Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Krok za krokiem. Zacieranie różnic płci gorsze od marksizmu

Na efekty ideologii negowania różnic płci, które będą dużo poważniejsze niż szkody wyrządzone przez marksizm, zwrócił uwagę ks. prof. Tony Anatrella, doradca Papieskiej Rady ds. Rodziny. - Wynikną z tego straty dla psychologii ludzkiej oraz tożsamości kobiety i mężczyzny - przestrzegał włoski jezuita, który był jednym z prelegentów podczas zakończonego wczoraj VIII Zjazdu Gnieźnieńskiego. W czasie spotkania na niepokojące rozmiary kryzysu rodziny w Europie wskazał z kolei ks. kard. Ennio Antonelli, prefekt Papieskiej Rady ds. Rodziny.

Ksiądz prof. Tony Anatrella w swoim wystąpieniu wskazywał na paradoksy współczesnego świata. - W życiu społecznym mówi się o parytecie płci, o równym uczestnictwie kobiet i mężczyzn w polityce, gospodarce, chociaż tam nie różnice płciowe są ważne, lecz kompetencje. Natomiast w rodzinie, gdzie różnice te są istotne, mówi się, że to nie ma znaczenia - wskazywał. Doradca Papieskiej Rady ds. Rodziny przekonywał, że nie ma wojny między mężczyzną i kobietą, "gdyż nasz stosunek do ciała, do seksualności sprawia, że nie jesteśmy konkurencyjni, ale komplementarni i wzajemnie się uzupełniamy, dlatego musimy być solidarni".
- Zacieranie różnicy płci we współczesnym świecie zachodnim (bo przecież nie np. w Turcji czy w krajach afrykańskich) doprowadzić ma do zahamowania rozrodczości - zwraca uwagę w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Piotr Jaroszyński, filozof kultury. Z kolei dr Marek Czachorowski podkreśla, że dzisiejszy kryzys rodziny widać przede wszystkim po tym, że nie wypełnia ona misji, do której została powołana, czyli do zrodzenia i wychowania potomstwa. - Jeśli rodzina "nie rodzi", to znaczy, że nie miłuje - podkreśla.
Jednym z gości trzydniowego spotkania w Gnieźnie był ks. kard. Ennio Antonelli, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, który alarmował, że kryzys rodziny we współczesnej Europie przybiera niepokojące rozmiary. Zaznaczył, że coraz bardziej upowszechnia się mentalność libertyńska, relatywistyczna, hedonistyczna i utylitarystyczna. Wymieniał też inne fakty wskazujące na kryzys rodziny we współczesnej Europie: ponad milion rozwodów rocznie, niepełne rodziny, powtórne małżeństwa, związki partnerskie oraz życie jako tzw. single.
Gość z Watykanu wyraził ubolewanie, że "duża liczba młodzieży wzrasta uboga w ideały, pusta duchowo, zainteresowana jedynie kibicowaniem sportowym, hitami muzycznymi, firmową odzieżą, reklamowanymi podróżami, emocjami seksualnymi". Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny zauważył, że wraz z kryzysem rodziny postępuje proces dechrystianizacji Europy i zintensyfikowanie obecności islamu. Kończąc swoje wystąpienie, kard. Ennio Antonelli wskazał na konieczność towarzyszenia rodzinom poprzez różnorodne inicjatywy duszpasterzy służące wzrostowi duchowemu, podtrzymywaniu odpowiedzialności za ewangelizację i zadania społeczne.
Spotkanie w Gnieźnie przebiegało pod hasłem "Rodzina nadzieją Europy". Jego uczestnicy na zakończenie wystosowali przesłanie, w którym podkreślili, że od kondycji małżeństwa i rodziny zależy przyszłość społeczeństwa, dlatego państwo powinno je wspierać.
Małgorzata Pabis





Prof. Piotr Jaroszyński, filozof kultury z KUL i WSKSiM w Toruniu:
Zacieranie różnicy płci we współczesnym świecie zachodnim (bo przecież nie np. w Turcji czy w krajach afrykańskich) to ideologia, która ma doprowadzić do zahamowania rozrodczości. Przyczyni się to do zdecydowanego zmniejszenia głównie białej populacji na ziemi. To jest realizacja planu neomaltuzjańskiego, walka z przyrostem naturalnym, tyle że główną ofiarą będzie tu człowiek Zachodu. Być może potem przyjdzie czas na inne rasy.

Dr Marek Czachorowski, etyk, wykładowca na KUL i UKSW:
Kryzys rodziny dostrzegalny jest gołym okiem. Widać go wpierw w fakcie, że współczesna rodzina polska rodzina, także katolicka rodzina, nie wypełnia tego, do czego jest powołana, czyli do zrodzenia i wychowania potomstwa. Skoro rodzina "nie rodzi", to jest w bardzo poważnym kryzysie. Trzeba, by zaczęła wypełniać to swoje zadanie i to nie dlatego, że "zaleje" nas świat islamu, ale dlatego, że rodzenie jest znakiem miłości. Jeśli rodzina "nie rodzi", to znaczy, że nie miłuje. Jako ludzie, istoty nie tylko duchowe, ale także cielesne, swoją miłość okazujemy przez cielesne znaki. Małżonkowie wyrażają swoją małżeńską miłość poprzez jej "owocowanie", czyli rodzenie. Trzeba więc, by rodzina wróciła do swojego powołania, by po prostu miłowała.
not. MP

za: NDz z 15.3.10 Dział: Wiara Ojców (kn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.