Feministki nie odpuszczają. Chcą demoralizującej seksedukacji w szkołach!
Parlamentarzystki reprezentujące Platformę Obywatelską, Nowoczesną i Polskie Stronnictwo Ludowe oraz aktywistki „Czarnego Protestu” poinformowały we wtorek o rozpoczęciu konsultacji społecznych dotyczących „projektu wprowadzenia obowiązkowej edukacji seksualnej”.
Projekt przygotowany wspólnymi siłami parlamentarnych feministek oraz pozaparlamentarnych „kobiet wyzwolonych” zakłada m.in. wprowadzenie od VI klasy szkoły podstawowej obowiązkowego przedmiotu o nazwie „Wiedza o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa oraz metodach i środkach świadomej prokreacji”. Zajęcia obejmowałyby co najmniej 14 godzin lekcyjnych rocznie.
- Projekt nie jest odważny, dlatego że chcemy budować jak największą przestrzeń do dialogu i dyskusji, nie chcemy nikogo zrazić, chcemy dyskutować – oceniła podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł PO Monika Wielichowska. Dodała, że największym problemem związanym z edukacją seksualną w polskich szkołach jest to, że „młodzież czerpie wiedzę na jej temat najczęściej z internetu lub od rówieśników”. – Musimy to zmienić, stąd nasza akcja – podkreśliła.
W ocenie Aleksandry Śniegockiej-Goździk reprezentującej „Czarny Protest”, projekt ma służyć „bezpieczeństwu dzieci i młodzieży”. Feministka wyraziła nadzieję, że zostanie on przyjęty przez Sejm.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie głos zabrała również poseł Monika Rosa z Nowoczesnej. – Młodzież nie ma żadnej wiedzy na temat antykoncepcji. Chcemy się dowiedzieć, jakie są ich realne potrzeby – powiedziała.
W podobnym tonie wypowiedziała się poseł Urszula Pasławska z PSL. Jej zdaniem „właściwie wszystkie partie opozycyjne w Sejmie” widzą potrzebę wprowadzenia w polskich szkołach nowoczesnej edukacji seksualnej. - Ta ustawa jest, z jednej strony, wyjściem naprzeciw tym oczekiwaniom, ale też wielką wartością – podkreśliła i dodała, że przedłożony projekt jest „merytoryczny, a nie polityczny”.
Projekt złożony w Sejmie to odpowiedź środowisk lewicowych na podpisaną pod koniec stycznia przez Ministerstwo Edukacji Narodowej podstawę programową dla szkół ponadpodstawowych, a szczególnie zawarte w niej wytyczne dotyczące przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie”. Zastrzeżenia w tej kwestii, zupełnie odmienne od feministycznych, przedstawił m.in. Instytut Ordo Iuris, który wskazywał, że „nowa podstawa programowa poświęcała mało uwagi roli małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, będącego podstawą życia rodzinnego”.
Interwencja Ordo Iuris zakończyła się sukcesem, ponieważ MEN wzbogaciło program „WDŻ” o postulowaną przez instytut tematykę trwałości małżeństwa oraz wagi odpowiedniego przygotowania do małżeństwa.
/.../
TK
za: http://www.pch24.pl/feministki-nie-odpuszczaja--chca-demoralizujacej-seksedukacji-w-szkolach-,58561,i.html