Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

„Odpolitycznianie“ mediów trwa w najlepsze. W neo-TVP znalazło się miejsce dla rzecznika Lewicy

Telewizja Polska ma nowego wicedyrektora ds. strategii. Został nim Marek Kacprzak. Wcześniej był łącznikiem Lewicy z mediami.

Kacprzak pracę w TVP zaczął 1 lutego. O jego pracy jako wicedyrektor biura do spraw korporacji piszą Wirtualne Media, które dodają, że od maja 2021 roku był on rzecznikiem prasowym i dyrektorem działu komunikacji Nowej Lewicy.

    "Odpowiadam za dział strategii" – powiedział w rozmowie z portalem Kacprzak.

Przed pracą dla Lewicy nowy wicedyrektor TVP był związany z różnymi mediami. Pracował m.in. w Polsat News, RMF FM, czy TVN. Wokół byłego dziennikarza było szczególnie głośno w 2020 roku, za sprawą rozstania z Wirtualną Polską.

Kacprzak w mailu pożegnalnym do współpracowników poinformował, że oficjalnym powodem zakończenia z nim współpracy były "reorganizacja i zmiany strukturalne, które właśnie wchodzą w życie". - W efekcie znaczy to tyle, że niestety nie poznałem prawdziwych powodów, dla których WP nie chce, żebym dłużej był jej obywatelem - oznajmił i oświadczył, ze do jego pracy nikt nie zgłaszał oficjalnie żadnych uwag.

za:niezalezna.pl

***

TVP Info ma nowego szefa publicystyki

Nowym szefem publicystyki w TVP Info zostanie Mariusz Piekarski. Do stacji dołączą także inni dziennikarze.

Jak nieoficjalnie poinformował portal Wirtualne Media, nowym szefem publicystyki w TVP Info zostanie Mariusz Piekarski, dotychczas pracujący w RMF FM. Poza nim do TVP Info trafią także byli dziennikarze RMF FM Jonasz Jasnorzewski i Paweł Balinowski oraz Joanna Mąkosa z Radia Zet.

O możliwy „transferze” Piekarskiego do TVP Info pojawiły się doniesienia już na początku lutego. Wówczas to dziennikarz ten odszedł z RMF FM. Według aktualnych nieoficjalnych doniesień, Piekarski zostanie szefem publicystyki w TVP Info.

W RMF FM Piekarski prowadził cykl „Rozmowy w południe” oraz był reporterem politycznym.

Po siłowym przejęciu mediów publicznych oraz zawetowaniu przez Prezydenta jednej z ustaw okołobudżetowych, finanse TVP znajdują się opłakanym stanie. Istotnie spadła także oglądalność.

Rząd Donalda Tuska poszukuje więc rozwiązań, które w ten czy inny sposób pobudzą media publiczne.

za:www.fronda.pl

***

Nowy program śledczy w TVP. Zaangażują znaną dziennikarkę?

We wrześniu na antenie Telewizji Polskiej pojawi się nowy program śledczy. Są przecieki ws. składu redakcji.

 Jak dowiedział się serwis Wirtualne Media, Telewizja Polska we wrześniu pokaże nowy format śledczy. Obecnie mają trwać przygotowania do programu. TVP nie zdradza szczegółów, nie informuje też, kto odpowiadałby za jego prowadzenie i realizację. – Taki program trzeba bardzo dobrze przygotować. Postawiliśmy sobie za punkt honoru, że od września uruchomimy redakcję śledczą – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl osoba z kierownictwa TVP, która chce pozostać anonimowa.

Nowy program śledczy w TVP. Rozmawiali już ze znaną dziennikarką

Wirtualnemedia.pl dowiedziały się jednak z innego źródła, że TVP prowadziła rozmowy z Bianką Mikołajewską, dziennikarką związaną z Wirtualną Polską, która miała zostać szefową redakcji śledczej. Nie udało się jednak dojść do porozumienia. – Nie wykluczamy, że wrócimy do tych rozmów, ale w tej chwili nie są one kontynuowane – twierdzi osoba z kierownictwa TVP.

Na antenie TVP gościł niedawno magazyn śledczy "Nie da się ukryć". Audycja emitowana była z reguły w poniedziałki, wtorki, środy i soboty o godz. 21.00. Wśród prowadzących magazyn byli: Piotr Pawelec, Rafał Wolski i Ewa Bugała. Program został jednak zdjęty z anteny w czerwcu 2023 roku, a nieoficjalnie mówiło się, że nie cieszył się zbyt dużą oglądalnością.

