Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie nałoży kary finansowej na TVP za emisję materiału szkalującego Rodzinę Radia Maryja

Nielegalnie przejęta TVP nie zostanie ukarana za reportaż z cyklu „Niebezpieczne związki” pt. „Czy PiS odpowie za finansowanie Rydzyka?”, wyemitowany 10 października 2024 r. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Maciej Świrski, zdecydował, że sięgnie tylko po tzw. wezwanie do zaniechania,

czyli zażąda od telewizji publicznej, aby więcej nie rozpowszechniała nieprawdziwych i łamiących standardy dziennikarskie treści – podał red. Rafał Stefaniuk z „Naszego Dziennika”.

O sprawie poinformował „Nasz Dziennik” prof. Janusz Kawecki, przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja w służbie Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie i Narodowi Polskiemu oraz autor skargi do KRRiT na materiał TVP.

    – Ze zdziwieniem przeczytałem pismo od przewodniczącego Macieja Świrskiego i nie mogę uznać jego decyzji za racjonalną. Materiał „Czy PiS odpowie za finansowanie Rydzyka?” łamie wszelkie możliwe zasady staranności i etyki dziennikarskiej – podnosi prof. Janusz Kawecki.

Podkreśla, że Rodzina Radia Maryja powinna dowiedzieć się o decyzji przewodniczącego KRRiT, gdyż skandaliczny materiał, za który stacja nie została ukarana, nie tylko łamie prawo, ale też uderza w dobre imię całego wielomilionowego środowiska

Decyzją przewodniczącego M. Świrskiego jest zaskoczona prof. Hanna Karp, członek KRRiT.

– No cóż, przewodniczący ma prawo podejmować tego typu decyzje jednoosobowo i z tego prawa skorzystał. Bierze za nie odpowiedzialność i – co naturalne – musi być świadomy ich skutków. To jego osobista, indywidualna decyzja. I nikt inny nie ponosi za nią konsekwencji – mówi „Naszemu Dziennikowi”.

Niestety, KRRiT nie udzieliła komentarza w tej sprawie.

Jest wina, nie ma kary. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wykazał się dużą łaskawością względem TVP w likwidacji i odstąpił od wymierzenia realnej kary za wyemitowanie materiału z cyklu Niebezpieczne związki pt. „Czy PiS odpowie za finansowanie Rydzyka?”, który przygotowali Dorota Wysocka-Schnepf i Grzegorz Nawrocki. Materiał miał opisywać, jak to rzekomo środowisko Radia Maryja miało otrzymywać gigantyczne pieniądze od rządu Prawa i Sprawiedliwości.

 – Materiał okazał się tak dużym gniotem, że to nie uszło uwadze widzów, a także Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, które to stwierdziło, że żadna inna publikacja medialna w 2024 r. nie dopuściła się złamania tak wielu zasad etyki dziennikarskiej. Zostało to podsumowane przyznaniem Wysockiej-Schnepf i Nawrockiemu antynagrody Hieny Roku. Niżej upaść się nie da – zwraca uwagę prof. Mieczysław Ryba, politolog i historyk Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

W jego ocenie decyzja Macieja Świrskiego jest niezrozumiała.

    – Myślę, że jeżeli jakiś materiał z ostatnich miesięcy w TVP zasłużył na karę, to właśnie ten. I doprawdy nie rozumiem decyzji przewodniczącego. Liczę na to, że KRRiT opublikuje stosowne oświadczenie w tej sprawie – akcentuje rozmówca „Naszego Dziennika”.

Błędna decyzja

„Nasz Dziennik” zwrócił się do KRRiT o uzasadnienie tej decyzji i nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Przewodniczący Rady jest zobowiązany jedynie do publikowania informacji o karach pieniężnych. Decyzja „wezwanie do zaniechania” nie podlega obowiązkowi informacyjnemu.

    – Dlatego zdecydowałem się upublicznić odpowiedź, którą otrzymałem bezpośrednio od przewodniczącego Macieja Świrskiego. Uważam, że Rodzina Radia Maryja oraz ludzie, którzy nie zgadzają się na rzucanie oszczerstw wobec innych w mediach publicznych, muszą się dowiedzieć, że TVP nie poniesie żadnej kary – podkreśla prof. Janusz Kawecki.

Jak wskazuje, jeżeli „TVP wzięłaby sobie do serca wezwanie przewodniczącego, to powinna usunąć wszelkie materiały, które powielają tezy zawarte w reportażu „Czy PiS odpowie za finansowanie Rydzyka?”, a tego nie zrobiła.

    – Ten materiał dalej jest dostępny w sieci, a nawet nie dodano informacji, że zawiera tezy nieprawdziwe. To tylko pokazuje, że TVP nic sobie z tego nie robi. Decyzja o wezwaniu do zaniechania jest błędna. Kara ma wychowywać i naprawiać rzeczywistość. Tego nie ma – stwierdza prof. Janusz Kawecki.

Z perspektywy formalnej sprawa wygląda tak: przewodniczący działa jako organ wykonawczy w strukturze Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – a ta, co warto przypomnieć, jest ciałem kolegialnym. W kwestii nakładania kar decyzje należą wyłącznie do niego.

Czy opinie tak poważnych instytucji jak Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wpływają na decyzje przewodniczącego?

    – Mogą, ale nie muszą. Formalnie nie mają one mocy decyzyjnej – to tylko głos opinii publicznej. Choć nie ukrywajmy: taki głos powinien być sygnałem ostrzegawczym – podkreśla prof. Hanna Karp.

W tym przypadku jednak przewodniczący Maciej Świrski uznał, że nie ma podstaw do reakcji ostrzejszej niż łagodne poklepanie po ramieniu. I tyle.

