Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Promocje homoseksualizmu. Akcje i reakcje.

Wiceprezydent Warszawy: będziemy ścigać za zrównywanie LGBT z pedofilią.
Warszawski ratusz będzie ścigać ludzi za „nieuprawnione stwierdzenia” jak np. zrównywanie LGBT z pedofilią – zapowiedział na antenie Superstacji wiceprezydent miasta stołecznego Paweł Rabiej.

Rabiej dyskutował z Konradem Berkowiczem z partii Wolność o podpisanej przez prezydenta Warszawy karcie LGBT+.

– Deklaracja LGBT+ zmierza ku temu, by nauczyciele obowiązkowo uczyli dzieci, nawet poniżej 4. roku życia, na temat masturbacji. Uważam, że deklaracja jest propozycją realizacji czynności para-pedofilskich i chce się to zrobić na siłę, zmuszając do tego dzieci, bez zgody rodziców. A to jest dyskryminacja rodziców ze względu na światopogląd – podkreślił Berkowicz.

W odpowiedzi wiceprezydent Warszawy starał się zbagatelizować zagrożenie, jakie niosą za sobą zapisy karty LGBT+. – Zna pan jakąś szkołę gdziekolwiek na świecie, gdzie z 4-latkami rozmawia się o masturbacji? Co wy państwo macie w głowach?! Standardy WHO zostały wypracowane przez zespół ekspertów, psychologów ONZ-u. Nie znam kraju, w którym 4-letnie dzieci uczy się masturbacji. W Polsce edukacja seksualna jest od 4. klasy szkoły podstawowej, wedle standardów wprowadzonych przez MEN. I tak będzie w Warszawie – zapowiedział Rabiej.

To jednak nie wszystko. Rabiej stwierdził bowiem, że warszawski ratusz będą ścigać ludzi za „nieuprawnione stwierdzenia” jak np. zrównywanie LGBT z pedofilią. – Apelowałbym, aby Pan starannie ważył słowa. (…) Osoby, które zrównują społeczność LGBT z pedofilią będą ścigane przez pana prezydenta (Rafała Trzaskowskiego – red.) i miasto stołeczne Warszawa, więc naprawdę radzę ostrożnie ważyć słowa w tej kwestii – oświadczył.

za:www.pch24.pl

***

Kraków i debata przy tęczowej fladze – promocja homoseksualizmu w urzędzie miasta

We wtorek krakowska sala obrad Rady Miasta zamieniła się w genderową arenę. Aktywiści ze środowisk LGBT+ debatują tam na temat „polityki równościowej” w samorządach. W planie świadectwo na temat „bycia gejem w magistracie” i rozmowa o walce o „równość małżeńską” i legalizacji homozwiązków.

Poznań, Gdańsk, Warszawa, a teraz Kraków. Władze miasta Krakowa, chcąc nie chcąc, włączyły się w homoseksualną propagandę. We wtorek 5 marca salę obrad Rady Miasta Krakowa udostępniono środowiskom LGBT+, które zorganizowały sobie tam panel na temat polityki równościowej i antydyskrymiancyjnej w samorządach.

Poważną salę obrad upstrzono tęczowymi barwami. Wszystko to z inicjatywy organizacji Queerowy Maj / Marsz Równości w Krakowie i radnej Niny Gabryś oraz z udziałem Andrzeja Kuliga, II zastępcy prezydenta miasta Krakowa ds. Polityki Społecznej, Kultury i Promocji Miasta.

Organizatorzy wydarzenia zachęcali na Facebooku, by „przy pierwszej w historii Urzędu Miasta Krakowa tęczowej fladze” porozmawiać „o gdańskim Modelu na Rzecz Równego Traktowania, warszawskiej deklaracji na rzecz społeczności LGBT+ i innych działaniach podejmowanych w polskich miastach, które sprawiają, że społeczność ich mieszkanek i mieszkańców jest bardziej otwarta włączając i dbająca o godność każdego i każdej”.

Poruszano między innymi kwestie walki z dyskryminacją. Debatowano też o tym, czy w krakowskim magistracie potrzebny jest pełnomocnik ds. równego traktowania i jak wspierać różnorodność na poziomie samorządowym. Wśród „ważnych” pytań było pytanie o to, czy w urzędzie „są ujawnieni pracownicy i pracowniczki”. Chodziło o nieukrywających tożsamości homoseksualistów.