"Bez retuszu" powraca. Reaktywacja dawnego programu Marka Czyża

Wirtualne Media przekazały niedawno, że na antenę TVP Info już niedługo powróci znany program publicystyczny "Bez retuszu". Jego prowadzącym będzie twarz serwisu informacyjnego "19.30" Marek Czyż. Dziennikarz był już w przeszłości związany z tym formatem. Według przekazywanych przez serwis informacji, "Bez retuszu" pojawi się ponownie na antenie TVP Info w niedzielę 3 marca b.r. o godzinie 20.40. Program ma być emitowany co tydzień. Do prowadzenia audycji, po latach, powróci Marek Czyż. Dziennikarz prowadził "Bez retuszu" od 2015 do 2018 roku, po jego odejściu z TVP, program przejął Michał Adamczyk.

Program ma zachować dawną formułę. Marek Czyż będzie rozmawiał z politykami lub ekspertami o aktualnych wydarzeniach społecznych i politycznych. Głos w dyskusji będzie też zabierała publiczność zgromadzona w studiu oraz widzowie za pośrednictwem portali społecznościowych.

Nowy program w miejsce "Alarmu!". Znamy szczegóły

Przed zmianami w TVP, na antenie TVP 1 emitowano program interwencyjny "Alarm!". Pojawiał się on na antenie od poniedziałku do soboty o godz. 20.10 od 2018 roku. 19 grudnia widzowie zobaczyli ostatni odcinek magazynu. Szybko okazało się, że kultowy format nie wróci już do Jedynki. Kilka dni temu Wirtualne Media poinformowały, że w jego miejsce powstanie nowy program interwencyjny.

Program będzie nosił tytuł "Reporterzy" i ma pojawiać się na antenie TVP1 od poniedziałku do piątku od godziny 20.15, tuż po "19.30" i "Gościu 19.30". Nowy program interwencyjny potrwa około 15 minut, a po nim emitowane będą kolejne odcinki serialu "Korona królów".

Nowy format interwencyjny TVP1 zadebiutuje na antenie w poniedziałek 4 marca br. Biuro prasowe TVP nie udzieliło informacji na temat szczegółów programu. Nie wiadomo również, kto będzie prowadził magazyn.

za:dorzeczy.pl/kraj/556740/nowy-program-sledczy-w-tvp-zaangazuja-bianke-mikolajewska.html

***

"Już nie mogę milczeć". W "nowej" TVP narasta frustracja

Janusz Daszczyński, były prezes TVP, donosi o coraz większym rozczarowaniu pracowników "nowej" Telewizji Publicznej.

 Po przejęciu przez nowe władze, media publiczne mierzą się z problemami finansowymi. Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową, co odłożyło w czasie szansę na otrzymanie rekompensaty. Z kolei Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nie uznając nowego kierownictwa, poinformowała, że środki z abonamentu trafią do depozytu sądowego.

W połowie lutego, w rozmowie z portalem Wirtualne Media szef sejmowej komisji kultury Bogdan Zdrojewski przekazał, że rząd pracuje nad projektem ustawy o nowym sposobie finansowania mediów publicznych. Zmiany miałyby wejść w życie z początkiem 2025 rok.

 W sprawie wypowiedział się również Bogdan Wiśniewski, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” w TVP.

– Kondycja finansowa spółki jest trudna. Z jednej strony problem dotyczący finansowania, czyli wpływów z abonamentu oraz z rekompensaty z tytułu zwolnienia z jego płacenia, a do tego nadal ograniczona produkcja programów – powiedział.

Fatalna sytuacja wewnątrz spółki

O tym, jak fatalna atmosfera panuje w zespole TVP poinformował Janusz Daszczyński, były prezes Telewizji Publicznej. Jak napisał w swoim poście na Facebooku, "nie może dłużej milczeć", tym bardziej, że "wczoraj zostało zarejestrowane Stowarzyszenie Ludzi Mediów WORONICZA 17". Daszczyński jest jego członkiem.

W dalszej części swojego wpisu zamieścił "głos z dziś z wewnątrz TVP". Autor tej opinii opisuje warunki, w jakich pracują zatrudnione przez telewizję osoby.

"Witaliśmy zmianę władzy w firmie z radością i nadzieją. Dziś większość z nas traci zaufanie do nowego kierownictwa. Zwalniają nas jak popadło, o niczym nie informują, przestają płacić faktury, traktują nas przedmiotowo. Nie wiem ile osób myśli podobnie, ale nie jest to chyba opinia odosobniona. Wygląda na to, że koalicji wystarczy to, że skończyło się szczucie z anten. Reszta, czyli co i ile przetrwa z firmy w obecnym kształcie, jest bez znaczenia" – czytamy.

za:dorzeczy.pl/opinie/557181/juz-nie-moge-milczec-w-nowej-tvp-narasta-frustracja.html

***

Wiceprezes NBP: Groźby pod adresem prezesa Glapińskiego budzą obawy zagranicznych inwestorów

- Groźby wygłaszane pod adresem prezesa NBP budzą obawy wśród zagranicznych inwestorów - przekazała w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie Telewizja Republika Pierwszy Zastępca Prezesa NBP prof. Marta Kightley. W programie "W Punkt" wyjaśniła, jakie konsekwencje dla Polaków miałoby usunięcie ze stanowiska Adama Glapińskiego.

