Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Fundacja Pro - prawo do życia informuje i prosi o pomoc

Mariusz Dzierżawski, członek zarządu naszej Fundacji, został skazany przez sąd we Wrocławiu na 5000 zł grzywny!

To kolejny rezultat akcji donosów i oskarżeń, którą nieustannie prowadzą przeciwko nam zwolennicy mordowania dzieci. Tym razem chodzi o billboard informujący o zagrożeniach związanych z pigułkami aborcyjnymi, który dzięki wsparciu naszych Darczyńców wywiesiliśmy we Wrocławiu.

5000 zł to maksymalny wymiar kary, jaki mógł wymierzyć sąd. Wyrok na Mariusza Dzierżawskiego zapadł za "wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym", jakim miało być wywieszenie billboardu. Ten skandaliczny werdykt jest nieprawomocny i będziemy się od niego odwoływać, tak jak w pozostałych tego typu sprawach. /.../

Tylko w 2018 wytoczono nam ponad 50 spraw sądowych. Jak do tej pory wygraliśmy wszystkie procesy skierowane przeciwko działaczom naszej Fundacji. Ponadto, wiele sądów odmawia zajmowania się tego typu sprawami, uważając je za bezsensowne. Ale zwolennicy aborcji i deprawacji dzieci nie ustają w kolejnych próbach nękania i zastraszania nas.

Oni dobrze wiedzą, że obecność na wszczętych rozprawach jest obowiązkowa pod rygorem przymusowego doprowadzenia. Mnożą kolejne pozwy i donosy aby sparaliżować pracę Fundacji, narazić nas na koszty i zastraszyć naszych wolontariuszy.

"Walka z barbarzyńskimi plakatami musi się, niestety, toczyć billboard po billboardzie. Będziemy zgłaszać kolejne, tylko tak uda nam się sprawić, że znikną z przestrzeni publicznej."
Groził w mediach Filip Chudy z Partii Razem, jeden z oskarżycieli w procesie wrocławskim. Nie dopatrzył się jednocześnie barbarzyństwa w aborcji, którą wspiera i promuje jego środowisko.

/.../ mamy dopiero koniec marca a Mariusz Dzierżawski był już w tym roku co najmniej kilkanaście razy przesłuchiwany na policji i 3 razy stawał na rozprawach w sądzie. Już za chwilę, w kwietniu, będzie miał dwa kolejne procesy. A to tylko jedna osoba zaangażowana w nasze działania... Na dzień dzisiejszy mamy w sumie 10 toczących się spraw sądowych.

Tego typu prześladowania tylko motywują nas do dalszej walki i potwierdzają skuteczność naszych metod. Każde wystąpienie sądowe jest okazją do złożenia świadectwa i wygłoszenia prawdy o aborcji. Nasi wolontariusze wykorzystują również rozprawy do zorganizowania akcji antyaborcyjnej na ulicach miasta, w którym toczy się proces. Każdą taką sytuacją żywo interesują się także lokalne media. Aby jeszcze bardziej nagłośnić te wydarzenia, zamierzamy w najbliższym czasie rozpocząć nagrywanie filmów z rozpraw sądowych i udostępniać je publicznie.

A dlaczego aborcjonistom tak bardzo przeszkadzają nasze działania? Specjalnie tego nie ukrywają.

"Aborcja nie musi być rzadka."

Czytamy na stronie polskich aborcjonistek pośredniczących w sprzedaży pigułek śmierci.

"Aborcja ma być faktycznie dostępna, dla wszystkich osób, które jej potrzebują niezależnie od powodu, który towarzyszy osobie w podjęciu decyzji o niekontynuowaniu ciąży. Każdy powód jest wystarczający."

Przekonują na tej samej stronie przedstawicielki aborcyjnej mafii, które nakłaniają kobiety do aborcji i dostarczają im środków potrzebnych do zamordowania ich dzieci. Dla nich "każdy powód jest wystarczający" aby dopuścić się zabicia maluszka w łonie matki. Im więcej powodów, tym więcej aborcji, na których można zarobić.


Do czego doprowadziła tego typu propaganda w krajach Europy zachodniej i Ameryki?

Tydzień temu obchodziliśmy Światowy Dzień Zespołu Downa. Jego celem jest zwiększenie świadomości społecznej dotyczącej zespołu Downa, propagowanie praw i dobra ludzi z tą wadą genetyczną i integracja z nimi. Wie Pan jak w praktyce wygląda realizacja tych postulatów?

