Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Wychowankowie GRU polują na twórcę kontrwywiadu wojskowego

Zemsta za raport z weryfikacji WSI. Tak najkrócej można określić motywy działania prokuratury, która chce uchylenia immunitetu posła PiS-u Antoniego Macierewicza. W najbliższych dniach zadecyduje o tym prokurator generalny Andrzej Seremet. Antoni Macierewicz, wiceminister obrony narodowej w rządzie PiS-u, twórca Służby Kontrwywiadu Wojskowego, szef Komisji Weryfikacyjnej WSI i twórca raportu z weryfikacji tej służby jest ścigany za sprawą doniesień byłych żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych oraz osób, które w raporcie są wymienione jako tajni współpracownicy WSI. Raport powstał wyłącznie na podstawie wysłuchań świadków przez komisję oraz dokumentów – m.in. akt sądowych i dokumentacji służb specjalnych.

Ściganie wrogów ZSRS

W raporcie z weryfikacji WSI autorstwa Antoniego Macierewicza znalazły się m.in. informacje dotyczące rozpracowywania dziennikarzy, którzy narazili się wojskowym służbom specjalnym.

Na początku lat 90. na celowniku WSI znalazł się historyk, sowietolog dr Józef Szaniawski, pełnomocnik płk. Ryszarda Kuklińskiego, ostatniego polskiego żołnierza skazanego w PRL-u na karę śmierci za współpracę z CIA. Wyrok został wydany zaocznie, po ucieczce Kuklińskiego na Zachód. W 1990 r. zamieniono mu karę śmierci na 25 lat więzienia. W 1995 r. wyrok został uchylony, a dwa lata później umorzony. Przez ten okres płk. Kuklińskiego w Polsce reprezentował dr Józef Szaniawski, który również publikował swoje artykuły m.in. na temat sowieckiej agentury w wojsku polskim. W latach 80. dr Szaniawski został aresztowany przez WSW i oskarżony o rzekomą współpracę z CIA.

– Wiedziałem, że po 1990 r. nadal interesują się mną wojskowe służby specjalne, w których poza nazwą nic się nie zmieniło. W swoich publikacjach wskazywałem na to, pisząc m.in. o agenturze GRU (sowieckiego wywiadu wojskowego – red.) w Wojsku Polskim i wojskowych służbach specjalnych – mówi nam dr Szaniawski.

Rozpracowanie Szaniawskiego

Na początku lat 90. opublikował on w „Expressie Wieczornym” i „Nowym Świecie” wiele artykułów, w których znalazły się m.in. nazwiska szkolonych przez GRU żołnierzy polskich wojskowych służb specjalnych. Dr Szaniawski pisał krytycznie o WSI, wskazując na całkowitą podległość tej służby wobec Rosji. WSI wszczęła wobec niego rozpracowanie operacyjne, które umożliwiło pełną inwigilację historyka. Chociaż dr Szaniawski nie podpisywał się własnym nazwiskiem, w WSI poprzez analizę konstrukcji tekstu zidentyfikowano autora.

„Analiza treści informacji i styl ich redagowania wskazuje niejako na to, że niejako propagandowym konsultantem tekstów jest Jerzy (WSI mylnie wymieniało imię – chodziło o Józefa – przyp. red.) Szaniawski, a źródłem informacji są osoby lub osoba uplasowana w WSI, była do niedawna w WSI, która zna z autopsji dane wewnętrzne o WSI i przekazuje je bezpośrednio lub pośrednio autorom bądź redakcji” – czytamy w notatce służbowej z sierpnia 1992 r. płk. WSI Janusza Bogusza, w której szczegółowo opisano sposób rozpracowania dr. Szaniawskiego, jego środowiska i dziennikarzy zajmujących się problematyką wojskową.

