Pomoc Kościołowi w Potrzebie naraziła się Facebookowi. Czym dokładnie, nie wiadomo
11 listopada Facebook nałożył drastyczne ograniczenia na kampanię brytyjskiej sekcji organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie promującą petycję wzywającą rząd brytyjski i ONZ do działań przeciwko przemocy seksualnej i przymusowej konwersji na islam kobiet i dziewcząt z mniejszości wyznaniowych w takich krajach jak Egipt, Nigeria i Pakistan.
Kampania ta poprzedzała raport PKWP „Hear Her Cries” (Usłysz Jej Krzyk) opublikowany 24 listopada, który rozpatruje uprowadzenia i gwałty na chrześcijankach dokonywane zarówno przez uzbrojonych ekstremistów, jak i wojujących członków większościowych społeczności religijnych. Biorąc pod uwagę fakt, że ofiarami tych przestępstw padają również przedstawicielki innych mniejszości, np. hindusów, sikhów i jazydów, brytyjska sekcja PKWP uruchomiła akcję wzywającą rząd i społeczność międzynarodową do intensywniejszych działań.
Tymczasem ograniczenia nałożone przez Facebook ograniczyły kampanię PKWP o 90 proc. oraz uniemożliwiły jej korzystanie z WhatsApp i Instagrama. Co więcej, gigant społecznościowy nie poinformował, jakie wytyczne dotyczące publikowania materiałów zostały naruszone, powołując się tylko na otrzymane skargi osób sprzeciwiających się ogłoszeniom PKWP, jak również sugerując, że organizacja zalega z należnymi opłatami (PKWP udowodniła, że nie jest to prawdą). Pomimo to żadne z ograniczeń nie zostało zniesione.
Dyrektor brytyjskiej sekcji PKWP, Neville Kyrke-Smith, skomentował to następująco: „Ograniczając tę kampanię, dwukrotnie odbiera się tym kobietom głos. Odbiera się im głos, kiedy są porywane z domów i zmuszane do mieszkania z porywaczami, a teraz znowu odebrał im go Facebook”.To nie pierwszy raz, kiedy treści katolickie i prawicowe są blokowane na Facebooku.
za:bialykruk.pl