Polecane
Dr Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie
Obywatelski kandydat na prezydenta RP, dr Karol Nawrocki, przebywa z wizytą w Waszyngtonie – poinformowała Telewizja Republika. Ma tam odbyć szereg spotkań.
Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków. Zdecydowany sukces dyplomatyczny sztabu Karola Nawrockiego, któremu udało się doprowadzić do takiego spotkania.
O spotkaniu poinformowało konto Białego Domu na platformie X. "Prezydent Donald J. Trump wita polskiego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego w Gabinecie Owalnym" - napisano.
Sam Nawrocki skomentował na tym samym portalu, że odbył "świetne spotkanie" z Trumpem.
"To był zaszczyt omawiać świetlaną przyszłość stosunków polsko-amerykańskich" - napisał.
- Polska dzisiaj potrzebuje pewności, że przyszły prezydent RP zadba o relacje polsko-amerykańskie, bowiem rząd polski na czele z Donaldem Tuskiem doprowadził te relacje do ciężkiej sytuacji - mówił Karol Nawrocki w czasie konferencji prasowej w Waszyngtonie.
W wywiadzie dla telewizji Republika Nawrocki mówił, że podczas rozmowy z Trumpem poruszyli kwestię wyborów w Polsce. Polityk stwierdził, że Trump powiedział mu "you will win" ("wygrasz").
"Odczytałem to jako rodzaj życzenia mi sukcesu" - relacjonował Nawrocki. Powiedział też, że rozmowa dotyczyła prezydenta Andrzeja Dudy i jego przyjaźni z Trumpem.
"Widać, że ta relacja, z tej rozmowy to wybrzmiewało, że ta relacja jest ważna dla prezydenta Trumpa" - mówił.
Tuż przed spotkaniem w Białym Domu podczas konferencji dla polskich mediów Nawrocki mówił, że nie spotkał się z prezydentem USA i nie sugerował, że takie spotkanie jest planowane. Mówił też, że nie oczekuje żadnej interwencji ze strony administracji Trumpa w sprawie wyborów w Polsce, które - jak ocenił - nie są uczciwe.
"Nie zamierzam się odwoływać do zewnętrznych interwencji w kwestii polskich wyborów (...) Nie jestem tu po to, aby w tej kwestii interweniować" - deklarował.
W piątek kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość będzie w Chicago, gdzie w sobotę weźmie udział w corocznej paradzie z okazji Święta Konstytucji 3. Maja.
Obywatelski kandydat na prezydenta, którego popiera Prawo i Sprawiedliwość, spotkał się także z Sekretarzem Stanu Marco Rubio i Jimem Jordanem, Przewodniczącym Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów USA.
Dyplomatyczna ofensywa Prawa i Sprawiedliwości, na ostatniej prostej kampanii wyborczej, to bez wątpienia potężne wzmocnienie Karola Nawrockiego.
Wyraźne wsparcie ze strony Donalda Trumpa pokazuje też wyraźnie, że Stany Zjednoczone mają świadomość, jak ważne są dla polskiego bezpieczeństwa i utrzymania dobrych relacji polsko-amerykańskich wybory prezydenckie w Polsce.
Uznano, iż konieczne jest unikanie sytuacji, w której pełnia władzy w Polsce leży w rękach osób, które stosunki z administracją Donalda Trumpa pogrzebały na ołtarzach swoich europejskich karier.
Jednocześnie nie sposób nie wspomnieć o tym, iż spotkanie Nawrockiego z Trumpem wywołało wściekłość sympatków opozycji, którzy nie wahali się przed wypisywaniem swoich przemyśleń w sieci.
„Słychać wycie? Znakomicie”. Kożuszek: Runęła narracja, że Karol Nawrocki to chłopak spod budki z piwem
Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta RP, spotkał się z Donaldem Trumpem. Według Macieja Kożuszka grunt pod to spotkanie stworzyła wcześniejsza polityka Andrzeja Dudy.
Słychać wycie? Znakomicie
Dodał, powołując się na popularne w internecie powiedzenie „Słychać wycie? Znakomicie”, że reakcje Koalicji Obywatelskiej i rządowych mediów są gwałtowne, a momentami histeryczne.„Wyciem” określa się bardzo krzykliwe komentarze i reakcje, które mają przykryć sukcesy strony przeciwnej.
To „wycie” nie jest przypadkowe. Po pierwsze, runęła narracja, że Karol Nawrocki to jakiś chłopak z budki z piwem. Moim zdaniem ta narracja i tak była nietrafiona, nie dlatego, że Karol Nawrocki nie ma swojej przeszłości, tylko dlatego, że trochę wyrośliśmy już z elitarnego postrzegania polityków — że jak ktoś miał bardzo ważnych rodziców i od dziecka czytał z Bronisławem Geremkiem po francusku, to jest z tego powodu super ważny. Więc tak — Karol Nawrocki został potraktowany bardzo poważnie
– mówił Kożuszek.