Na debatę zaproszono szereg gości związanych z walką z dyskryminacją w innych miastach Polski, m.in. Barbarę Borowiak, podinspektor do spraw Równego Traktowania w wydziale Rozwoju Społecznego w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, Bartłomieja Ignaszewskiego, radnego miasta Poznania, Marka Szolca, radnego m. st. Warszawy. W planie znalazła się też projekcja filmu „Artykuł Osiemnasty” wraz z prelekcją „pracownika UM w Krakowie, Wojciecha Piątkowskiego oraz jego partnera, Michała Niepielskiego, na temat bycia gejem w magistracie, walce o równość małżeńską i litygacji strategicznej”.

Trzeba dodać, że radna Gabryś – współorganizatorka panelu – została „wciągnięta” do Rady Miasta dzięki umieszczeniu jej nazwiska na liście wyborczej wraz z Jackiem Majchrowskim. Uzyskała ona najniższy spośród wszystkich wybranych radnych wynik (1462 głosy). Dziś radna – znana wcześniej z walki o in vitro dla krakowian – najwyraźniej chce realizować postulaty mniejszości seksualnych.

Jak zauważył Kazimierz Przeszowski z Centrum Życia i Rodziny (CŻiR), krakowskie wydarzenia pokazują, że miasto to jest na etapie, który Warszawa przechodziła już kilka miesięcy temu, a który poprzedził podpisanie stołecznej deklaracji LGBT.

    – Ten schemat działań CŻiR zna z Warszawy z działań prezydenta Rafała Trzaskowskiego i jest to dowód na skuteczność presji wywieranej przez środowiska aktywistów LGBTQ+. Widać tu chęć zdominowania debaty publicznej, działalności gospodarczej, wejścia do szkół. A trzeba pamiętać, że ani samorządy, ani placówki oświatowe nie są miejscem, w którym należy manifestować swoje – jakiekolwiek – preferencje seksualne. Seksualność jest sferą prywatną człowieka – powiedział Kazimierz Przeszowski.

Jego zdaniem, postulaty i sposób wkraczania środowisk LGBT+ do instytucji mają charakter zastraszania, a osoby sceptyczne wobec tęczowych środowisk są najzwyczajniej piętnowane. Takie działanie nie ma nic wspólnego z walką z dyskryminacją. Według obrońcy życia i rodziny, tego rodzaju konferencje służą łamaniu oporu po stronie władz samorządowych, a celem jest wprowadzenie szeregu wytycznych narzuconych przez środowiska LGBT+.

    – To, co się dzieje w Krakowie, to jest etap, który poprzedził podpisanie deklaracji LGBT+ w Warszawie. To niezwykle niepokojące – stwierdził Kazimierz Przeszowski.

za:www.radiomaryja.pl

***

Rzecznik Praw Dziecka interweniuje ws. Karty LGBT+

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak chce wspólnie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem zbadać sprawę wprowadzania w Warszawie zapisów Karty LGBT+.

Dwa dni temu Mikołaj Pawlak zapowiedział, że zwróci się do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o wyjaśnienia w sprawie deklaracji dotyczącej wprowadzenia tematów LGBT do edukacji szkolnej.

– Mam nadzieję, że Rzecznik najpierw przestanie bazować na manipulacjach (...) niech się najpierw zajmie tymi dziećmi, które są zaszczute i które popełniają samobójstwa, bo szerzy się nietolerancja – odpowiedział dzisiaj w studiu Polsat News na apel Pawlaka Rafał Trzaskowski.

Zapisy Karty LGBT+ sprzeczne z Konstytucją?

Rzecznik Prawe Dziecka nie poprzestał jednak na apelu do prezydenta stolicy. Do biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynął wniosek o przedstawienie stanowiska wobec działań Rafała Trzaskowskiego, związanych z podpisaniem Karty LGBT+.

Jak bowiem tłumaczył Rzecznik Praw Dziecka w studiu radiowej Jedynki, zapisy Karty LGBT+ mogą naruszać konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 48 ust. 1). Pawlak dodała, że sprawy na obecnym etapie nie może zbadać Trybunał Konstytucyjny, gdyż deklaracja podpisana przez Trzaskowskiego nie jest prawem.

Pawlak w rozmowie z dziennikarzem Antonim Trzmielem podkreślił, że wyjaśnić należy też w jaki sposób władze Warszawy wyobrażają sobie „wdrażanie do edukacji szkolnej i przedszkolnej” zapisów Karty LGBT+. – Kto to sfinansuje, kto to będzie prowadził, czy będzie uzasadnienie od strony edukacyjnej – wymieniał Pawlak.

za:dorzeczy.pl

***

Szkoła bez ideologii

Polacy oczekują, że Prawo i Sprawiedliwość zakaże homopropagandy i jednoznacznie stanie w obronie rodziny. Czekają na to przede wszystkim rodzice zaniepokojeni skalą lewackiej ofensywy, która przetacza się właśnie przez samorządy.

