Bitwa o katolickie szkoły w USA
Kwestie edukacji w szkołach katolickich oraz formacji duchowej młodych pokoleń stały się głównym motywem przemówienia, jakie Benedykt XVI skierował w sobotę do grupy amerykańskich biskupów przybyłych do Rzymu w ramach wizyty "Ad limina apostolorum". Temat to bardzo aktualny szczególnie w sytuacji, kiedy katolickie szkolnictwo w Stanach Zjednoczonych - głównie na poziomie szkolnictwa wyższego - niejednokrotnie ulega naciskom zlaicyzowanego świata i zatraca swoją tożsamość i katolicką misję.
Katolickie szkoły są zasadniczym narzędziem nowej ewangelizacji i ich znaczący wkład w rozwój amerykańskiego społeczeństwa jako całości powinien być bardziej doceniany i hojniej wspierany, mówił Ojciec Święty, zwracając się do amerykańskich biskupów. Skupiając uwagę na katolickim szkolnictwie wyższym, Benedykt XVI zauważył, że winno ono stale "potwierdzać swą odrębną tożsamość, zachowując wierność założycielskim ideałom oraz misji Kościoła w służbie Ewangelii". Dodał, iż w tej materii zostaje wiele do zrobienia, szczególnie gdy chodzi o zgodność z normami dotyczącymi osób wykładających dyscypliny teologiczne. Papież przypomniał, że wykładowcy ci muszą posiadać misję kanoniczną, by uniknąć zamętu, jaki rodzi się w sytuacji zasadniczej różnicy zdań między poszczególnymi przedstawicielami instytucji katolickich a biskupami. Tego typu przypadki "szkodzą świadectwu Kościoła i - jak pokazuje doświadczenie - mogą być łatwo wykorzystane do tego, by narazić autorytet Kościoła i jego wolność".
Słowa te są odpowiedzią na rzeczywiście trudną sytuację niektórych placówek edukacyjnych, głównie uczelni, które z nazwy pozostają katolickie, jednak ich działalność i aktywność naukowa stoją nierzadko w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego.
O coraz liczniejszych przypadkach skandalicznych posunięć administracji poszczególnych ośrodków uniwersyteckich systematycznie informuje Cardinal Newman Society - stowarzyszenie, którego zadaniem jest czuwanie nad zachowywaniem katolickiej tożsamości szkół wyższych założonych i/lub utrzymywanych przez Kościół katolicki w USA. Na niechlubnej liście uczelni podejmujących antykatolickie inicjatywy znajduje się m.in. Georgetown University - najstarszy uniwersytet katolicki w kraju, założony przez jezuitów w 1789 roku.
W ostatnich dniach oburzenie wśród katolików wywołało zaproszenie na uroczystości zakończenia roku akademickiego, jakie władze tego ośrodka wystosowały do Kathleen Sebelius, aktualnej minister zdrowia. Sebelius co prawda twierdzi, że jest katoliczką, ale to nie przeszkadzało jej w zafundowaniu Amerykanom głośnej reformy ubezpieczeń zdrowotnych uderzającej w ich wolność religijną i zmuszającej Kościół do uczestnictwa w promowaniu cywilizacji śmierci poprzez antykoncepcję i aborcję.
Wielu amerykańskich komentatorów stwierdza, że decyzja ta budzi jeszcze więcej kontrowersji od zaproszenia, jakie 3 lata temu katolicka uczelnia Notre-Dame University skierowała do wojującego o powszechność aborcji Baracka Obamy, przyznając mu również doktorat honoris causa. Rok później zaproszenie do antykatolickiego prezydenta wystosował także Xavier University of Louisiana. Jeśli chodzi o Notre-Dame University, jest on również znany przez środowiska gejowskie i libertyńskie. To właśnie władze tej uczelni, które do swojej rady administracyjnej przyjmują osoby wspierające Planned Parenthood, w 2009 r. finansowały grupę lewackich studentów udających się na ogólnokrajowy marsz równości i zezwoliły na wystawianie spektaklu "Monologi waginy", godzącego w jakiekolwiek wyczucie przyzwoitości. Również w 2009 r. okazało się, że katolicka uczelnia Boston College gwarantowała swoim studentom ubezpieczenie pokrywające koszty chemicznych środków antykoncepcyjnych.
Co również niepokojące, jak wynika z opublikowanego w ubiegłym roku na łamach pisma "Catholic Education: A Journal of Inquiry and Practice" opracowania Stephena F. Gambesci i Rocco Paolucciego na temat stron internetowych katolickich ośrodków szkolnictwa wyższego, 60 proc. uczelni nie zamieszcza żadnych informacji dotyczących katolickiej tożsamości uczelni i wartości, które by z tej tożsamości wynikały.
