Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Zatrważające dane prokuratury. Rośnie skala nienawiści do Kościoła w Polsce

Do 8 grudnia tego roku do sądów skierowano 29 aktów oskarżenia w związku z obrazą uczuć religijnych – wynika z danych Prokuratury Krajowej.

Z danych dostępnych w prokuraturze wynika, że przestępstwa polegające na obrażaniu uczuć religijnych są w ostatnich latach popełniane częściej. Spotykają się z adekwatną reakcją prokuratury. O ile w 2016 roku skierowano do sądów 10 aktów oskarżenia przeciwko sprawcom takich czynów, o tyle do 8 grudnia 2020 roku – 29” – podała PK.

Ponadto od 2018 roku rośnie liczba zawiadomień do prokuratury dotyczących przestępstwa obrazy uczuć religijnych. W 2018 r. skierowano ich 90, w 2019 r. – 136, natomiast w 2020 r. – 146.

Art. 196 Kodeksu karnego stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje danymi o osobach prawomocnie skazanych jedynie do 2018 r. Z art. 196 Kk w latach 2016-2018 prawomocnie skazano 29 osób, w tym 11 na karę grzywny, 10 na karę pozbawienia wolności, a 8 na karę jej pozbawienia. W czterech przypadkach odstąpiono od zawieszenia kary.

W 2019 r. w sprawach dotyczących obrazy uczuć religijnych zapadły cztery nieprawomocne wyroki, zaś w pierwszym półroczu 2020 r. – osiem. Spośród ośmiu skazanych w tym roku dwie osoby zostały skazane na karę grzywny, kolejne dwie na karę ograniczenia wolności, a cztery – na karę pozbawienia wolności bez zawieszenia.

Przepis dotyczący obrazy uczuć religijnych w obecnej formie obowiązuje od 1998 r., a jego zasadność kwestionowana jest przez część środowisk politycznych. W maju 2019 r. lider Wiosny Robert Biedroń zapowiedział złożenie projektu noweli Kodeksu karnego, która zniesie art. 196 – „tak, by w Polsce nikt nie był ścigany tylko dlatego, że jacyś „talibowie religijni”, jacyś aparatczycy partyjni, nawet w funkcji ministra, próbują zbijać na tym kapitał religijny czy polityczny”. Zapowiedź ta padła krótko po zatrzymaniu i postawieniu zarzutów z tego artykułu aktywistce Elżbiecie Podleśnej, która na koszach na śmieci oraz toaletach naklejała plakaty oraz nalepki z wizerunkiem tęczowej Matki Boskiej.

To właśnie symbole kojarzone z ruchem LGBT coraz częściej pojawiają się w sprawach dotyczących obrazy uczuć religijnych. W 2019 r. na częstochowskim Marszu Równości również pojawiła się reprodukcja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, na którym aureola otaczająca głowy Maryi i Dzieciątka miała tęczowe barwy. Postępowanie w tej sprawie najpierw zostało umorzone, jednak kilka tygodni potem sprawa została wznowiona. Finalnie prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko 20-latkowi niosącemu reprodukcję. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach, a grafiki czy plakaty w podobnej konwencji pojawiały się niejednokrotnie w internecie lub w ramach różnego rodzaju happeningów.

Jedna z głośniejszych tegorocznych spraw dotyczyła natomiast nałożenia tęczowych flag na część warszawskich pomników. Flagę umocowano m.in. na pomniku Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Inicjatorzy akcji tłumaczyli, że miała ona na celu walkę z homofobią. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta złożył w związku z nią zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. z art. 196 Kodeksu karnego, tłumacząc, że „stała się rzecz skandaliczna, która musi się spotkać ze stanowczą reakcją naszego państwa”.

za: www.pch24.pl

***

Najsztub i „teolog” o „niestosownych” tekstach polskich kolęd

Do świątecznej audycji w TOK FM Piotr Najsztub zaprosił polskiego teologa i byłego jezuitę prof. Stanisława Obirka. Rozmowa dotyczyła między innymi tekstów polskich kolęd. , które i spytał m.in. o to, co sądzi o tekstach zawartych w polskich kolędach. Jak to argumentował prowadzący i jak mu miód z ust spijał jego gość?

