Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Wyborcza.pl: Bogurodzica? Takie pitu-pitu i pierdu-pierdu

Publicysta "Gazety Wyborczej" i poeta Jacek Podsiadło postanowił raz na zawsze rozprawić się z "Bogurodzicą" i "Lamentem świętokrzyskim".
Widać, że bardzo chciał zostać nowym Gombrowiczem, do którego nawet nawiązał w swoim wywodzie.
Jego zapał bardziej jednak wskazuje na bojowego komsomolca walczącego w niezachwiany sposób z przeżytkiem, jakim jest religia.

Jacek Podsiadło swoją rozprawę na temat średniowiecznego utworu zaczął od zaszufladkowania trzech autorów,
którzy tradycyjnie nazywają "Bogurodzicę" dziełem. Dariusza Chemperka, Adama Kalbarczyka i Dariusza Trześniowskiego
określa przez resztę swojego wywodu "Chakatą", od pierwszych liter nazwisk autorów.
Tym samym (osobliwe poczucie humoru) Podsiadło nawiązuje do Związku Popierania Niemczyzny w Marchiach Wschodnich,
zwanym Hakatą, zajmującego m.in. walką z polskimi właścicielami ziemskimi.

W pożyczonym od córki podręczniku Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych (dalej: Chakata) zaczynają podrozdział poświęcony
„Kunsztowi artystycznemu - pisze Podsiadło. To ostatnie określenie wyraźnie irytuje publicystę.

"Dajcie mi miejsce..."

Stworzenie arcydzieła w języku, który dopiero się kształtuje, nie jest możliwe.
Dziwi też, że arcydziełem ma być utwór określany jako „trop", czyli konwencjonalny, retoryczny wstęp poprzedzający w liturgii kościelnej
czytanie z Biblii lub inny tekst- uznaje, by wreszcie zadeklarować:

Dajcie mi miejsce, gdzie mógłbym oprzeć łokieć, a nim kur zaśmieje się trzy razy, napiszę 20 takich –  pisze Jacek Podsiadło.

Dalej publicysta "demaskuje" prawdy wiary katolickiej odnoszące się do Matki Boskiej.

Ponieważ już dwa pierwsze słowa zawierają oczywistą bzdurę (nie można być jednocześnie matką i dziewicą,
sensy tych słów nie tyle się odpychają, co wręcz napierdzielają się po łbach),
należy nazwać bzdurę antytezą i świadectwem kunsztu „uczonego autora" – opisuje z zacięciem.

Związek Wojujących Bezbożników

W końcu poeta bierze się za swoją wersję utworu: "Zimna Zośka, gruba Kaśka, niezbędna butelczyna,
/ takiego syna bernardyna kolęda, sztywna konkubina"
– wszystkie rymy kończą się na -a, ćwierć arcydzieła gotowe, o dalszy ciąg pytajcie w dobrych sklepach z dewocjonaliami".

Jego zdaniem w ten sposób udowodnił, że "Bogurodzica", zagrzewająca do boju rycerzy pod Grunwaldem,
utrzymana jest w poetyce "pitu-pitu i pierdu-pierdu".

Publicysta "Gazety Wyborczej", recenzując "Lament świętokrzyski", parafrazuje jeszcze Witolda Gombrowicza z "Ferdydurke"
i prawdopodobnie chciałby uzyskać podobny status swojego wywodu.
Jednak zapał, z jakim stara się krytykować chrześcijańskie dzieła, np. we fragmencie: "„Intelektualizm” Bogurodzicy
rośnie wprost proporcjonalnie do ilości błogosławionych dziewic na dzień dobry",
bardziej przywodzi na myśl aktywistów, działającego w Związku Radzieckim w latach 20. i 30. XX w.
- Związku Wojujących Bezbożników.
Organizowali oni m.in. tzw. "karnawały antyreligijne", czyli imprezy, których celem było zohydzenie ludziom religii.

Pytanie: czy za 100 lat Polacy będą pamiętać o "Bogurodzicy", czy o "kunsztownej" poezji Jacka Podsiadły

za:niezalezna.pl


***
Nie pierwszy i-zapewne-nie ostatni...
Smutne to i groźne.
Szczególnie dla owego "poety".
Za wszystko się zapłaci-jeżeli nie przyjdzie opamiętanie i ekspiacja...
Bez złudzeń.
Żal.
"Une" tak - jak wszyscy ludzie - mają dusze. Nieśmiertelne.

I małą -póki co-wiedzę. W rozumku...
Żal.
k

Copyright © 2017. All Rights Reserved.