

W tym roku Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom przeżywany jest pod hasłem „Z Wieczernika aż po krańce świata”. Tego dnia w kościołach zbierane są ofiary na Krajowy Fundusz Misyjny.

Finansowane jest z niego Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, gdzie przez dziewięć miesięcy przygotowują się do wyjazdu na misje kapłani diecezjalni (fidei donum), osoby zakonne oraz ludzie świeccy. W tym roku jest tam 13 osób: w tym trzy siostry zakonne, jeden kapłan zakonny i 9 księży diecezjalnych.

    „Komisja Misyjna wspiera także misjonarzy w postaci dotacji wakacyjnych w wysokości 500 zł rocznie oraz dotacji specjalnych udzielanych w nagłych sytuacjach związanych z chorobą” – powiedział PAP sekretarz Komisji KEP ds. Misji o. Kazimierz Szymczycha SVD (werbista).

Zgodnie z najnowszymi danymi Komisji obecnie w 99 krajach misyjnych posługuje 1800 misjonarzy i misjonarek z Polski. W gronie tym jest 285 księży diecezjalnych, 847 zakonników, 629 sióstr zakonnych i 39 misjonarzy świeckich.

Najwięcej misjonarzy z Polski pracuje w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach – 727. W gronie tym jest 156 księży diecezjalnych, 377 zakonników, 176 sióstr zakonnych i 18 osób świeckich. Najwięcej jest w takich krajach jak: Brazylia – 220, Boliwia – 118, Argentynie – 110, Peru – 55 i Paragwaj – 37.

W Afryce i na Madagaskarze posługuje 695 misjonarzy z Polski, w tym jest: 71 księży diecezjalnych, 281 zakonników, 329 sióstr zakonnych i 14 osób świeckich. Najwięcej posługuje w Kamerunie – 109, Zambii – 66, Tanzanii – 55, Madagaskarze – 44, Republice Południowej Afryki – 36, Republice Centralnej Afryki – 35 i Rwandzie – 29.

W Azji jest 301 polskich misjonarzy, w tym 43 księży diecezjalnych, 136 zakonników, 117 sióstr zakonnych i 5 osób świeckich. Od wielu lat najwięcej polskich misjonarzy pracuje w Kazachstanie – 99 osób, na Filipinach – 28, w Japonii – 27, Uzbekistanie 15 osób i w Tajwanie – 14.

W Oceanii pracuje 62 misjonarzy, w tym 11 księży diecezjalnych, 43 zakonników, 7 sióstr zakonnych i jedna osoba świecka. Wszystkie te osoby pracują w Papui Nowej Gwinei.

W Ameryce Północnej pracuje 15 misjonarzy, w tym 4 księży diecezjalnych, 10 zakonników i jedna osoba świecka. W Kanadzie pracuje 9 misjonarzy, na Alasce – 4 i na Bermudach – 2.

Od wielu lat wśród kapłanów diecezjalnych najwięcej misjonarzy pochodzi z diecezji tarnowskiej – 53. Z archidiecezji przemyskiej jest 16, opolskiej – 14, archidiecezji lubelskiej – 11, archidiecezji krakowskiej – 9.

Wśród zakonników najwięcej jest księży werbistów – 159. Na drugim miejscu są franciszkanie konwentualni – 77, franciszkanie – 71, pallotyni – 60 i salezjanie – 63. W przypadku żeńskich zgromadzeń zakonnych najwięcej misjonarek pochodzi ze Zgromadzenia Franciszkanek Misjonarek Maryi – 52 oraz Służebnic Ducha Świętego – 45. Zgromadzenie Elżbietanek ma 39 misjonarek z Polski, Siostry Misjonarki Miłości – 33, Siostry Miłosierdzia – 24, Służebniczki Starowiejskie – 21, Siostry Józefitki – 22, a Siostry Salezjanki – 19.

Najwięcej misjonarzy świeckich wysłała archidiecezja krakowska i warszawska po 5 osób, diecezja bielsko–żywiecka i opolska po 4 misjonarzy, zaś diecezja warszawsko–praska 3 osoby świeckie.

