Polecane
Eurokraci nie ustają w wysiłkach na rzecz utworzenia europejskiego superpaństwa
Komisja Europejska chce kontynuacji prac nad zmianą unijnych traktatów. W lutym przedstawi swoje rekomendacje. W tym samym miesiącu – według przekazów medialnych – może pojawić się propozycja Brukseli o zaostrzeniu celów klimatycznych. Unijni politycy mają narzędzia, by wpływać na państwa członkowskie, a do Polski wciąż wysyłane są sygnały
nie o tym, kiedy, ale na jakich warunkach otrzymamy środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Procedura zmiany unijnych traktatów nie zatrzymała się na Parlamencie Europejskim. Dalsze prace w tej sprawie zapowiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.
– W przyszłym miesiącu Komisja przedstawi nasze pomysły w komunikacie do Parlamentu Europejskiego i Rady przed dyskusją przywódców zorganizowaną przez prezydencję belgijską – oznajmiła szefowa KE.
Zatem propozycje Komisji Europejskiej poznamy w lutym. Jednak te propozycje, które leżą już na stole, mocno ingerują w kompetencje własne państw członkowskich. To rezygnacja z zasady jednomyślności w 65 obszarach m.in. w polityce wewnętrznej czy edukacyjnej, a także próba budowy superpaństwa – alarmuje poseł do PE z Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Saryusz-Wolski.
– Jest to pisane z centralistycznej perspektywy. To nadmierne i szkodliwe propozycje, które dążą do utworzenia europejskiej strefy politycznej. Strefa ta spowoduje bezpośrednią ingerencję w autonomiczne sprawy państw członkowskich – zwrócił uwagę eurodeputowany.
Ostateczne przegłosowanie reformy traktatowej wymaga zgody wszystkich państw członkowskich. Marszałek senior Sejmu z PSL, Marek Sawicki, zapowiedział w tej sprawie weto.
– Dalsza federalizacja Unii Europejskiej nie jest potrzebna i mam nadzieję, że Trzecia Droga – zarówno Hołownia, jak i Kosiniak-Kamysz – nie zgodzą się na kolejne działania federalizacyjne w Unii Europejskiej – stwierdził marszałek senior Sejmu.
Politolog, dr Marcin Kędzierski, ocenił, że zmiana traktatów leży w interesie instytucji unijnych, a także Niemiec oraz Francji. Dostrzegł on też, że polityka Brukseli jest tożsama ze stanowiskiem niemieckiej dyplomacji.
– Która przedstawiła przed kilkoma miesiącami pomysł likwidacji zasady jednomyślności w głosowaniach nad polityką zagraniczną i bezpieczeństwa. Od samego początku pakietuje to ze zgodą na rozszerzenie Unii Europejskiej – zwrócił uwagę ekspert.
Politolog zastrzegł, że Unia Europejska może próbować wprowadzić centralizację tylnymi drzwiami – bez referendum, ale z wykorzystaniem Rady Europejskiej. Bruksela pokazała już, że potrafi wywierać presję, by ostatecznie stawiać na swoim. W przypadku Polski chętnie sięgała po mechanizm warunkowości, na jaki zgodził się były premier Mateusz Morawiecki. W oparciu o niego blokowane są środki z Krajowego Planu Odbudowy. O możliwości zdjęcia blokady mówił podczas wizyty w Polsce unijny komisarz ds. sprawiedliwości, Didier Reynders.
– Mam nadzieję, że wkrótce będziemy w stanie przedstawić pozytywną ocenę pierwszego wniosku o płatność. Jestem bardzo zadowolony z tego, że polskie władze są zdeterminowane do przywrócenia w Polsce praworządności – mówił unijny urzędnik.
Do Polski trafiło do tej pory pięć miliardów euro z programu RePowerEU. To część KPO, ale nie są to środki, jakie były blokowane, kiedy Bruksela naciskała na zmiany w sądownictwie. Komisarz Didier Reynders nie podał żadnej daty, jeśli chodzi o przyszłość pozostałych pieniędzy. O termin dziennikarze TV Trwam zapytali wiceministra aktywów państwowych, Marcina Kulaska z Lewicy. Ten jednak zasłaniał się działaniami poprzedniej władzy.
– Będziemy negocjować, żeby jak najszybciej, ale faktem jest to, że wniosek złożył obecny rząd. Przypomnę tylko, że przez trzy lata Prawo i Sprawiedliwość i premier Morawiecki nie złożyli nawet wniosku – powiedział wiceszef MAP.
Unijny komisarz nie rozstrzygał, czy dla uruchomienia pieniędzy wystarczy sam proces ustawodawczy w parlamencie, czy Bruksela będzie oczekiwała podpisu prezydenta Andrzeja Dudy. Na pewno takiego podpisu chce Didier Reynders. Prezydencki minister Łukasz Rzepecki wskazał, że to obecny rząd ma problem z praworządnością.
– Który uchwałami chciał zmieniać władze mediów publicznych. Tak samo było, chociażby z działaniami ministra Adama Bodnara w kontekście odwołania Prokuratora Krajowego – przypomniał Łukasz Rzepecki.
Przy wypłacie KPO dla Polski nie pada żaden termin, za to padają warunki. Według rządu blisko jest za to wypłata innych środków: ok. siedmiu miliardów euro z Funduszy Strukturalnych, jakich Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej spodziewa się w końcu marca lub na początku kwietnia.
Ekonomista i prezes Instytutu Myśli Schumana, prof. Zbigniew Krysiak, ocenił, że bez względu na to, kto rządzi w Polsce, ideologia, jaka stoi za działaniami Komisji Europejskiej, jest taka sama. Potwierdza to wizyta unijnego komisarza.
– To zupełne ustawienie Polski, żeby – niezależnie od władz takich czy innych – była zdominowana i stała się bez wpływu – zwrócił uwagę ekspert.
Kontynuacji tego planu może sprzyjać to, co według europoseł Prawa i Sprawiedliwości, byłej premier Beaty Szydło, może wydarzyć się 6 lutego. Komisja Europejska, obok swoich rekomendacji co do zmiany traktatów, oficjalnie może zaproponować krajom unijnym ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 90 proc. do 2040 roku.
„Reuters w tekście (…) powołującym się na źródła w Komisji Europejskiej twierdzi, że »otwartość« na plan wyraziły tylko Dania, Bułgaria oraz… Polska” – napisała na portalu X eurodeputowana.
Rząd w oficjalnych wystąpieniach odciął się od takiego planu. Wcześniej wątpliwości w tej sprawie zasiała jednak wypowiedź wiceminister klimatu i środowiska, Urszuli Zielińskiej z Zielonych.
za:www.radiomaryja.pl
***
Ongiś Związek Szczęśliwości Radzieckiej - jutro - Europejskiej... Aktyw się zmienia - trynd - stały. Piekielnie...
k