Poważne kłopoty likwidatora TVP
Zaczęło się w listopadzie 2020 roku. Do Sądu Okręgowego we Włocławku wpłynęła sprawa przeciwko oskarżonemu Danielowi G. i innym oskarżonym. Dotyczy ona milionowego przekrętu w szpitalu w Rypinie. Człowiek, którego – wbrew obowiązującym przepisom ustaw medialnych, wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego i stanowisku Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – koalicja rządząca wstawiła na stanowisko „likwidatora” w TVP, pracował
w tym szpitalu w latach 2016–2018 i właśnie wtedy, według śledczych, miał brać udział w przestępstwie. Dziwnym trafem od września 2023 roku nie odbyła się żadna rozprawa, a sprawa faktycznie od wyborów parlamentarnych stanęła w miejscu. Portal Tysol.pl ustalił dlaczego.
Śledztwo, którego bohaterem jest Daniel G., nie można w żaden sposób uznać za zemstę polityczną, bo gdy stał się jego obiektem – nikt nigdzie nie widział go w roli „likwidatora” TVP. Na Woronicza znana jest co prawda historia, którą ujawnił tygodnik „Sieci”, a zgodnie z którą Daniel z Rypina miał zatrudniać w TVP „martwą duszę”, a sądy potwierdziły, że działał w ten sposób na szkodę spółki, ale w 2020 roku był raczej zapomnianą postacią w mediach. Czy użycie właśnie jego miało być gwarancją dla rządu Donalda Tuska, że będzie w pełni lojalny, dyspozycyjny i bezwzględny, a w nagrodę przejęta przez ten sam rząd prokuratura okaże się dla niego łaskawsza? To pytanie można sobie zadać, widząc nieszczególny pośpiech w prowadzeniu całej sprawy.
Grudzień 2023
Portal wPolityce.pl ujawnia, że w lutym 2021 roku Prokuratura Rejonowa w Rypinie przekazała do Sądu Okręgowego we Włocławku akt oskarżenia w sprawie milionowych przekrętów w szpitalu w Rypinie. Obecny likwidator TVP pełnił tam funkcję kierownika ds. administracji, kontrolingu i zamówień publicznych. „Śledczy przedstawili mu zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumencie. Jeżeli sąd potwierdzi zarzuty, to obecnemu likwidatorowi grozi 5 lat więzienia. Sam G. nie przyznał się do winy” – czytamy.
Luty 2024
Daniel z Rypina milczy kilka miesięcy, aż w końcu odnosi się do sprawy, ale dopiero dwa miesiące później. Przyznaje, że ma zarzuty prokuratorskie. – Zarzut wobec mnie dotyczy poświadczenia nieprawdy w jednym dokumencie. Chodzi o kopię faktury, na której w opisie zabrakło pieczątki informującej o współfinansowaniu danego przedsięwzięcia przez urząd marszałkowski. Faktura dotyczyła zakupu urządzenia do USG o wartości ok. 160 tys. zł. Na oryginale faktury pieczątka się znajdowała, zabrakło jej na kopii – tłumaczy w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. – Jestem przekonany o swojej niewinności w tej sprawie – podkreśla. Wiele osób w Telewizji Polskiej zastanawia się, na jakim etapie jest sprawa „likwidatora”, który przecież cały czas podejmuje kluczowe decyzje w Spółce i nie tylko broni siłowego przejęcia TVP, ale otwarcie walczy z przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który w zgodzie z konstytucją RP broni mediów publicznych.
Ustalenia Tysol.pl
Jak udało nam się ustalić, w sprawie nieprawidłowości w rypińskim szpitalu do chwili obecnej odbyło się kilkanaście rozpraw, a sprawa wciąż znajduje się na etapie postępowania dowodowego. Trwa to dość długo, tym bardziej dziwi nie tylko zwolnione tempo, ale wręcz zatrzymanie się tego postępowania. Ostatni termin rozprawy odbył się w dniu 18.09.2023 roku, czyli tydzień przed wyborami parlamentarnymi, i sprawa została wówczas odroczona. Czy ma to związek z planami ówczesnej opozycji na przejęcie mediów publicznych po wyborach? Nie wiadomo. Faktem jest, że następny termin wyznaczono na dzień 29.11.2023 roku, jednak i wtedy rozprawa się nie odbyła.