Na Islandii morduje się niemal 100% dzieci podejrzanych o zespół Downa. Jeśli rodzi się tam takie dziecko to jest traktowane jako skutek "pomyłki" lekarza, który niedokładnie przeprowadził testy. Jakiś czas temu największy dziennik w tym kraju opublikował artykuł pod tytułem: "Islandia liderem w eliminacji płodów z zespołem Downa”. Tamtejsi eksperci szacują, że w ciągu dwóch pokoleń na wyspie nie będzie ani jednej osoby z tym upośledzeniem.

„Jeżeli dziecko urodzi się z problemami, to rodzice wrócą z pretensjami.”

Ten słowa pochodzące z filmu o aborcji w Islandii. Lekarka z największego tamtejszego szpitalu tłumaczy w ten sposób, dlaczego kieruje na badania genetyczne wszystkie przyszłe matki. Doskonale pokazuje to podejście tamtejszego społeczeństwa, które uważa, że dzieci z chorobami nie pasują do ich „idealnego świata”.

Taka sytuacja jest nie tylko na Islandii.

W Danii morduje się 98% dzieci podejrzanych o zespół Downa. We Francji 77% a w USA 67%.

A w Polsce?

Podejrzenie zespołu Downa jest główną przyczyną aborcji w naszym kraju. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło, że aborcje na dzieciach z zespołem Downa stanowią ponad 37% wszystkich aborcji chorych dzieci. Najwięcej zabija się ich w warszawskim Szpitalu Bielańskim, który specjalizuje się w "eliminacji" dzieci podejrzanych o tę chorobę.

Jednak zespół Downa jest tyko jednym z powodów do zabicia człowieka. Jak piszą aborcjonistki, aborcja nie musi być rzadka i każdy powód jest dobry. Np. za małe mieszkanie lub niechęć do zmiany pieluszek. Gdy taki powód się znajdzie, trzeba jeszcze umocnić kobietę w podjęciu decyzji o aborcji. Tym również zajmują się aborcjonistki.

Jakiś czas temu w mediach pojawił się wywiad z Darią Wypych, która pomaga kobietom chcącym zabić swoje dziecko. Jako że w Polsce jest to nielegalne, Wypych działa wśród Polek na terenie Szkocji.

"Ja wspieram jedynie kobiety, które zdecydowały się na aborcję farmakologiczną, czyli za pomocą pigułek. Moim zadaniem jest przede wszystkim podtrzymywanie ich na duchu podczas całego procesu (...) Jadę do ich domu i towarzyszę przez kilkanaście godzin. Rozmawiam, trzymam za rękę, parzę herbatę."

Reklamuje swoje "usługi" Wypych, która opisuje szczegóły swojej pracy.

"[Kobiety] dzwonią do mnie i mają zagwarantowane wsparcie. One z reguły są w tak kiepskiej kondycji psychicznej, że już sama obecność drugiej kobiety jest dla nich ogromną pomocą."

Niech Pan zwróci uwagę na perfidię tej sytuacji. Aborcjonistka otwarcie przyznaje, że trafiają do niej kobiety w złym stanie psychicznym. To idealny moment aby utwierdzić je w decyzji o zabiciu dziecka. Tym bardziej, gdy nie mają nikogo bliskiego, kto mógłby udzielić im prawdziwej pomocy i wsparcia.

"Aborcja jest ok"
"Aborcja nie musi być rzadka"
"Każdy powód do aborcji jest dobry"

To hasła propagandowe aborcjonistów, za pomocą których namawiają kolejne kobiety do zbrodni. My, dzięki pomocy naszych Darczyńców, pokazujemy czym naprawdę jest i jak wygląda aborcja. Nie boimy się mówić, że to mord na niewinnym dziecku.

/.../  tylko w ostatnim czasie aborcyjni bandyci, którym przeszkadza pokazywanie prawdy, przebili opony w naszym aucie stojącym pod Szpitalem Bielańskim i zdemolowali tył samochodu Żuk, który parkuje pod Szpitalem Orłowskiego. Z kolejnym samochodem mamy jeszcze większe problemy.

Silnik w naszym Renault Master, za pomocą którego pokazujemy prawdę o aborcji na północy Polski, wymaga generalnego remontu. Bez niego auto pozostanie niesprawne i bezużyteczne w trakcie akcji. Kupno nowej furgonetki to duży wydatek, dlatego zdecydowaliśmy się na naprawę, która wraz z reperacją pozostałych aut będzie nasz kosztowała 13 000 zł.

/.../

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro - Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW


Copyright © 2017. All Rights Reserved.