    – Ze szczegółów powinien tłumaczyć się sam przewodniczący. Ja – poza wskazaniem, że decyzja jest autonomiczna i podjęta z pełną odpowiedzialnością – nic więcej dodać nie mogę – mówi prof. Hanna Karp.

Zniszczyć autorytet

A przecież dobrze wiemy, że upomnienia wobec wielkich graczy medialnych to gesty czysto dekoracyjne.

    – Te instytucje przyjmują je wzruszeniem ramion. I dalej robią swoje. Ile razy można udawać, że to coś zmienia? – pyta prof. Mieczysław Ryba.

Materiały szkalujące Dyrektora Radia Maryja i środowisko toruńskiej rozgłośni to dla dużych lewackich i liberalnych mediów ich chleb powszedni.

    – Cel jest jasny: zniszczyć autorytet, wykpić inicjatywy, podważyć sens istnienia całego środowiska. Robią to konsekwentnie od lat. A teraz, dodatkowo, próbują wepchnąć o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR w wir rozliczeń polityczno-finansowych – wskazuje prof. Mieczysław Ryba.

Jak dodaje, „dzieje się to przez pryzmat tzw. materiałów śledczych, które mają więcej wspólnego z propagandą niż z rzetelnym dziennikarstwem”.

    – Coraz więcej przekłamań, coraz większe manipulacje, coraz mniej faktów – a wszystko okraszone pozorami dziennikarskiej misji – ocenia prof. Mieczysław Ryba.

    – Nie potrafię znaleźć uzasadnienia dla decyzji przewodniczącego – podnosi prof. Janusz Kawecki.

    – Z pisma, które otrzymałem, wynika, że Maciej Świrski niejako zażądał od TVP, aby już więcej nie stosowała tego typu praktyk i nie powielała nieprawdziwych informacji o środowisku Radia Maryja w swoich materiałach. Ale ja śmiem wątpić, czy nadawca się do tego dostosuje – zaznacza.

Profesor zwraca również uwagę, że wiele kwestii dotyczących Radia Maryja już dawno zostało wyjaśnionych, a nadawca i tak dalej je powiela.

    – To możemy stwierdzić, że TVP funkcjonuje w stanie skrajnej i chorobliwej recydywy. A dla takich podmiotów nie ma prawa łaski – wyjaśnia prof. Janusz Kawecki.

    – Natomiast sam list przewodniczącego, który mi przesłano, zawierał tylko lakoniczne załączniki. Zamiast – jak dotąd – słów od dyrektor departamentu list przyszedł od szeregowej pracownicy z Wydziału Skarg. Ani jednego zdania wstępu – tylko suchy dokument – relacjonuje prof. Janusz Kawecki.

Jak wskazuje, „to też coś mówi”.

    – Nie chcieli firmować tej decyzji własnym nazwiskiem. Dyrektor się wycofała, bo – mam wrażenie – nie chciała mieć z tym nic wspólnego. Wstydziła się, i słusznie, że tak to się zakończyło – zwraca uwagę prof. Janusz Kawecki.

Media publiczne, które sięgają po manipulacje, oszczerstwa i ordynarne przekłamania, stają się nie tylko nieuczciwe, ale wręcz szkodliwe.

    – Zwłaszcza gdy atakują inicjatywy, które od lat służą ludziom, są głęboko zakorzenione w społeczeństwie i przynoszą konkretne dobro – podnosi prof. Mieczysław Ryba.

Mówimy tu nie o prywatnych interesach, tylko o dziełach, które niosą wartość wspólną.

    – I to właśnie media publiczne – jeśli jeszcze mają cokolwiek wspólnego z tą nazwą – powinny wspierać takie inicjatywy, informować o nich, a nie rzucać im kłody pod nogi, a nawet oskarżać o rzeczy, które nie miały miejsca – ocenia.

Jak dodaje, dzisiaj media lewicowe i liberalne – a takim stała się TVP po siłowym przejęciu przez nominatów ppłk. Bartłomieja Sienkiewicza w grudniu 2023 r. – używają anteny jako broni.

    – Toczą wojnę ideologiczną. Obrazy, narracje, komentarze – wszystko podporządkowane jednemu celowi: zniszczyć przeciwnika, bo za przeciwnika uznają środowisko Radia Maryja. A jeśli nie da się zniszczyć – przynajmniej starają się Rodzinę Radia Maryja ośmieszyć. To już nie jest informacja, ale to kampania. I to prowadzona za publiczne pieniądze – stwierdza prof. Mieczysław Ryba.

Krajowa Rada ciągle rozpatruje skargi dotyczące drugiego materiału TVP – „Arcydzieło Rydzyka” wyemitowanego na antenie TVP 13 grudnia 2024 r. Materiał miał ujawniać rzekome nieprawidłowości przy powstaniu Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu, a okazał się kolejną propagandą uderzającą w środowisko Radia Maryja.

    – W swoim liście do mnie przewodniczący napisał, że w odniesieniu do grudniowej audycji wszczęto postępowanie o ukaranie finansowe. Odbieram to jako sygnał, że – dla równowagi – ten materiał zostanie ukarany. Czas pokaże. Zapewniam Czytelników, że do każdej decyzji KRRiT będę odnosił się publicznie – podsumowuje prof. Janusz Kawecki.

za:www.radiomaryja.pl

***
To stały, swoisty, "test" na to kto skąd ma "dyrektywy".                                                                          A jednak żal. "Une" - jak każdy - mają dusze. Nieśmiertelne.                                                                    A za wszystko przyjdzie kiedyś zdać rachunek TAM - gdzie nie ma możliwości bajerowania...

kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.