Podpisana przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego tzw. karta LGBTQ+ wprowadzająca do warszawskich szkół edukację seksualną według matrycy WHO może stanowić swoistą zachętę dla innych dużych miast, w których rządzi lewica. Demoralizacja postępuje, a obecna władza nie podejmuje jednoznacznych i stanowczych działań, aby ją zatrzymać.

Pomimo odwoływania się do wartości chrześcijańskich i konserwatywnych Prawo i Sprawiedliwość zachowuje bierność zarówno w kwestii obrony życia, jak i obrony rodziny oraz podstawowego prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym sumieniem. PiS deklarowało podjęcie takich kroków w momencie, gdy nie było jeszcze u władzy, a chciało ją zdobyć, czyli przed wyborami w 2015 roku. Wówczas najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości wypowiadali się bardzo krytycznie na temat m.in. konwencji stambulskiej ratyfikowanej za rządów Platformy Obywatelskiej. Z wypowiedzi tych można było wywnioskować, że PiS wypowie konwencję. Nie doszło jednak do tego.

Przez prawie czteroletnią kadencję partia rządząca nie wprowadziła również prawa zakazującego homopropagandy w szkołach czy nie zlikwidowała kierunku „gender” na wyższych uczelniach. – Partia rządząca na pewno podporządkowuje kwestię konfrontacji z lewicą najbliższym wyborom.

Prawdopodobnie obecnie władza boi się iść na otwartą wojnę z tzw. homopropagandą, która – jak możemy się domyślać – już zdążyła wywołać w głowach wielu Polaków spustoszenie. Przecież podprogowo jest ona przekazywana już od lat w mediach głównego nurtu – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Piotr Jaroszyński.

Profesor Piotr Jaroszyński podkreśla, że kluczowa jest edukacja społeczeństwa na temat tego, czym jest zło i zagrożenia płynące z homopropagandy i ideologii gender. – Jej skutki są destrukcyjne dla rodziny i całego Narodu. Temat ten powinien być głośniej podejmowany w ramach katolickiej nauki społecznej. Zasadnicza kwestia to wyjaśnienie ludziom, jaki jest porządek natury i skąd płynie głęboka niezgoda na lewacką wizję płciowości.

Ze strony rządu i polityków brakuje jednoznacznych działań – zaznacza nasz rozmówca. Jego zdaniem, należy głośno mówić o tym, że to rodzice powinni decydować o swoich dzieciach, a nie samorządy kierowane przez lewicowych polityków.

– Tu jest pole do działania dla prawników, którzy wskażą jednoznacznie, że ta lewacka ofensywa jest niezgodna z polskim porządkiem prawnym i Powszechną Deklaracją Praw Człowieka („Rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze rodzaju nauczania, które ma być dane ich dzieciom”, art. 26.3) – wskazuje prof. Jaroszyński.

Paulina Gajkowska

za:naszdziennik.pl

***

To próba deprawacji

Z Andrzejem Maciejewskim, posłem Ruchu Kukiz’15, przewodniczącym sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Zamiast zapowiadanych trzech nowych linii metra jest „tęczowy” tramwaj, a zamiast żłobków jest warszawska deklaracja LGBT+. Jak ocenić ten lewacki kurs Rafała Trzaskowskiego?

– Jak widać, żeby założyć klub LGBT lub klub gejowski, nie potrzeba decyzji prezydenta miasta ani ustaw, wystarczy dobra wola i chęci. Niestety, dzisiaj są takie miejsca w kraju i nie jest to żadne odkrycie. To, z czym mamy do czynienia, to jest tylko sztuczny sukces – pokazanie na zewnątrz, w tym wypadku przez Rafała Trzaskowskiego, że coś robi, że działa i jest w tym skuteczny. Kadencja prezydenta miasta trwa pięć lat, a nie tylko sto dni. I pytanie do prezydenta Trzaskowskiego, czy tak ma wyglądać rządzenie Warszawą? Kolejne pytanie: czy to jest sedno problemów, jakie dzisiaj przeżywa Warszawa i czy karta LGBT+ oraz zatrważające informacje o edukacji, a właściwie pseudoedukacji dziecięcej to zagadnienia, którymi powinno się zajmować stołeczne miasto?