Anna Bałaban
za: NDz Poniedziałek, 7 maja 2012, Nr 105 (4340)
Katolickie szkoły są zasadniczym narzędziem nowej ewangelizacji i ich znaczący wkład w rozwój amerykańskiego społeczeństwa jako całości powinien być bardziej doceniany i hojniej wspierany, mówił Ojciec Święty, zwracając się do amerykańskich biskupów. Skupiając uwagę na katolickim szkolnictwie wyższym, Benedykt XVI zauważył, że winno ono stale "potwierdzać swą odrębną tożsamość, zachowując wierność założycielskim ideałom oraz misji Kościoła w służbie Ewangelii". Dodał, iż w tej materii zostaje wiele do zrobienia, szczególnie gdy chodzi o zgodność z normami dotyczącymi osób wykładających dyscypliny teologiczne. Papież przypomniał, że wykładowcy ci muszą posiadać misję kanoniczną, by uniknąć zamętu, jaki rodzi się w sytuacji zasadniczej różnicy zdań między poszczególnymi przedstawicielami instytucji katolickich a biskupami. Tego typu przypadki "szkodzą świadectwu Kościoła i - jak pokazuje doświadczenie - mogą być łatwo wykorzystane do tego, by narazić autorytet Kościoła i jego wolność".
Słowa te są odpowiedzią na rzeczywiście trudną sytuację niektórych placówek edukacyjnych, głównie uczelni, które z nazwy pozostają katolickie, jednak ich działalność i aktywność naukowa stoją nierzadko w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego.
O coraz liczniejszych przypadkach skandalicznych posunięć administracji poszczególnych ośrodków uniwersyteckich systematycznie informuje Cardinal Newman Society - stowarzyszenie, którego zadaniem jest czuwanie nad zachowywaniem katolickiej tożsamości szkół wyższych założonych i/lub utrzymywanych przez Kościół katolicki w USA. Na niechlubnej liście uczelni podejmujących antykatolickie inicjatywy znajduje się m.in. Georgetown University - najstarszy uniwersytet katolicki w kraju, założony przez jezuitów w 1789 roku.
W ostatnich dniach oburzenie wśród katolików wywołało zaproszenie na uroczystości zakończenia roku akademickiego, jakie władze tego ośrodka wystosowały do Kathleen Sebelius, aktualnej minister zdrowia. Sebelius co prawda twierdzi, że jest katoliczką, ale to nie przeszkadzało jej w zafundowaniu Amerykanom głośnej reformy ubezpieczeń zdrowotnych uderzającej w ich wolność religijną i zmuszającej Kościół do uczestnictwa w promowaniu cywilizacji śmierci poprzez antykoncepcję i aborcję.
Wielu amerykańskich komentatorów stwierdza, że decyzja ta budzi jeszcze więcej kontrowersji od zaproszenia, jakie 3 lata temu katolicka uczelnia Notre-Dame University skierowała do wojującego o powszechność aborcji Baracka Obamy, przyznając mu również doktorat honoris causa. Rok później zaproszenie do antykatolickiego prezydenta wystosował także Xavier University of Louisiana. Jeśli chodzi o Notre-Dame University, jest on również znany przez środowiska gejowskie i libertyńskie. To właśnie władze tej uczelni, które do swojej rady administracyjnej przyjmują osoby wspierające Planned Parenthood, w 2009 r. finansowały grupę lewackich studentów udających się na ogólnokrajowy marsz równości i zezwoliły na wystawianie spektaklu "Monologi waginy", godzącego w jakiekolwiek wyczucie przyzwoitości. Również w 2009 r. okazało się, że katolicka uczelnia Boston College gwarantowała swoim studentom ubezpieczenie pokrywające koszty chemicznych środków antykoncepcyjnych.
Co również niepokojące, jak wynika z opublikowanego w ubiegłym roku na łamach pisma "Catholic Education: A Journal of Inquiry and Practice" opracowania Stephena F. Gambesci i Rocco Paolucciego na temat stron internetowych katolickich ośrodków szkolnictwa wyższego, 60 proc. uczelni nie zamieszcza żadnych informacji dotyczących katolickiej tożsamości uczelni i wartości, które by z tej tożsamości wynikały.
Anna Bałaban
za: NDz Poniedziałek, 7 maja 2012, Nr 105 (4340)