„Z uwagi na nieobecność sędziego została ona zniesiona z wokandy” – poinformował prezes Sądu Okręgowego we Włocławku Romuald Jankowski, który decyzją prawej ręki Donalda Tuska, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara 12 lutego br. awansował ze stanowiska kierownika referatu wizytacji na prezesa sądu.
Sędzia Jankowski należy do Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Justitia”. Znalazł się na liście polskich sędziów, którzy podpisali apel z wezwaniem do pełnego wykonania lipcowych orzeczeń TSUE, w tym do natychmiastowego zaprzestania działania Izby Dyscyplinarnej SN – informuje portalwloclawek.pl.
Czy jest nadzieja, że sprawa Daniela G., która od ponad pół roku stoi w miejscu, kiedyś ruszy? Niewielka, bo nawet nie został dotychczas ustalony kolejny termin rozprawy. Powód? „Długotrwała, usprawiedliwiona nieobecność sędziego referenta”.
za:www.tysol.pl
***
Dymisja za działania zgodnie z prawem? Likwidatorzy rozgłośni Polskiego Radia eskalują atak na Świrskiego
Likwidatorzy rozgłośni Polskiego Radia wzywają szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do dymisji. Na konferencji prasowej ogłosili, że "niszczy on demokrację". Wszystko dlatego, iż Maciej Świrski podjął decyzję o przekazaniu środków z abonamentu RTV do depozytu sądowego do czasu rozstrzygnięcia przez sąd sytuacji prawnej spółki. Wcześniej - w analogicznym działaniu - sąd przyznał mu rację.
19 grudnia ub.r. Sejm podjął uchwałę "w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej". Niedługo później placówki Telewizji Polskiej, Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia zostały siłą przejęte przez ludzi działających na zlecenie świeżo powołanego rządu. 27 grudnia 2023 r. minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił, że postanowił o postawieniu TVP, PAP i PR w stan likwidacji. Analogiczną decyzję podjął 29 grudnia ub. r. w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
7 lutego br. KRRiT zdecydowała w uchwale, że środki z abonamentu RTV mają trafiać do depozytu sądowego. Uznała, że wypłata wpływów z abonamentu dla mediów publicznych nastąpi po prawomocnym orzeczeniu sądu rejestrowego ws. postawienia tych spółek w stan likwidacji.
Rzekome "niszczenie demokracji"
W środę likwidatorzy regionalnych rozgłośni pojawili się na organizowanej przez Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu konferencji poświęconej mediom publicznym.
Likwidator Polskiego Radia PiK Cezary Wojtczak przedstawił na niej stanowisko likwidatorów rozgłośni regionalnych Polskiego Radia. Oznajmił, że że przewodniczący KRRiT Maciej Świrski godzi w wolność mediów komercyjnych, nakładając na nie kary, nadużywa władzy, ale też osłabia państwo.
"Maciej Świrski niszczy demokrację. Wolne niezależne media to gwarancja praw i wolności obywateli. I dlatego mówimy tutaj dzisiaj jednym, wspólnym głosem. I dlatego wzywamy pana do dymisji. Żądamy pana dymisji. Niech pan w końcu zachowa się honorowo" – podsumował stanowisko likwidatorów.
Redaktor naczelna, likwidatorka Radia Katowice Ewelina Kosałka-Passia ubolewała, że do końca maja regionalne rozgłośnie powinny otrzymać z tytułu abonamentu blisko 80 mln zł. Dodała, że przejęta rozgłośnia wciąż jest finansowana z budżetu państwa.
"Obecnie mamy dotację z MKiDN, która pozwala nam tworzyć misyjny program. Ale nieprzekazywanie takiej kwoty pieniędzy, to nie jest tak naprawdę uderzenie w nas - likwidatorów, redaktorów naczelnych tych rozgłośni - to jest uderzenie w zespoły osób, które codziennie przychodzą do pracy, angażują się, są blisko ludzkich spraw, które przekazują informacje. To jest uderzenie w naszych pracowników i ich rodziny" – powiedziała.
Decyzja WSA w Warszawie
29 maja Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zadecydował w sprawie nie przelewanie środków przez KRRiT do Telewizji Polskiej. Zgodnie z wyrokiem, Maciej Świrski miał prawo blokować wypłaty z abonamentu dla mediów publicznych, a środki na ten cel zgromadzić w depozycie na czas rozwiązania sytuacji w spółce.
za:niezalezna.pl