    „W statystykach nie zostały uwzględniona liczba wolontariuszy i wolontariuszek, którzy wyjeżdżają na misje do konkretnych posług na krótki czas. W tę formę wsparcia posługi misyjnej zaangażowani są przedstawiciele zgromadzeń zakonnych (m.in. klawerianek, salezjanów, pallotynów, kombonianów, werbistów, orionistów), a także organizacje i misyjne wspólnoty świeckich” – powiedział o. Szymczycha.

Z roku na rok liczba misjonarzy z naszego kraju spada. W roku 2010 było ich 2140. W roku 2016 było 2007 polskich misjonarzy i misjonarek, a obecnie jest 1800.

    „Wielu z nich wraca do kraju z powodu wieku oraz stanu zdrowia” – powiedział sekretarz Komisji KEP ds. Misji.

Przyznał, że spada także liczba osób przygotowujących się do wyjazdu.

    „Jeszcze 10 lat temu w CFM przygotowywało się średnio ok. 20 osób rocznie. Tymczasem obecnie jest 10-15 osób. Wynika to m.in. z malejącej liczby alumnów w seminariach duchownych. Biskupi nie wysyłają chętnie kapłanów na misje mając świadomość potrzeb w diecezjach” – wyjaśnił zakonnik.

    „Mimo to, wciąż możemy się poszczycić dość dużą liczbą misjonarzy” – zaznaczył.

O. Szymczycha powiedział, że w wielu krajach Afryki jest wystarczająca liczba miejscowych powołań.

    „Trzeba mieć jednak świadomość, że kapłaństwo nie jest bliskie kulturze afrykańskiej. Przyszło ono wraz z misjonarzami, stąd ważna jest ich obecność i świadectwo życia. Jest to również szansa na weryfikację dla nowych powołań” – wskazał o. Szymczycha.

Pytany o przyczyny niewielkiej liczby misjonarzy świeckich, o. Szymczycha wyjaśnił, że w Polsce są chętni do wyjazdu oraz istnieją struktury, natomiast nie ma zapotrzebowania ze strony kościołów lokalnych.

    „W ciągu ostatnich 10 lat, żaden z biskupów z kraju misyjnego nie poprosił Komisji KEP ds. misji o misjonarza świeckiego” – powiedział o. Szymczycha.

Wspomniał, że osoba świecka chcąca wyjechać musi posiadać bardzo konkretne umiejętności oraz znać język, którym będzie się posługiwać.

    Wskazał także na problem nostryfikacji dyplomów.

„Kraje Ameryki Łacińskiej nie przyjmują dyplomów z Polski. Trzeba tam na nowo robić studia z zakresu pielęgniarstwa czy medyczne, a to jest związane z konkretnym czasem poświęconym na zdobycie dyplomu, który upoważniałby do pracy” – wyjaśnił zakonnik.

O. Szymczycha SVD zwrócił także uwagę, że przyjęcie świeckich związane jest z przygotowaniem konkretnej struktury w postaci domu i zapewnieniem im bezpieczeństwa.

    „Osoby takie nie zamieszkają w domu zgromadzenia, ponieważ prowadzą inny charakter życia” – powiedział o. Szymczycha.

Podkreślił, że obecnie najbardziej preferowanym zaangażowaniem dla świeckich jest wolontariat misyjny.

Na tę formę decyduje się co roku blisko 3 tys. młodych Polaków. W Polsce działa ponad 50 wolontariatów misyjnych. Ich specyfika zależy od grupy i prowadzącego go stowarzyszenia. Część z nich zajmuje się animacją misyjną, a więc mówieniem o misjach, świadczeniem usług na rzecz różnych referatów i instytucji misyjnych. Inne mają charakter krótkoterminowych wyjazdów na misje (1-3 miesiące) lub długoterminowych wyjazdów (trwają przeważnie rok).

za: Radio Maryja



Copyright © 2017. All Rights Reserved.