Czy to, co dzisiaj dzieje się w Warszawie, może być zapowiedzią tego, co może być w całej Polsce po ewentualnej wygranej Koalicji Europejskiej? W Łodzi miejscy urzędnicy planują uruchomienie programu „Nowa formuła edukacji seksualnej w łódzkich szkołach”. Takie zajęcia są wdrażane już m.in. w Poznaniu czy Gdańsku…

– Moim zdaniem, tym nie powinny się zajmować władze samorządowe. Jednak są to tematy wrzucane w przestrzeń publiczną, a wszystko ku uciesze środowisk lewackich, które tym żyją. Jednocześnie to, co obserwujemy, jest zapowiedzią tego, co się będzie działo, kiedy do władzy doszłaby „Wiosna” Roberta Biedronia czy Koalicja Europejska, w której są ugrupowania i ludzie forsujący taką lewacką narrację. I tutaj nie mam wątpliwości, bo takie działania są wpisane w polityczny program określonych grup i można się spodziewać, że będą budować swoje poparcie na takich tematach jak LGBT i pseudoedukacja, a właściwie deprawacja, tyle że pod nazwą edukacji seksualnej naszych dzieci i młodzieży.

Czy podejmując takie tematy, ktoś nie chce deprawować naszych dzieci?

– Podczas jednej z audycji telewizyjnych, w której uczestniczyłem, do polityka Nowoczesnej, który bronił podobnych racji, powiedziałem wprost, że natury nie da się oszukać i nie można się obrażać na to, że dwóch mężczyzn nie może mieć dziecka, bo jest to wbrew naturze. Dla mnie są to rzeczy, sprawy bardzo proste i oczywiste i tu nie ma dyskusji. Ale jeśli ktoś chce mącić, to będzie kluczył i próbował zmieniać fakty, tymczasem natury się nie da oszukać i tyle.

Dokąd może nas zaprowadzić ten ideologiczny atak?

– W tym szaleństwie pójdziemy tak daleko, jak sami na to pozwolimy i do tego dopuścimy. Naprawdę możemy dojść do granic absurdu, do szaleństwa, do edukacji seksualnej czteroletnich dzieci. Jednocześnie śmiem twierdzić, że przy ważnych, trudnych wyborach, a takimi są wybory do Parlamentu Europejskiego, polskie społeczeństwo oczekuje od nas czegoś więcej niż ciepła woda w kranie. Społeczeństwo powinno i oczekuje od nas więcej, a więcej oznacza również to, że podejmujemy dyskusję i rozmawiamy na tematy, które są kluczowe dla życia każdego Polaka, ale grupa LGBT to nie jest całe społeczeństwo.

Gdzie zmierzamy, skoro po sprzeciwie wobec karty LGBT+ medalistki olimpijskiej Zofii Klepackiej posypała się na nią fala nienawiści, a Rafał Trzaskowski nie potępił tego ataku. Co więcej, stwierdził, że sama jest sobie winna…?

– To pokazuje, że te środowiska, które bronią rzekomo zagrożonej wolności, które są przeciwne wszelkiej dyskryminacji i gotowe bronić zagrożonych praw, gdy przychodzi co do czego, kiedy jest to dla nich wygodne, to z tej broni same robią użytek wobec tych, którzy mają inne poglądy. Zofia Klepacka, która jest sportsmenką, osobą publiczną, w sposób bardzo dosadny i zdecydowany powiedziała, co myśli o karcie LGBT+ i o deprawacji dzieci. Zapowiedziała też, że będzie bronić tradycyjnej Polski, tradycyjnych wartości, i jak najbardziej ma do tego prawo. Inne zdanie nie musi oznaczać wrogości. Tymczasem w części naszego społeczeństwa wytworzyło się przekonanie, że każdy, kto myśli inaczej, jest wrogiem, ale nie o to przecież chodzi. Inne zdanie, inny punkt widzenia nie musi oznaczać walki na śmierć i życie. Ważne jest jednak, żeby się określić.

Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki

za:naszdziennik.pl


***

Obronimy dzieci

Rodzice nie chcą ideologii LGBT w szkołach Forsowanie rozwiązań zawartych w podpisanej przez prezydenta Trzaskowskiego Deklaracji LGBT+ jest niszczeniem dzieci – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Barbara Nowak, małopolski kurator oświaty. – Ludzie się budzą, powstał Ruch 4 Marca. Mam nadzieję, że zjednoczymy się wokół dobra dziecka. To jest ten rodzaj aktywności obywatelskiej, którego Polska potrzebuje dziś najbardziej. Od tego zależy nasza przyszłość jako narodu – dodaje. Kurator podtrzymuje ocenę standardów WHO dotyczących edukacji seksualnej, na które powołuje się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, jako treści propedofilskich.