Operacyjni współpracownicy terrorysty

Żołnierze WSI, którzy domagają się ścigania posła Antoniego Macierewicza, w przeważającej większości byli szkoleni przez GRU. Klasycznym przykładem jest gen. Marek Dukaczewski, jeden z ostatnich szefów WSI, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a ostatnio kandydat partii Palikota na eksperta sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Postępowanie prokuratorskie dotyczące twórcy kontrwywiadu wojskowego nabrało przyspieszenia po umorzeniu w lipcu 2010 r. przez wojskową prokuraturę trwającego od lat 90. tajnego śledztwa dotyczącego nielegalnego handlu bronią przez WSI. Ówczesny minister obrony narodowej, Bogdan Klich, nie odwołał się od tej decyzji, dlatego się uprawomocniła.

W śledztwie dotyczącym nielegalnego handlu bronią zarzuty usłyszeli Konstanty Malejczyk i Kazimierz Głowacki, szefowie WSI, obaj szkoleni w Moskwie. Ustalenia te potwierdziła speckomisja. Za proceder nielegalnego handlu bronią ukarany został tylko terrorysta Monzer Al-Kassar. Przed trzema laty Hiszpania wydała go w drodze ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, gdzie został skazany na 30 lat więzienia. W akcie oskarżenia omówiono m.in., jak razem z WSI sprzedawał polską broń do krajów objętych embargiem ONZ. Sprawa nielegalnego handlu bronią została opisana w raporcie z weryfikacji WSI.

Po umorzeniu sprawy handlu bronią prowadzący śledztwo w sprawie Antoniego Macierewicza prok. Krzysztof Kuciński (delegowany m.in. do tej sprawy do warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej z Płocka) uznał, że należy zwolnić członków Komisji Weryfikacyjnej z tajemnicy państwowej. Wnioski o zwolnienie podpisał prezydent Bronisław Komorowski, który w 2005 r. jako jedyny poseł PO sprzeciwił się rozwiązaniu WSI, a później był zagorzałym krytykiem raportu.

Pod kontrolą Moskwy

Wojskowe Służby Informacyjne były jedyną służbą specjalną w III RP, która nie przeszła żadnej weryfikacji. Poprzednikiem WSI był Główny Zarząd Informacji Wojskowej (GZI), której żołnierze wsławili się okrucieństwem w zwalczaniu podziemia niepodległościowego. Formacja ta była całkowicie nadzorowana przez Sowietów, a większość jej żołnierzy była wręcz agentami GRU. W Informacji Wojskowej służyli Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak, którzy później nadzorowali następczynię Informacji Wojskowej, czyli Wojskową Służbę Wewnętrzną (WSW).

Żołnierze, którzy służyli w GZI, przeszli do „nowej” formacji, nie ponosząc żadnych konsekwencji za zbrodnie na polskich patriotach i w dalszym ciągu byli kontrolowani przez sowiecki wywiad wojskowy, czyli GRU.

Tuż przed obradami Okrągłego Stołu, gdy było wiadomo, że musi nastąpić przynajmniej pozorna zmiana władzy, rozpoczęło się niszczenie akt WSW, której ostatnim szefem był. gen. Edmund Buła. W raporcie z weryfikacji WSI przywołano akta sprawy „Gwiazda”, z których jednoznacznie wynika, że przed planowanym zniszczeniem akt WSI gen. Buła polecił je sfilmować, a następnie przekazał je sowieckiemu wywiadowi wojskowemu GRU. W zmikrofilmowanych materiałach znalazły się m.in. dane agentury WSW oraz kompromitujące informacje dotyczące polityków.

W 1991 r. utworzono Wojskowe Służby Informacyjne, do których przeszli żołnierze WSW oraz II Zarządu Sztabu Generalnego – faktycznie była to ta sama formacja, która istniała w PRL-u, tyle że pod zmienioną nazwą. WSI zostały rozwiązane decyzją Sejmu w 2005 r.

Dorota Kania/GPC

za: Blog Gazety Polskiej na Salon24. pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.