- Kiedy mi się to zbija w głowie z kolejnymi ujawnionymi przypadkami pedofilii w Kościele, z informacjami, że biskupi je tuszowali, to jakoś po raz pierwszy w życiu - przy czym zaznaczam, że nie jestem wierzący - mam wrażenie, że te kolędy są niestosowne w dzisiejszych czasach. Co pan o tym myśli? – zapytał lub stwierdził Najsztub.

Jego gość uchwycił się tematu księży jako „mężczyzn w sukienkach”. Zarzucił także duchownym, że interesują się jedynie życiem „nienarodzonym i nieistniejącym”.

No cóż... Jakie czasy tacy „teolodzy” opozycji.

Podtrzymywanie tej narracji już 2-3 tygodnie po publikacji pierwszego filmu braci Sekielskich było w Polsce dość zdrowo odrealnione. Brak nowych pomysłów i powielanie tych wyświechtanych tematów, w które już nikt – nawet opozycja – nie wierzy, pokazuje chyba jedynie pustkę think tanków opozycji, pustkę w głowach prowadzących oraz te resztki słuchaczy żyjących w bańce informacyjnej i bezgranicznie wierzących opozycyjnym mediom.

za:www.fronda.pl

***

Istnieje granica hipokryzji? Kurdej-Szatan popierająca zabijanie dzieci, śpiewa o narodzinach Jezusa

Aktorka i prezenterka telewizyjna Barbara Kurdej-Szatan publicznie wyrażała swoje poparcie dla strajku kobiet. W święta Bożego Narodzenia gwiazda udzielała się w kościele, śpiewając z całą rodziną kolędy o narodzeniu Jezusa. Internauci wytknęli jej hipokryzję.

Kurdej-Szatan o tegorocznym występie poinformowała w mediach społecznościowych. Po wpisie aktorki, wylała się fala krytyki. Skoro popiera strajki aborcyjne, dlaczego teraz kolęduje w kościele?

- Twoja hipokryzja nie zna granic. Totalna obłuda, zakłamanie, fałsz – pisze jeden z internautów.

- Ja Pani życzę dostrzeżenia błędów logicznych w rozumowaniu i przyjęcia życia, które daje Chrystus, zupełnie poważnie bez zgryźliwości – komentował inny.

- Za pieniądze pani grała czy tak z przekonań? A ta błyskawica wcześniej to też za pieniądze czy z przekonań? - napisał kolejny internauta.

- Miła Pani i wszystkie Panie z Błyskawicami. Ja również życzę spokoju, poczucia bezpieczeństwa, radości, zdrowia, kontaktu z drugim człowiekiem bez strachu - dzieciom poczętym. Także Waszym dzieciom. Żeby nie musiały bać się błyskawic – czytamy w innym wpisie.

- Bóg się rodzi z każdym człowiekiem. Niech się Pani zastanowi i dokona wyboru, bo nie można służyć Bogu i mamonie – ocenił inny internauta.

- Rozumiem, że doświadczyła Pani nawrócenia? Jeżeli tak - to cudowna nowina! Natomiast jeżeli nie - to dlaczego jest Pani hipokrytką i stoi przy ołtarzu w świątyni Boga dawcy życia? – pytał kolejny.

za:telewizjarepublika.pl


***

Duchowni mają prawo używać ostrych słów w obronie wiary

Ataki na wiarę i Kościół są coraz mocniejsze. Tym bardziej trzeba cenić tych, którzy jak abp Marek Jędraszewski bronią Prawdy sprawdzanej i potwierdzanej przecież od ponad 2 tysięcy lat.