Apeluje do rodziców o czujność, ponieważ ruchy genderowe nie zrezygnują z wchodzenia do szkół z demoralizującymi warsztatami. – Czasem to są rzeczy bardzo zachęcająco przedstawiane, połączone np. z ofertą nauki języka za darmo – wskazuje. Rodzice i nauczyciele w przypadku jakichkolwiek niepokojących zdarzeń mogą zwrócić się do właściwego kuratorium z prośbą o interwencję. Małopolskie kuratorium wiele razy interweniowało w przypadku zajęć, podczas których przemycane były treści np. sugerujące wybór przez dzieci płci kulturowej lub pochwałę używania marihuany.

– Musimy mieć świadomość, że szkołę traktuje się obecnie jak wielkie łowisko służące kształtowaniu sobie wyborcy – podkreśla nasza rozmówczyni. Dziś dla wpuszczania gender do szkół nie ma żadnego usprawiedliwienia, bo mamy doświadczenia państw Zachodu, które wprowadziły tzw. edukację seksualną opartą na standardach WHO. – W Anglii, w Niemczech, w Szwajcarii mamy edukację seksualną od przedszkola, gdzie panie przedszkolanki przychodzą z pluszowymi genitaliami, pokazują, jak należy je dopasowywać – mówi kurator. Barbara Nowak liczy, że kolejne osoby i instytucje dołączą do działań na rzecz dobra dzieci. – Bardzo bym chciała tego spotkania działań odgórnych i oddolnych. Politycy muszą mieć świadomość swoich zadań i odpowiedzialności przed wyborcami. Jest potrzeba określenia kierunku moralnego rozwoju, doskonalenia nauczycieli. Czas zacząć szeroką dyskusję społeczną o tym, jakiej szkoły chcemy dla naszych dzieci – wskazuje małopolski kurator.

Beata Falkowska

za:naszdziennik.pl

***

Masowe odejścia z PSL. Wszystko przez promocję LGBT i atakowanie Kościoła!

Polskie Stronnictwo Ludowe już traci przez wiązanie się z partiami, które promują ideologię LGBT. Sławomir Świerzyński, lider zespołu Bayer Full podał, że wielu jego byłych partyjnych towarzyszy informuje go w mailach i sms-ach o opuszczaniu partii.

Wszystkie winne jest wiązanie się ludowców z partiami, które promują homoideologię, popierają aborcję czy też walczą z obecnością Kościoła w życiu publicznym. Sam Świerzyński w ramach protestu przeciw przystąpieniu PSL do Koalicji Europejskiej wystąpił z partii.

W rozmowie z „Gazetą Polską” podkreślił:

„Po ilości maili, które dostaję, SMS-ów i telefonów od kolegów z PSL, którzy zgadzają się z moją decyzją, mogę wnioskować, że oddolny oddźwięk na decyzję władz jest taki jak moja reakcja, nie zgadzają się na to”.

Podkreślił też, że jego zdaniem PSL może zostać wchłonięte przez PO. Dodawał:

„Jeśli konkretnym programem ma być zaskarżenie Kościoła rzymskokatolickiego w Hadze, jeżeli na pierwszym miejscu są związki jednopłciowe, to co to jest za program dla Polski?”.

za:www.fronda.pl

***

Jak ochronić swoje dziecko przed seksualizacją? Wiceminister Marzena Machałek dla Frondy

Tomasz Wandas, Fronda.pl: Poprzez kartę LGBT+, którą podpisał prezydent Rafał Trzaskowski, samorząd może nakazać przeprowadzenie bardzo zwulgaryzowanej edukacji seksualnej, opartej na tzw. standardach WHO (Światowej Organizacji Zdrowia). Jej wytycznymi są np. nauka masturbacji dzieci w wieku od czterech do sześciu lat albo oswajanie ich ze związkami osób tej samej płci. Czy sprawa jednak nie jest przesadzona i warszawskie dzieci będą poglegały tego typu edukacji?

Marzena Machałek, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej: Powiem zdecydowanie, że to, co zaproponował pan prezydent Trzaskowski, nie wynika z polskiego prawa oświatowego ani nie wynika z naszych podstaw programowych. Te formuły nie występują w polskim prawie, w związku z tym nie można prowadzić takiej edukacji.

Gdzie tu rodzice?

Mają kluczową rolę. Proponowane treści - zgodne z programem wychowawczo - profilaktycznym szkoły, a wykraczają poza podstawy programowe muszą być uzgodnione z rodzicami. Nie można tego typu działań wprowadzać wbrew rodzicom i bez ich wiedzy.  

A samorząd, czy tym powinien się zajmować?

