Poeta zaprasza na proces z Michnikiem
To jednak Adamowi Michnikowi, synowi Ozjasza Szechtera, przedwojennego działacza Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, się nie spodobało i - jak to ma ostatnio w zwyczaju - zdecydował się pozwać autora do sądu za wyrażoną przez niego opinię. To nie pierwszy taki przypadek. Za niepochlebne opinie i oceny swojej działalności wieloletni redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" pozywał już m.in. socjologa prof. Andrzeja Zybertowicza.
Już jesienią autor słynnego "Wieszania", a ostatnio wydanego szkicu historycznego "Samuel Zborowski" w jednym ze swoich oświadczeń podkreślał, że proces ten wygrał, zanim się rozpoczął. "Wygram go - nawet jeśli przegram w sądzie. Adam Michnik jest skończony" - napisał Rymkiewicz, dla którego proces ten jest końcem "fałszywego mitu" Michnika. "W naszym języku istnieje pojęcie śmierci cywilnej. Okazuje się, że możliwe jest także cywilne samobójstwo. Zapraszam wszystkich na moje przemówienie na sali sądowej" - podkreślał.
- Nie wiem, czy będę mógł je wygłosić, ale na pewno będę chciał je opublikować - tłumaczy Jarosław Marek Rymkiewicz. Przy okazji zachęca wszystkich do udziału w jego procesie, który rozpocznie się w przyszłym tygodniu. - Zapraszam wszystkich, którzy chcieliby przyjść na ten proces, ponieważ jest to proces dotyczący wolności słowa, która jest naszą wspólną sprawą, nie tylko sprawą ważną dla pisarzy czy dziennikarzy, ale dla wszystkich ludzi - mówi, wyjaśniając, dlaczego wystosował apel o towarzyszenie mu w tym procesie. - Jeśli nie będziemy mieli wolności słowa, nie będziemy mieli demokracji - dodaje poeta.
W najnowszym oświadczeniu wyraża opinię, że "Gazeta Wyborcza" może do woli lżyć i znieważać swoich przeciwników - nazywając ich nacjonalistami, faszystami, oszołomami czy antysemitami. "Mnie np. nazywano tam ideologiem skinów oraz stalinistą - ale niech ktoś powie choć jedno słowo prawdy o tych panach - o, na to oni nigdy się nie zgodzą. Są nietykalni, a dlaczego? Dlatego że umówili się przy okrągłym stole z komunistami, że to oni będą tu rządzić. Ale nie będą - bo to jest nasz kraj. Zapraszam na tę rozprawę wszystkich, którzy chcą żyć w Niepodległej Polsce" - apeluje poeta.
W grudniu ub.r. Rymkiewicz wystosował obszerny list otwarty do Michnika. "Jestem jednak pewien, że także i Ty zostaniesz zapamiętany. Ale mam dla Ciebie w tej sprawie złą, nawet bardzo złą wiadomość. Przyszłość będzie o Tobie pamiętać i Polacy o Tobie nie zapomną. Zostaniesz zapamiętany - jako wróg wolności" - puentował pisarz.
Maciej Walaszczyk
za: NDz Środa, 9 marca 2011, Nr 56 (3987) (xwk)