Bez rozgłosu przebiegła przez media informacja o tym, iż Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił pozew w sprawie homilii metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego z 1 sierpnia ubiegłego roku, w której duchowny użył słów „tęczowa zaraza”. W ocenie sądu w wypowiedzi arcybiskupa nie było niczego niebezpiecznego. Sąd przyznał, że konkordat gwarantuje autonomię w głoszeniu wiary, a więc duchowni mają prawo używać nawet ostrych sformułowań.

Dobrze pamiętam tę sprawę sprzed blisko półtora roku.

Wyrwane z kontekstu słowa homilii metropolity krakowskiego cytowane były tysiące razy w setkach mediów, szczególnie tych tzw. mainstreamowych. Wszędzie mówiono o tym, że arcybiskup zaatakował środowiska LGBT, a „Tygodnik Powszechny” zawyrokował nawet, iż kazanie, które wygłosił abp Marek Jędraszewski, jest przeciwne nauce Pana Jezusa.

Teraz cisza lub niewielkie informacje na internetowych portalach. A arcybiskup Marek Jędraszewski wskazał wówczas na prawdziwe źródło niszczycielskiej ideologii gender. W tej homilii, wygłoszonej w 75 rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, przypomniał najpierw, że to z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska. I zacytował wiersz żołnierza Armii Krajowej, Józefa Szczepańskiego „Ziutka”. Wiersz nosi tytuł Czerwona zaraza, a w nim padają gorzkie słowa: Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam kraj przedtem rozdarwszy na ćwierci, była zbawieniem witanym z odrazą.

– Dziś czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – powiedział arcybiskup. Te słowa wywołały wściekłość i niepohamowane ataki na niego.

Gdy prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie, pojawiły się oskarżenia ze strony organizacji wspierających osoby LGBT. Ale teraz także Sąd Okręgowy w Krakowie stanął po stronie prawdy i zdrowego rozsądku, bo jednoznacznie orzekł, że mówiąc o „tęczowej zarazie”, metropolita krakowski działał w szeroko pojętym interesie społecznym, że „miał on wręcz nakaz obrony prawd wiary”, wynikający z kodeksu kanonicznego.

Chciałabym jednak zwrócić Państwa uwagę na jeden bardzo istotny szczegół – ta sprawa żyje w medialnym przekazie już prawie półtora roku.

Tyle czasu potrzebuje wymiar sprawiedliwości, by potwierdzić coś najbardziej oczywistego, czyli to, że w wolnym kraju ksiądz czy biskup ma prawo w czasie kazania w kościele mówić to, co myśli, że ma prawo głosić prawdy wiary, którą wyznaje i której poświęcił swoje życie.

Przez te półtora roku słowa o grożącej nam tęczowej zarazie, przed którą przestrzegał abp Marek Jędraszewski, przytaczano wielokrotnie, usiłując wmawiać nam wszystkim, jak bardzo słowa Arcybiskupa były niewłaściwe i ubliżające osobom LGBT.

Dziś ze strony atakujących Arcybiskupa polityków i mediów nie padnie słowo „przepraszam” i nikt nie wycofa z internetu niesprawiedliwych dla metropolity oskarżeń o niepopełnione czyny. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że takie coraz częstsze i mocniejsze ataki na ludzi Kościoła sprawiają, że część katolików zaczyna wątpić i odsuwa się od Kościoła.

I właśnie o to chodzi architektom nowego społecznego ładu, którzy usiłują uśpić nasze sumienia i umysły, którzy chcą, byśmy byli coraz bardziej tępi i nierozumiejący nic z tego, co się dzieje wokół nas.

Dlatego tym bardziej trzeba cenić tych, którzy jak abp Marek Jędraszewski bronią Prawdy sprawdzanej i potwierdzanej przecież od ponad 2 tysięcy lat.

Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i błogosławionego Nowego 2021 Roku!

Jolanta Hajdasz

za:wnet.fm/kurier

Copyright © 2017. All Rights Reserved.