Rolą samorządu jest przede wszystkim prowadzenie szkół, dbanie o dobrą jakość infrastruktury szkolnej, także inwestowanie w dodatki motywacyjne pedagogów, psychologów i wychowawców. Natomiast tego typu deklaracje, oczywiście nie mogą mieć miejsca, bo kolidują z prawem oświatowym i z podstawami programowymi. Poza tym przypomnę, że w naszych szkołach mamy wychowanie do życia w rodzinie, w ramach którego występują elementy edukacji seksualnej - odpowiednio dobrane do wieku i rozwoju psychologicznego dziecka. To, co zostało zaproponowane w standardach WHO, które pan przytacza, to jest wczesna seksualizacja dzieci, na którą nie może być zgody.

Czyli jeśli dobrze rozumiem, jednoznacznie można stwierdzić że dzieci Warszawiaków są mimo wszystko bezpieczne i nie grozi im wczesna seksualizacja proponowana przez Rafała Trzaskowskiego?

Rodzice powinni zwracać uwagę na to, jakie działania prowadzą w szkołach różne stowarzyszenia, organizacje i czy treści, które proponują, są ujęte w programie wychowawczo-profilaktycznym szkoły. Program profilaktyczno-wychowawczy szkoły może wykraczać poza podstawę programową, tylko pod warunkiem, jeśli jest to za zgoda rodziców. Nic nie może odbywać się bez zgody rodziców, nawet tak zwana formuła „latarników”. Musimy chronić dzieci przed takimi akcjami, które zawierają w sobie niebezpieczne treści, przed stowarzyszeniami, które pod przykrywką szczytnych idei mogą propagować nieodpowiednie treści dla naszych dzieci.

Co już zrobiło ministerstwo edukacji narodowej w tej sprawie?

Wprowadziliśmy prawo oświatowe, które wzmacnia rolę rady rodziców, rady szkoły. Zabezpiecza też prawa rodziców w szkole. Stąd jeśli jakiekolwiek działania w szkole, będą niepokoiły rodziców, prosimy o informację do kuratorium oświaty. Przy okazji apeluję
do rodziców, by byli wyczuleni na to, co dzieje się w szkole ich dziecka, jakie organizacje, stowarzyszenia chcą prowadzić zajęcia z ich dziećmi.

Dziękuję za rozmowę.   

za:www.fronda.pl


***

"zwolennicy deprawacji żądają "

 /.../ trwa medialna kampania nienawiści wymierzona przeciwko Barbarze Nowak, małopolskiej kurator oświaty, która publicznie ostrzegła rodziców przed tzw. "edukatorami" seksualnymi i poinformowała o powiązaniach lobby LGBT z pedofilią.

Chodzi o tzw. warszawską deklarację LGBT, którą podpisał prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

"W tej deklaracji jest zapowiedź, że ma wejść do szkół wychowanie seksualne, opracowane według standardów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Każdy, kto zna ten dokument, wie, że jest on propedofilski."

tłumaczyła Barbara Nowak. O czym dokładnie mają się "uczyć" warszawskie dzieci?

4 latki - o masturbacji
6 latki - o wyrażaniu zgody na seks
9 latki - o pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmie

"Czy Rafał Trzaskowski poinformował czym LGBT jest naprawdę? Czy wspomniał, że to propagowanie między innymi pedofilii? Sprzedaje się ludziom kłamstwa, że to walka o równe prawa dla homoseksualistów. Warszawiacy, dlaczego godzicie się na krzywdzenie waszych dzieci?!"

Pytała Barbara Nowak, która wykazała się troską o najmłodszych i niezwykłą odwagą wobec promujących patologie seksualne polityków i lobbystów. To zjawisko rzadkie wśród osób odpowiedzialnych za oświatę i w moim przekonaniu zasługuje na uznanie.

/.../ , zwolennicy deprawacji żądają odwołania Barbary Nowak. My natomiast apelujemy do MEN o uhonorowanie jej odznaczeniem za zasługi dla oświaty i wychowania. I głośno mówimy o tym, czym naprawdę jest "edukacja" seksualna forsowana przez lobby LGBT a także obalamy kłamstwa jej propagatorów.

"Nie ma kraju na świecie, w którym na etapie żłobków i przedszkoli do zajęć byłaby wprowadzana edukacja seksualna w jakiejkolwiek formie"

stwierdził niedawno w swoim oświadczeniu Rafał Trzaskowski. Czyżby?

Standardy Edukacji Seksualnej WHO, na które sam Trzaskowski się powoduje, zakładają "edukację" seksualną dziecka już od momentu narodzin. Agresywna i wulgarna deprawacja przedszkolaków w krajach zachodnich obecna jest od wielu lat, o czym nasza Fundacja informuje od dawna.