Jeszcze w czasie kampanii wyborczej ówczesna opozycja atakowała prezesa NBP Adama Glapińskiego. Z ust szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska padały nawet groźby, że z siedziby instytucji wyprowadzą go "silni ludzie". Spekulacje na temat usunięcia Glapińskiego ze stanowiska wróciły. Jak stwierdziła na antenie Telewizji Republika Pierwszy Zastępca Prezesa NBP Marta Kightley, jeśli do tego dojdzie, dotknie to Polaków w dwóch wymiarach.

Niezależność Banku Centralnego fundamentem

- Po pierwsze bezpośrednio może to po prostu wpłynąć na tak zwaną premię za ryzyko. Co oznacza, że obsługa polskiego długu będzie droższa, czyli my, jako podatnicy, będziemy musieli się więcej złożyć w przyszłości na pokrycie kosztów obsługi długu. To będzie bardziej ważyło w budżecie, a więc budżet  będzie miał mniej środków na na inne cele - oznajmiła Kightley, dodając, że może to wpłynąć na kurs złotego.

Jej zdaniem ważniejszy jest jednak "drugi wymiar", który będzie "długookresowy". - Wśród zarzutów, które się stawia wobec prezesa Glapińskiego, pojawia się między innymi zarzut dotyczący skupu obligacji. To jest tak, że ta niezależność Banku Centralnego służy między innymi do tego, żeby Bank Centralny mógł podejmować trudne czasami decyzje takie, o dużych konsekwencjach dla gospodarki, nie czując właśnie tego, że jest zależny od rządu. To muszą być decyzje, które są podejmowane niezależnie ze względów na politykę monetarną - powiedziała wiceprezes NBP.

Przypomniała, że w trakcie pandemii, "kiedy gospodarka była w bardzo głębokiej recesji, mieliśmy bardzo duży spadek PKB", Bank Centralny, aby ratować gospodarkę zadecydował o skupie aktywów. - To była taka pierwsza decyzja w przypadku polskiego Banku Centralnego. Decyzja, która była podejmowana wcześniej już przez inne Banki Centralne. To była taka decyzja, dzięki której - między innymi - wyszliśmy praktycznie suchą nogą z kryzysu, po czym nasza gospodarka bardzo szybko się podniosła - wskazała.

    "Teraz proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że właśnie prezesowi Narodowego Banku Polskiego, który był jedną z osób, które podejmowały te decyzje stawia się takie zarzuty i dochodzi, przypuśćmy, do usunięcia z urzędu prezesa, czy też zawieszenia. Proszę sobie wyobrazić, jakie to ma konsekwencje w przyszłości (...) (Ten, kto kiedyś w przyszłości będzie prezesem NBP - przyp. red.) będzie się bał podjąć decyzję, która jest ratująca dla gospodarki. Co więcej, będzie podejmował decyzje dotyczące stóp procentowych, walki z inflacją z taką świadomością, że być może, może to się zdarzyć jeszcze raz"

Konsekwencje słów Tuska

Odnosząc się do wspomnianej na początku tekstu wypowiedzi Tuska, oznajmiła, że to "psucie państwa", podkreślając, że "jednym z najważniejszych fundamentów w gospodarkach rozwiniętych z bardzo ważnych przyczyn jest niezależność Banku Centralnego".

Kightley wskazała też, że groźby, które wygłaszał szef PO "budzą obawy", a NBP dostaje "sygnały ze strony inwestorów zagranicznych, że Polska jest postrzegana jako kraj niestabilny". - Dodajmy do tego kontekst. Znajdujemy się w trudnych czasach. Mamy wojnę na Ukrainie, która obciąża nasze ryzyko (...) inwestorzy też zwracają na to uwagę i teraz na to ryzyko dokładamy sobie drugie ryzyko, związane z konfliktem politycznym - stwierdziła.

za:niezalezna.pl/polityka/wiceprezes-nbp-grozby-pod-adresem-prezesa-glapinskiego-budza-obawy-zagranicznych-inwestorow/512436

***

Sędzia atakowana, bo zakwestionowała nominata Bilewicza. Sąd Apelacyjny reaguje na manipulacje

Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz uznała, że Jacek Bilewicz nie mógł skutecznie powierzyć funkcji zastępcy Prokuratora Regionalnego w Warszawie Tomaszowi Nowickiemu, ponieważ nie miał do tego kompetencji, zajmując nieistniejące stanowisko, a osobą faktycznie uprawnioną był legalny Prokurator Krajowy Dariusz Barski. Sąd Apelacyjny zwrócił więc wniosek zastępcy prokuratora regionalnego o przedłużenie tymczasowego aresztowania, zwracając uwagę, że prokurator ten został niezgodnie z prawem powołany przez "p.o. Prokuratora Krajowego". Wzbudziło to ostrą reakcję prorządowych mediów, a ich rewelacje prostuje obecnie Sąd Apelacyjny.



"Neo-sędzia Brygidyr-Dorosz podważa legalność prokuratora Bilewicza. Sama jednak przerwała 3 procesy" - to jeden z tytułów, jakie pojawiły się w mediach po decyzji sędzi Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sprawa dotyczy Piotra W., podejrzanego wystawianie nierzetelnych faktur na znaczną kwotę, za co grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności. Prokurator Tomasz Nowicki, który podpisał się pod wnioskiem o przedłużenie tymczasowego aresztowania, wskazał, że jest "zastępcą Prokuratora Regionalnego w Warszawie".

- Zarządzeniem z dnia 22 lutego 2024 r., Przewodnicząca II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie SSA Agnieszka Brygidyr – Dorosz wezwała wnioskodawcę do przedłożenia kopii dokumentu potwierdzającego skuteczne powierzenie funkcji Zastępcy Prokuratora Regionalnego. Przy  piśmie z 23 lutego 2024 r. wnoszący pismo przedłożył odpis aktu powołania na funkcję Zastępcy Prokuratora Regionalnego w Warszawie, złożonego przez p.o. Prokuratora Krajowego Jacka Bilewicza - informuje Sąd Apelacyjny w Warszawie.

W związku z tym, sędzia Brygidyr – Dorosz zarządziła zwrot wniosku, wobec uznania, że jest on bezskuteczny, bo został złożony przez podmiot nieuprawniony.

    Uzasadnienie zarządzenia zawiera szeroki wywód prawny, w którym wskazano na nieprawidłowość powołania Pana Prokuratora Tomasza Nowickiego na stanowisko funkcyjne. W świetle powyższego nie są prawdziwe informacje, jakoby zwrotu dokonano bez wezwania prokuratora do usunięcia braków pisma. Rozstrzygnięcie wynikało z przyjętej przez Przewodniczącą Wydziału wykładni prawa, a więc jest to czynność należąca do sfery, w której sędziowie są niezawiśli

– informuje sąd.

Sąd Apelacyjny: Sędzia była zobowiązana do podjęcia czynności

"Wbrew podnoszonym niekiedy opiniom wydanie tego zarządzenia należało do kompetencji Przewodniczącej Wydziału, a nie sędziego referenta" - wskazano w komunikacie kierownictwa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, dodając, że SSA Agnieszka Brygidyr – Dorosz była uprawniona, a zarazem zobowiązana do podjęcia czynności.

Warto podkreślić, że uprawniony do złożenia wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym jest prokurator bezpośrednio przełożony wobec prokuratora prowadzącego lub nadzorującego śledztwo. W sprawie Piotra W. był to Prokurator Regionalny w Warszawie albo jego Zastępca. "Dlatego kontrola formalna wniosku musiała objąć zbadanie, czy został on podpisany przez osobę uprawnioną" - informuje kierownictwo sądu.

    Nieprawdziwe są również podnoszone w publikacjach prasowych okoliczności zwolnienia SSA Agnieszki Brygidyr – Dorosz z obowiązku zakończenia trzech spraw w Sądzie Okregowym Warszawa-Praga, co jest standardową procedurą w przypadku zmiany miejsca służbowego sędziego. Należy podkreślić, że wymienione trzy sprawy nie nadawały się do merytorycznego rozstrzygnięcia, ale wymagały jeszcze pracochłonnych czynności dowodowych. Kolegium Sądu Apelacyjnego – mając na uwadze zakres obowiązków Pani Sędzi oraz prawo stron do rozpoznania ich spraw w rozsądnym terminie – uznało uwzględnienie wniosku za racjonalne.

– poinformowano w komunikacie.

za:niezalezna.pl/polska/sedzia-atakowana-bo-zakwestionowala-nominata-bilewicza-sad-apelacyjny-reaguje-na-manipulacje/512502

Copyright © 2017. All Rights Reserved.