Zaznaczył też, że zmieniają się obyczaje w polityce, bo jednym z nich było to, że prezydent USA nie spotyka się z kandydatem na ten urząd przed wyborami.
Czy można to uznać za udzielenie wsparcia? W pewnym sensie tak. To Karol Nawrocki zrelacjonował, że Donald Trump powiedział do niego: „You will win”, ale fakt, że Amerykanie nie bali się tych zdjęć, pokazuje, że wierzą w realność tego poparcia
– podkreślił.
Paszkwile pod adresem Karola Nawrockiego. Prof. Cenckiewicz ujawnił kluczowe nazwisko w operacji
"Od dwóch miesięcy - o czym pisał Michał Rachoń - redakcja Republiki, ale ja również, a czuję się związany z Republiką - wiemy o tym, że tego typu akcja była czy jest przygotowywana. Pierwsza odsłona tej akcji to przedwczorajszy artykuł w Onecie nt. mieszkania Karola Nawrockiego. Nie uwierzycie, ale ja wiedziałem od informatora, kto będzie współautorem tego tekstu" - mówił w "Republice Tajnych Służb" prof. Sławomir Cenckiewicz, komentując medialną nagonkę na Karola Nawrockiego, obywatelskiego kandydata na prezydenta RP. Wskazał, że kluczową postacią w operacji prowadzonej przeciwko Nawrockiemu jest oficer ABW, szef Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych.
Dziennikarze niemieckiego Onetu postanowili zaatakować Karola Nawrockiego, jakoby powiedział nieprawdę w debacie prezydenckiej, mówiąc o swoim majątku. Kandydatowi obywatelskiemu na prezydenta zarzucono, że ten powiedział, iż jest właścicielem jednego mieszkania, zaś "newsem Onetu" miało być to, że prezes IPN ma jeszcze jeden lokal mieszkalny.
To akurat żadna tajemnica. Emilia Wierzbicki, rzecznik sztabu wyborczego Karola Nawrockiego, po publikacji Onetu, wystosowała oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym napisała, że "wszystkie informacje o posiadanych mieszkaniach dr Karol Nawrocki zawierał od lat w oświadczeniach majątkowych. Wszystkie informacje były też przedmiotem informacji przedkładanych służbom udzielającym certyfikaty dostępu do informacji niejawnych i owocowały zawsze przyznaniem najwyższych klauzul bezpieczeństwa".
Kto tym gra?
Dziś na antenie Republiki, w programie "Republika Tajnych Służb" temat poruszył prof. Sławomir Cenckiewicz. Jak przypominamy, Karol Nawrocki przebywa obecnie z wizytą w USA, gdzie spotkał się zarówno z prezydentem - Donaldem Trumpem, jak i czołowymi politykami z administracji amerykańskiego przywódcy.
Pytanie o to, co służby podległe koalicji 13 grudnia zamierzają jeszcze zrobić, by kontynuować proces szkalowania kandydata na prezydenta "nie z ich bajki" zadał red. Michał Jelonek.
Nie ma żadnej procedury uruchomionej, postępowania sprawdzającego wobec Karola Nawrockiego, dlatego, że uzyskał on - zresztą jest to któreś z kolei - poświadczenie bezpieczeństwa do informacji niejawnych, kilka lat temu, gdy został prezes IPN. Natomiast to, co dzisiaj się dzieje, jest klasyką, matrycą powtórzoną z tego, co robił Stróżyk w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, czyli wyjęcia materiałów, teczki postępowania sprawdzającego - znalezienia w tych materiałach, które zostały już przerobione, zweryfikowane przez Agencję w toku postępowania, rzeczy, które będą nadawały się do tego, aby Karola Nawrockiego opluć – mówił prof. Sławomir Cenckiewicz.
I kontynuował:
"Od dwóch miesięcy - o czym pisał Michał Rachoń - redakcja Republiki, ale ja również, a czuję się związany z Republiką - wiemy o tym, że tego typu akcja była czy jest przygotowywana. Pierwsza odsłona tej akcji to przedwczorajszy artykuł w Onecie nt. mieszkania Karola Nawrockiego. Nie uwierzycie, ale ja wiedziałem od informatora, kto będzie współautorem tego tekstu. Jak i to, że sprawa rzekomo ukrytego mieszkania przez Karola Nawrockiego - mimo że wszystkie oświadczenia majątkowe Nawrockiego wspominają o tym mieszkaniu - będzie ona powiązana z politycznym programem odrzucenia koncepcji podatku katastralnego. Takie szczegóły zostały nam przekazane w ostatnich tygodniach i dniach".