W krajach takich jak Niemcy, Szwajcaria czy Szwecja dzieci w przedszkolach zmuszane są do rozmaitych "zabaw w doktora", w trakcie których uczy się je masturbacji. W książeczce wydanej dla niemieckich przedszkolaków "ABC ludzkiego ciała. Leksykon dla dziewczynek i chłopców": możemy przeczytać m.in:

- „dotykanie jąder może być rozkoszne i piękne”,
- „łechtaczka znajduje się z przodu pomiędzy małymi wargami sromowymi. Dotykanie łechtaczki może dostarczyć wiele rozkoszy”,
- „prezerwatywy można kupić w różnych kolorach, rozmiarach i gustach smakowych.

Taka przedszkolna "edukacja" seksualna została oficjalnie wdrożona przez niemieckie państwo a konkretne wytyczne do niej, zgodne ze Standardami Edukacji Seksualnej, publikują rządowe instytucje. W wydanej przez władze Niemiec broszurze dla wychowawców przedszkolnych "Miłość, ciało i zabawy w doktora", możemy przeczytać m.in.:

"Matki nazywają pieszczotliwie penisy swoich synów i wyrażają w ten sposób swoje uznanie. Z kolei pochwa i łechtaczka doświadczają zbyt małej uwagi przez nazwanie i czułe dotykanie (zarówno ze strony ojca, jak i matki), co utrudnia dziewczętom rozwinąć dumę ze swojej płci."

"Kiedy Państwo zauważycie, że Państwa córka sprawia sobie ból, np. poprzez to, że wpycha sobie coś ostrego lub kanciastego do pochwy lub, że jest już zupełnie sina od pocierania okolic łonowych, proszę jej zwrócić uwagę, że może się w ten sposób skaleczyć, ale że czułe dotykanie pochwy uważają Państwo za zupełnie w porządku.”

„Dziecko potrzebuje początkowo pomocy dorosłych, aby na przykład zrozumieć, że niektórym ludziom może być nieprzyjemnie, kiedy przy wspólnym posiłku się masturbuje. Byłoby dobrze, gdyby wraz z prośbą rodziców, aby takie dotykanie w konkretnych sytuacjach przerywać, szła w parze propozycja, że dziecko może się dalej pieścić w swoim pokoju, gdzie nikt mu nie będzie przeszkadzał.”

To nie jest żadna "edukacja". To konkrety instruktaż pedofilski, oswajający dzieci z seksem i rozbudzający seksualnie od najmłodszych lat życia.

W szwajcarskich przedszkolach dzieci dostają za zadanie zaznaczenie na kartkach z dokładnym rysunkiem ciała miejsc, w których lubią być dotykane. Innym ćwiczeniem stosowanym w przedszkolach w tym kraju jest gra w „króla”. Podczas niej jedno dziecko, które zakłada na głowę papierową koronę, staje na krześle. Podchodzi do niego wówczas kolega lub koleżanka, a „król" decyduje jak blisko może się zbliżyć oraz jak i gdzie może go dotykać.

/.../

Szwajcarskie przedszkolaki zmusza się również do zabaw erotycznymi gadżetami przedstawiającymi narządy płciowe aby nauczyć ich, że dotyk części ciała może wywoływać namiętność. Tego typu zajęcia są dla wszystkich dzieci obowiązkowe.

Za oceanem, w USA i Kanadzie, przedszkolaki zmuszane są do brania udziału w spotkaniach z transwestytami i transseksualistami, w trakcie których deprawatorzy czytają im książki na temat "różnorodności" i LGBT, oswajając dzieci z patologiami seksualnymi.

/.../

W krajach anglojęzycznych każdego roku powstają również kolejne wydawnictwa, których celem jest oswojenie z homoseksualizmem jak najmłodszych dzieci. Niech Pan spojrzy na poniższą książeczkę.

"Pierwsze słowa dziecka" - to tytuł małej książeczki dla najmłodszych dzieci w wieku 0-3, które dopiero zaczynają poznawać świat i uczyć się mówić. Jej bohaterem jest dziecko wychowywane przez dwóch homoseksualistów. Według wydawcy, jest to pozycja dla "współczesnych rodzin". W ten sposób homoseksualizm staje się jednym z pierwszych zagadnień, jakie dziecko poznaje w swoim życiu.

