Uchwała Rady Gminy Klwów (powiat przysuski) w sprawie ideologii LGBT została przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (wydział w Radomiu) uznana za nieważną. To drugi w tym tygodniu wyrok WSA obalający decyzje samorządów chcących bronić rodziny. Warto bliżej przyjrzeć się argumentacji sądu, która wykraczała poza kwestie przepisów.

Zdaniem WSA w Radomiu deklaracja „Gmina Klwów wolna od ideologii LGBT” ma charakter „dyskryminujący”, gdyż termin LGBT ma odnosić się – zdaniem sądu – do ludzi, a nie ideologii, co pokazuje, że wyrok ma znamiona decyzji ideologicznej, ponieważ stanowi próbę narzucenia określonej interpretacji terminu, wokół którego trwa społeczna debata. Część osób – wbrew rozumowej refleksji – twierdzi, że fraza „ideologia LGBT” to swoista dehumanizacja przedstawicieli owej społeczności. Przeciwnicy takiego poglądu zauważają, że ideologia LGBT to coś odmiennego od homoseksualistów – osób o nieuporządkowanych popędach płciowych – zaś „tęczowi” aktywiści mają określone poglądy, wedle których chcą zmieniać świat, więc ich przekonania można określać zbiorczym mianem ideologii LGBT. Ponadto nikt nie twierdzi, że mówiąc o ideologii socjalistycznej czy nacjonalistycznej „odczłowiecza się” socjalistów czy nacjonalistów, co pokazuje, że powszechne po lewej stronie sceny politycznej oburzenie na termin „ideologia LGBT” jest zupełnie bezzasadne i uznać należy ja jedynie za oręż w walce politycznej. Człowieczeństwo jest – co nie ulega wątpliwości dla każdego, kto w życiu kieruje się myślą katolicką – trwałe oraz niezależnie od poglądów czy nawet moralnych wyborów.

To jednak nie jedyny „kwiatek” z sądowej interpretacji faktów. WSA w Radomiu stwierdził bowiem, że polska tradycja – do której odwoływała się Rada Gminy Klwów – zawiera w sobie tolerancję. W ten sposób sąd zasugerował, że osoby pragnące chronić swoje rodziny przed „tęczową” doktryną nie są tolerancyjne (padły nawet słowa o naruszeniu praw i dyskryminacji ze względu na upodobania seksualne). Tymczasem tolerancja różni się od afirmacji. Homoseksualiści są w Polsce tolerowani, co oznacza, że mimo iż Polacy w znacznej mierze nie podzielają ich wizji ludzkiej seksualności, to w imię wyższych wartości jak chociażby pokój społeczny czy miłość bliźniego, tolerują ich grzeszne występki seksualne i nie wyrządza im przemocy (poza jednostkowymi. skrajnymi i godnymi potępienia przypadkami). Ruch LGBT żąda natomiast czegoś innego – gdyż homoseksualiści są tolerowani. „Tęczowy” aktyw domaga się afirmacji, czyli powszechnej pochwały określonych czynów połączonej ze spełnianiem wszelkich żądań prawno-ustrojowych, zaś odmowę zaspokajania legislacyjnych roszczeń politycznych określa jako dyskryminację (idąc tą pokraczną logiką można powiedzieć, że legalizacja tzw. związków partnerskich stanowiłaby dyskryminację osób niezgadzających się na taką formę prawnej koegzystencji osób).

Sąd odniósł się jednak nie tylko do spraw społecznych, światopoglądowych oraz ideowych, ale także prawnych i uznał, że Rada Gminy przekroczyła swoje uprawnienia i przyjęła deklarację bez podstawy prawnej.

Warto jednak zauważyć, że inne sądy administracyjne odrzucały zażalenia na podobne deklaracje uchwalane przez jednostki samorządu terytorialnego z różnych stron kraju (w tych przypadkach, podobnie jak i teraz, uchwały zaskarżał znany ze skrajnie lewicowych sympatii politycznych Rzecznik Praw Obywatelskich).

Szczęśliwie kadencja Adama Bodnara kończy się we wrześniu. Warto jednak odnotować, że uchwałę w sprawie ideologii LGBT obalił nie tylko WSA w Radomiu, ale także w Gliwicach (deklaracja gminy Istebna).

Od nieprawomocnej decyzji przysługuje skarga kasacyjna.

„WSA w Warszawie (Radom) uchylił uchwałę w sprawie ideologii LGBT Rady Gminy Klwów. Tym samym mamy 2 orzeczenia WSA zgodne z żądaniem RPO oraz 5 orzeczeń WSA (Kraków x3, Kielce, Poznań) o niedopuszczalności podważenia uchwał samorządów wyrażających opinie w sprawach społecznych” – napisał na Twitterze mec. Jerzy Kwaśniewski.
 
„Przedstawicielka RPO argumentowała przed sądem, że Polska wycofała zastrzeżenie do Konwencji praw dziecka o poszanowaniu władzy rodzicielskiej, zgodnie z polskimi zwyczajami i tradycjami dotyczącym miejsca dziecka w rodzinie i poza nią. Ta deklaracja nigdy nie została wycofana!” – przypomniał prezes Instytutu Na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

za: www.pch24.pl

***

Sąd sądem-w tym niektóre sądy i osądy-a jaki koń jest-każden jeden przytomny widzi :-)Jak u Barei...
k