Cały ten scenariusz, o którym pisałem wielokrotnie, jest realizowany. Kluczową postacią jest tutaj szef Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - płk. Szafrański. To trzeba mocno podkreślić. To, co huczy na mieście o tym człowieku, to jest coś niewiarygodnego. W gestii Jarosława Szafrańskiego, materiały, o których mówimy, o czym wiemy w toku śledztwa dziennikarstwie, powstała jakaś notatka o tym, co można na Karola Nawrockiego odgrzać. Te wszystkie materiały, siłą rzeczy, zawsze znajdują się w przypadku ABW, w tymże departamencie, tak jak w mojej sprawie, były publikowane na fejkowych kontach, w prasie. Pojawiały się też pierwsze informacje pochodzące z materiałów służb specjalnych nt. płk. Mariusza Kozłowskiego, który jest jednym z naszych towarzyszy broni w Republice. Wszystko to pochodziło z zarządu V Służby Kontrwywiadu Wojskowego - odpowiednika Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – mówił dalej.
Szokujące ustalenia prof. Cenckiewicza. Nisztor: Wyciek z ankiety ABW dewastuje bezpieczeństwo Polski
- Wyciek z ankiety ABW mający uderzyć w Karola Nawrockiego dewastuje bezpieczeństwo Polski. Teraz każdy kto uzyskał lub chce uzyskać dostęp do informacji niejawnej musi się liczyć, że jeśli to będzie w interesie Donalda Tuska i jego ekipy prywatne sprawy ujrzą światło dzienne - stwierdził dziennikarz Piotr Nisztor, komentując ustalenia prof. Sławomira Cenckiewicza.
Sławomir Cenckiewicz dzisiaj w TV Republika stwierdził, że w "nie ma żadnej procedury uruchomionej, postępowania sprawdzającego wobec Karola Nawrockiego, dlatego, że uzyskał on - zresztą jest to któreś z kolei - poświadczenie bezpieczeństwa do informacji niejawnych, kilka lat temu, gdy został prezes IPN".
Natomiast to, co dzisiaj się dzieje, jest klasyką, matrycą powtórzoną z tego, co robił Stróżyk w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, czyli wyjęcia materiałów, teczki postępowania sprawdzającego - znalezienia w tych materiałach, które zostały już przerobione, zweryfikowane przez Agencję w toku postępowania, rzeczy, które będą nadawały się do tego, aby Karola Nawrockiego opluć - powiedział prof. Cenckiewicz.
Zauważył, że taka akcja jest przygotowywana od pewnego czasu.
- Cały ten scenariusz, o którym pisałem wielokrotnie, jest realizowany. Kluczową postacią jest tutaj szef Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - płk. Szafrański. To trzeba mocno podkreślić. To, co huczy na mieście o tym człowieku, to jest coś niewiarygodnego. W gestii Jarosława Szafrańskiego, materiały, o których mówimy, o czym wiemy w toku śledztwa dziennikarstwie, powstała jakaś notatka o tym, co można na Karola Nawrockiego odgrzać. Te wszystkie materiały, siłą rzeczy, zawsze znajdują się w przypadku ABW, w tymże departamencie, tak jak w mojej sprawie, były publikowane na fejkowych kontach, w prasie. Pojawiały się też pierwsze informacje pochodzące z materiałów służb specjalnych nt. płk. Mariusza Kozłowskiego, który jest jednym z naszych towarzyszy broni w Republice. Wszystko to pochodziło z zarządu V Służby Kontrwywiadu Wojskowego - odpowiednika Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - przekazał.
"Tak to nie działa, panie pułkowniku"
Ujawnione przez prof. Cenckiewicza szczegóły spotkały się z pierwszymi komentarzami.
Jarosław Szafrański, dyrektor Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych ABW, bardzo się starał, żeby jego nazwisko nie pojawiło się publicznie w kontekście kampanii kłamstw i przecieków do Onetu wymierzonych w Karola Nawrockiego. Ale to tak nie działa, panie pułkowniku. Miłego dnia - napisał w mediach społecznościowych internauta o nicku John Bingham.
Wyciek z ankiety ABW mający uderzyć w Karola Nawrockiego dewastuje bezpieczeństwo Polski. Teraz każdy kto uzyskał lub chce uzyskać dostęp do informacji niejawnej musi się liczyć, że jeśli to będzie w interesie Donalda Tuska i jego ekipy prywatne sprawy ujrzą światło dzienne - wskazał dziennikarz śledczy, Piotr Nisztor.
