Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Łukaszenka atakuje katolików. Białoruski dyktator nazwał religijny hymn pieśnią… „faszystowską”

Popularny w całej Białorusi hymn religijno-patriotyczny „Mahutny Boża” (Potężny Boże) jest „pieśnią faszystowską” wykonywaną w celu zniszczenia kraju – taki pogląd wyraził nieuznawany przez większość państw europejskich za prezydenta Alaksandr Łukaszenka. Słowa padły 2 lipca – w przeddzień Dnia Niepodległości obchodzonego w rocznicę wyzwolenia Mińska spod okupacji hitlerowskiej 3 lipca 1944.

Hymn, do którego słowa napisała w roku 1943 poetka Natallia Arsieńniewa (1903-1997), a muzykę ułożył 4 lata później kompozytor Nikołaj (Mikołaj) Rawieński (1886-1953), jest modlitwą-prośbą do Boga, aby strzegł Białorusi i jej narodu, a zarazem błaganiem o jej pomyślność. Od dawna jest powszechnie znany, chociaż w czasach komunistycznych śpiewano go niemal wyłącznie w kościołach katolickich. W roku 1993, a więc na rok przed dojściem do władzy Łukaszenki, na posiedzeniu Rady Najwyższej Białorusi rozważano możliwość uznania tej pieśni za hymn narodowy.

Warto dodać, że Natallia Arsieńniewa była związana z Polską: w czasie I wojny światowej cała rodzina mieszkała w Jarosławiu, a od 1920 – w Wilnie, gdzie chodziła do gimnazjum białoruskiego, po czym na miejscowym uniwersytecie ukończyła studia humanistyczne. W 1922 poślubiła Franciszaka Kuszala – Białorusina, oficera Wojska Polskiego. Po zajęciu Polski przez wojska niemieckie jesienią 1939 mieszkała w Wilejce, a gdy ziemie te przeszły pod panowanie sowieckie, w kwietniu 1940 zesłano ją do Kazachstanu, gdzie pracowała w kołchozie. W maju 1941, dzięki interwencji Związku Pisarzy sowieckiej Białorusi, przybyła do Mińska. Pod koniec II wojny światowej wyjechała do Niemiec, gdzie m.in. uczyła w gimnazjum białoruskim. W 1949 wyemigrowała do USA. Współpracowała tam z czasopismem „Biełaruś”, z Radiem Wolna Europa, a w końcu pracowała w Białoruskim Instytucie Nauki i Sztuki w Nowym Jorku. Pisała niemal wyłącznie po białorusku, głównie lirykę miłosną i pejzażową. Przełożyła na białoruski utwory Goethego i Mickiewicza.

W roku 2003, z okazji setnej rocznicy urodzin poetki, przed jej domem pod Mińskiem odsłonięto pomnik z jej popiersiem i tekstem hymnu. W roku 2020, po rozpoczęciu masowych protestów społecznych w związku ze sfałszowaniem wyborów prezydenckich z 9 sierpnia, utwór stał się on jednym z symboli sprzeciwu, śpiewanym na wielu wiecach i marszach protestacyjnych.

Tekst hymnu głosi: „Potężny Boże! Władco wszechświata, wielkich słońc i małych serc! Nad Białorusią, cichą i życzliwą, rozsyp promienie swojej chwały. Daj pomyślność w pracy codziennej, szarej, na kromkę chleba, na kraj ojczysty, szacunek, siłę i wielkość wiary, w naszą prawdę i przyszłość – daj! Daj urodzaj niwom żytnim, siły dodaj naszym uczynkom, w bród! Uczyń potężnym i szczęśliwym nasz kraj i nasz naród!”.

Tytuł hymnu jest też nazwą Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej, organizowanego na początku lipca od 1993 roku w Mohylowie z inicjatywy pracującego tam wówczas ks. Władysława Blina z Polski (późniejszego biskupa witebskiego). W tym roku odbędzie się on już po raz 23., a koncert finałowy zaplanowano, jak zwykle, w mohylowskim kościele katolickim pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.

Łukaszenka uznał wykonywanie tej pieśni za prowokację. Podczas akademii jaka odbyła się 2 czerwca powiedział do zgromadzonych: Widzicie, oni [nie wskazał, o kogo chodzi] chcą podważyć naszą pamięć historyczną, zrehabilitować swych dziadów i pradziadów i zakończyć to, co rozpoczęli. Chcą zniszczyć nasze suwerenne państwo, wymachując sztandarami najemników i wychwalając pieśń katolików, sługusów nazistów, ale hola, sprawimy, że zapłacą za to – zagroził szef państwa.

Owe „sztandary najemników” to w rzeczywistości znienawidzone przez dyktatora flagi biało-czerwono-białe, będące symbolem Białorusi sprzed okupacji sowieckiej, na którą zresztą sam Łukaszenko składał przysięgę jako prezydent w 1994 roku. Później jednak usunął zarówno barwy narodowe, jak herb Pogoni i przywrócił flagę z czasów sowieckich (tylko bez sierpa i młota) i herb z tamtego czasu (niemal identyczny z tym z czasów Białorusi sowieckiej). Zmienił również datę święta narodowego: z 25 marca, gdy w 1918 po raz pierwszy ogłoszono niepodległą Republikę Białoruską, na 3 lipca, kiedy to w 1944 roku Armia Czerwona wkroczyła do Mińska, po wyparciu wojsk niemieckich.

Nazwanie przez Łukaszenkę hymnu „faszystowskim” jest wyjątkowo cyniczne, jako że dotyczy utworu, który powstał w czasie okupacji Białorusi przez Niemcy hitlerowskie właśnie w celu dodawania otuchy udręczonej ludności.

Kościół katolicki podjął na swej stronie internetowej oficjalne wezwanie prezydenta do uczczenia 3 lipca wspólną modlitwą „za Białoruś”. I właśnie w odpowiedzi na to „zaproszenie” zarządzili, aby na zakończenie wszystkich Mszy w tym dniu śpiewać hymn „Mahutny Boże” – wyjaśnił notariusz kurii archidiecezjalnej mińsko-mohulowskiej ks. Roman Straszko.

za:pch24.pl

***

Kiedyś mawiało się na pewne stany percepcji-starość nie radość...

k

Copyright © 2017. All Rights Reserved.