/..../

Tymczasem Rafał Trzaskowski okłamuje warszawiaków, że tego typu rzeczy nie mają miejsca. Jednocześnie jego zastępca, wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej, który jest aktywnym homoseksualistą, otwarcie deklaruje, że "edukacja" seksualna musi objąć przedszkola. Kilka dni Rabiej udzielił wywiadu "postępowemu" dziennikarzowi Jarosławowi Kuźniarowi, w trakcie którego mogliśmy usłyszeć:

"Kuźniar: jeśli chcecie, żeby to miasto wyglądało inaczej, żeby zachowywało się inaczej, żeby transparenty były inne, kolor nie tylko biało-czerwony ale tęczowy, to trzeba zacząć w przedszkolu. Macie na to pomysł?
Rabiej: Mamy. Mówimy o polityce antydyskryminacyjnej (...) możemy mówić o dodatkowych zajęciach w szkołach i przedszkolach (...) Dużo uwagi trzeba poświęcić świadomości rodzicielskiej."

/..../  nie tylko Warszawa ma być "tęczowa". Na celowniku deprawatorów seksualnych znajdują się kolejne miasta.

Wczoraj, salę obrad Rady Miasta Krakowa udostępniono lobby LGBT, które udekorowało ją swoimi propagandowymi symbolami. Obrady toczyły się przy tęczowej fladze. Dyskutowano m.in. o legalizacji "małżeństw" homoseksualnych oraz o doświadczeniach Warszawy i Gdańska we wdrażaniu przywilejów dla homoseksualistów i "edukacji" seksualnej w szkołach i przedszkolach.

Wszystko idzie w kierunku tego, co już od dawna obserwujemy na zachodzie. Niech Pan spojrzy na poniższe zdjęcie. Widać na nim byłą pierwszą damę Niemiec Bettinę Wulff na lekcji "edukacji" seksualnej w szkole im. Maksymiliana Kolbego w Hanowerze:

/.../

Czy na podobnych zdjęciach zobaczymy prezydentów polskich miast, takich jak Warszawa, Gdańsk czy Kraków? To zależy tylko od naszego zaangażowania.

/.../ kilka dni temu otrzymaliśmy pismo od warszawskiego ratusza, w którym władze dzielnicy Śródmieście nie przedłużają nam umowy na wynajem lokalu, którego od kilku lat używamy jako naszego głównego biura. Nie mam wątpliwości, że decyzja ta ma związek z naszymi działaniami na terenie stolicy a jej celem jest uniemożliwienie pokazywania warszawiakom prawdy o seksualnej deprawacji dzieci, którą szykuje lobby LGBT w porozumieniu z Rafałem Trzaskowskim.

Nie zamierzamy się ugiąć i zrezygnować z walki o dzieci. Musimy dotrzeć z prawdą o "edukacji" seksualnej i planach lobby LGBT do jak największej liczby mieszkańców stolicy, w szczególności do rodziców i nauczycieli. To ważne, gdyż na obecną sytuację w Warszawie patrzą władze innych polskich miast. Jeśli nie będzie zdecydowanej reakcji z naszej strony na próby forsowania deprawacji seksualnej w stołecznych szkołach, za przykładem Trzaskowskiego pójdą prezydenci innych miejscowości.

Dzięki pomocy naszych Darczyńców, na ulice Warszawy wyjedzie niedługo furgonetka informująca mieszkańców o zagrożeniu. Jednak aby jeszcze bardziej nagłośnić problem, chcemy rozpocząć w Warszawie akcję billboardową, której celem będzie pokazanie prawdy o planach lobby LGBT wobec dzieci. Dzięki temu mieszkańcy stolicy (oraz całej Polski dzięki mediom) dowiedzą się, że homoseksualiści chcą uczyć dzieci masturbacji i wyrażania zgody na seks. Na wykupienie miejsc reklamowych potrzebujemy ok. 20 000 zł.

Dlatego zwracam się /.../ z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby powiesić w centrum Warszawy billboardy pokazujące prawdę o "edukacji" seksualnej, pedofilii i LGBT.

/.../
 
Deprawatorzy seksualni boją się pokazywania prawdy na temat ich działalności. Wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej zapowiedział ściganie osób, które będą krytykować wdrażanie "edukacji" seksualnej w stołecznych szkołach. Kary mają grozić również za mówienie o związkach homoseksualizmu i lobby LGBT z pedofilią.

Nie boimy się gróźb i prześladowań. Jednak aby skutecznie informować Polaków o zagrożeniu, potrzebujemy Pańskiej pomocy. Liczę na /.../ udział w akcji billboardowej poprzez wsparcie finansowe.

Serdecznie /.../ pozdrawiam,

Mariusz Dzierżawski

PS: więcej informacji na temat planów homoseksualnego lobby wobec polskich dzieci można znaleźć w naszym poradniku dla rodziców i nauczycieli: "Jak powstrzymać pedofila?". Jest on dostępny za darmo na naszej stronie: stoppedofilii.pl

Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.