Okres Bożego Narodzenia i poprzedzające go dni to czas, w którym dokonuje się wyjątkowa emanacja dobra. Jeśli Peter Hahn ma rację, że najbardziej wstrząsającą diagnozą naszych czasów jest dogłębny brak nadziei, to jej ożywienie w adwencie jest czymś arcyważnym.

Dobrem jest przedświąteczna krzątanina i trud przygotowywania się do tych wielkich świąt. W tym okresie wiele osób odnawia się duchowo, korzystając ze spowiedzi. Dobrem jest wigilijne wyciszenie, jedyna tego rodzaju wieczerza i wzajemne obdarowywanie się prezentami, rodzinne spotkania oraz wypoczynek. W tym czasie, w którym doświadczamy, a przynajmniej przeczuwamy, istnienia metafizycznego, tajemniczego wymiaru życia, jesteśmy po prostu lepsi dla siebie, osób nam bliskich i całkiem nam obcych. Dlatego tak chętnie dzielimy się dobrem z potrzebującymi go, m.in. wspierając instytucje dobroczynne. I dokonujemy wielu dobrych postanowień. Wigilia, Boże Narodzenie i następujące po nim dni nie tylko emanują radością z zamieszkania wśród nas Boga, lecz także promieniują przejawami bogatej, pięknej polskiej tradycji. Na kolejny, nowy rok.

Jan Galarowicz

za:niezalezna.pl