Pedofil, łapówkarze i donosicielka – to ekipa Rafała Trzaskowskiego
Prawo i Sprawiedliwość opublikowała mocny spot, pokazujący ekipę Trzaskowskiego. Można się naprawdę przerazić. Zobacz sam!
Spot pokazuje ludzi, którzy powinni siedzieć – a wielu z nich nie siedzi – w więzieniu. Czy Rafał Trzaskowski będzie dawał parasol ochronny takim postaciom? – pytał w środę na konferencji prasowej poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Śliwka i pokazał sylwetki tych osób. W spocie pojawiają się: skazany za pedofilię Robert K., Włodzimierz Karpiński, na którym ciążą potężne zarzuty korupcji, przyłapany na przerzucaniu ogromnej kwoty pieniędzy, były burmistrz Warszawy-Włoch Artur W. oraz uwikłana w śmierć ks. Blachnickiego była współpracownica SB Jolanta Lange. Wszystkie z tych osób albo współpracowały z Trzaskowskim w warszawskiej administracji, albo są właścicielami fundacji dotowanych w przeszłości przez stołeczny ratusz.
Dlatego rodzi się zasadne pytanie: Czy Rafał Trzaskowski, jeśli zostałby prezydentem Polski, ułaskawi takich ludzi od zarzutów? „To jest ekipa Platformy w Warszawie, to jest ekipa Rafała Trzaskowskiego. Musimy sobie zdać sprawę z tego, że takimi ludźmi w ratuszu otoczył się Rafał Trzaskowski. Teraz oni z pewnością kibicują, żeby został prezydentem”, powiedział na konferencji prasowej, podczas której zaprezentowano spot, poseł PiS Sebastian Kaleta.
Andrzej Śliwka z PiS podkreślił: „Te osoby, które stoją za Rafałem Trzaskowskim, to są osoby, które nie będą dbały o rozwój Polski, o polskie bezpieczeństwo, o polski dobrobyt”.
Władza Trzaskowskiego, czyli Tusk i jego rząd, ściga niewinnych ludzi z opozycji, wsadza do aresztów wydobywczych księży i kobiety, straszy i szczuje na ludzi z opozycji. Zamiast zająć się prawdziwymi patologiami, chcą zniszczyć opozycję. Dlatego tak ważne są majowe wybory prezydenckie. Nie można dopuścić do tego, że system Tuska zostanie domknięty i Trzaskowski zostanie prezydentem Polski. Będzie to nie tylko katastrofa gospodarcza dla Polski, ale także prawdziwy totalitarny taniec śmierci.
Ordo Iuris zachęca do zapoznania się z broszurą o prawdziwych poglądach Rafała Trzaskowskiego
„Rafał Trzaskowski to kandydat o radykalnie lewicowych poglądach. Prawdę o nich ukrywa jednak w toku kampanii wyborczej. Publicznie prezentuje twarz polityka zatroskanego o polskie bezpieczeństwo, a nawet patriotyzm konsumencki. Tymczasem konsekwentnie przez lata prowadzona przez niego polityka wskazuje na całkowicie inne poglądy tego kandydata. Korzystając z jego historycznych wypowiedzi, wspieranych przez niego aktów prawnych i dokumentów politycznych, oraz odwołując się do jego zaplecza politycznego, które pragnie wprowadzić do Pałacu Prezydenckiego, przygotowaliśmy dla Państwa specjalne zestawienie. Jesteśmy przekonani, że słowa kandydata i jego politycznych przyjaciół powiedzą o jego politycznej naturze i politycznych celach o wiele więcej, niż jakiekolwiek komentarze” – wskazało Ordo Iuris na stronie polskawpotrzasku.pl.
Instytut Ordo Iuris przygotował broszurę w sprawie prawdziwych poglądów Rafała Trzaskowskiego, które prezydent Warszawy stara się ukryć podczas trwającej kampanii prezydenckiej.
Ordo Iuris przypomniało wypowiedzi R. Trzaskowskiego chociażby w sprawie CPK, związków jednopłciowych, legalizacji mordowania nienarodzonych dzieci.
„Ja uważam, że to jest gigantomania przy tym, że będziemy mieli za dwa lata lotnisko w Berlinie” – mówił Rafał Trzaskowski o CPK w rozmowie z TOK FM w 2018 roku.
„Bardzo bym chciał być pierwszym prezydentem Warszawy, który mógłby udzielić ślubu parze homoseksualnej” – podkreślał włodarz Warszawy w tvn.24.pl w 2018 roku.
„Ja oczywiście podpiszę, jeżeli zostanę prezydentem, ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą” – akcentował z kolei w tym roku kandydat PO na prezydenta RP w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
za: naszdziennik.pl