DNA z PRL
Kandydat na prezydenta popierany przez PO odwołuje się do Solidarności. Tę maskaradę obnażył obecny przewodniczący Solidarności Piotr Duda: „Trzaskowski nie ma prawa odwoływać się do ideałów Solidarności, jego DNA to Platforma Obywatelska, jest zatwardziałym liberałem”.
Lider związku patrzy na odgrywającego nagle wrażliwość społeczną Trzaskowskiego przez pryzmat szkód, jakie rządy PO wyrządziły ludziom pracy, tolerując głodowe stawki czy wydłużając wiek emerytalny.
Co faktycznie stanowi ideowe odniesienie kandydata PO? Trzaskowski jako prezydent Warszawy dowodzi, że nie tylko nie ma nic wspólnego z Solidarnością, wręcz przeciwnie, jest lojalny wobec postkomunistycznej schedy. W Warszawie nie ma już ulic Jacka Kaczmarskiego ani Zbigniewa Herberta – przeprowadził to Trzaskowski, przywracając poprzednich komunistycznych patronów. Jako doradców ds. bezpieczeństwa ma ludzi wprost wywodzących się z sowieckich uczelni lub zadziwiająco wiernych moskiewskiej współpracy. Finansuje projekty agentki SB rozpracowującej ks. Blachnickiego. I ogłasza powołanie komisji dla osób „skrzywdzonych przez PiS” – to komunikat dla byłych esbeków, którym PiS odebrał przywileje, że występuje w ich imieniu.
Joanna Lichocka
za:niezalezna.pl