Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Za jaką cenę?

Pamiętam jak opadły że mnie emocje po obejrzeniu przed paru laty filmu „Tylko nie mów nikomu”. Najpierw przedarła się do mojej świadomości bodaj ostatnia scena, gdy autorzy filmu dzwonią do drzwi prywatnego mieszkania ks. Kard. Dziwisza i pytają „Jest Dziwisz?”. Wracają i ponawiają pytanie. A potem po otrzymaniu informacji pytają „A kiedy będzie?”

Choć te zdania nie mają komentarza, ale zostawiają widzą z przekonaniem, potem już wdrukowywanym przez kolejne media, że kard. Dziwisz unika komentarzy w sprawie nadużyć seksualnych. Jego nieobecność, jego milczenie to twardy dowód.
Dla pewnej kategorii ludzi.
Dla mających problem z użytkowaniem rozumu.

Wyobraźmy sobie scenę, że poznawszy adres prywatny któregoś z autorów owego filmu przychodzę i pytam: „Jest Sekielski? Jak to nie ma? Dlaczego nie chce się spotkać?”
Oczywiście, w świecie pozbawionym instytucji, etykiety, procedur, prawa można to sobie wyobrazić. Ale nie w realnym świecie.

Potem uderzyły mnie inne szczegóły jedne eksponowane, inne przemilczane. Eksponowany było zestawienie narracji o nadużyciach seksualnych ze scenografią nasyconą znakami i symbolami świętymi.

Komunikat był prosty - ohydny grzech związany jest integralnie z tym, co dla Kościoła jest najświętsze. Był też szczegół przemilczany – ten mianowicie, że niemal wszyscy bohaterowie tych skandali byli uwikłani w kolaborację ze służbą bezpieczeństwa. Byli ludźmi złamanych sumień, którzy sami zdradzając Kościół sprawili, że to właśnie Kościół był ich największą ofiarą.

Dowiaduję się o kolejnym „materiale” oskarżycielskim pod adresem św. Jana Pawła ll. O tym, że według autora materiałów filmowych i wydawanej książki, dokumenty w sprawie nadużyć płynęły szerokim strumieniem do Watykanu. Dowód? „Bo trudno sobie wyobrazić, by nie płynęły...” A może to właśnie kwestia wyobraźni?

W  jakimś portalu internetowym, przeczytałem w omówieniu prac autora książki „Bielmo” o domniemanej ofierze, która wręczyła kilka kartek ręcznie zapisanego wspomnienia? zeznania? papieskiemu sekretarzowi...
I podobno, według autora tego świadectwa, zostało to zignorowane.

To jest ilustracja tych płynących szerokim strumieniem dokumentów? Nie chcę kpić, ale proszę z pomocą takiej metody uzyskać odwołanie od mandatu...

Nie znam szczegółów tych „płynących szerokim strumieniem” dokumentów. Znam jednak historię dokumentów pewnej „ofiary”, która założyła fundację na rzecz innych „ofiar”, którą to „ofiarę” oszukany bezczelnie papież Franciszek całował po złodziejskich rękach.

Myślę, jestem przekonany, że tematem zarówno materiałów filmowych, jak i książek, pretendujących do miana dokumentów, powinny być raczej historie oparte na faktach a nie na metodologii „bo trudno sobie wyobrazić”.

Podejmuję ten temat dlatego, że jestem świadom realnych grzechów, realnego zła, które jak każdy kapłan, wyznaję każdego dnia w ofierze mszy świętej. Ale niczemu nie służy zakłamywanie rzeczywistości i niszczenie piękna i prawdy. Owszem, może służy sensacji, chwilowemu poklaskowi, ale trzeba postawić pytanie - za jaką cenę ten poklask?

***

Sprawa jest hmmm... piekielnie prosta-pan  każe sługa musi... Tyle, że ten "pan" wciąż czyha na nasze dusze.
Od wieków.
Żal podatnych na zwiedzenia...
Nie wiedzą co czynią.
I jakie mogą być konsekwencje.
Wieczne!
k

Copyright © 2017. All Rights Reserved.