Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polska Akademia Nauk gloryfikuje komunistki. „Przywracanie czci" kolaborantkom

Czy zbrodnie komunistów można przedstawiać bez negatywnych konotacji? Można i trzeba – pouczały uczestniczki debaty o babciach z Komunistycznej Partii Polski. Spotkanie temu poświęcone zorganizowała Polska Akademia Nauk, a do udziału zachęcał stołeczny Ratusz.

Podstawa debaty „Babcia z KPP. Komunistki w historii – historie komunistek", zorganizowanej m.in. przez Instytut Badań Literackich PAN, była książka Aleksandry Domańskiej „Ulica cioci Oli. Z dziejów jednej rewolucjonistki" wydana przez Krytykę Polityczną.

Tytułowa ciocia Ola to babcia autorki, Helena Kozłowska (właśc. Bela Frisz) – komunistka, działaczka Komunistycznej Partii Polski, swego czasu zastępca dowódcy batalionu „Czwartaków", a po wojnie członek KC PPR, KC PZPR, wreszcie kierownik wydziału propagandy KC PZPR. – Formowała nie tylko kadry partyjne, ale i społeczeństwo – podsumowała jej rolę prowadząca spotkanie Agnieszka Mrozik.

Debatujące w PAN-ie inne badaczki losów komunistek: Magdalena Grabowska, Olga Soporowska-Wojtczak i Anna Zawadzka, zastanawiały się, jak przełamać powszechny w odbiorze negatywny obraz KPP, zdjąć z jej członków sowieckich agentów reprezentujących w Polsce wyłącznie interesy ZSRS. Zaznaczono, że autorkę do napisania książki zmobilizowała próba „odarcia z czci" jej babki przez odebranie jej imienia jednej z warszawskich ulic na fali „szalejącej" dekomunizacji.

– Zetknęłam się już z zarzutem, że nie przeprosiłam w książce za swoją babkę. To nie ja robiłam komunizm. Nie czuję się za niego winna. Nie będę też pręgierzem dla babki – mówiła Domańska dziennikarzowi „Codziennej".

– Mam nadzieję, że babcie, ciotki i wnuczki rewolucji komunistycznej w Polsce będą organizowały kolejne podobne imprezy naukowe, dla których IBL PAN jest miejscem niezwykle stosownym. Kolejnym odcinkiem cyklu powinny być „kłopoty naszych dziadków z rozstrzeliwaniem i zakopywaniem faszystów na Łączce na Powązkach" – ironicznie podsumował historyk i politolog dr Piotr Gontarczyk.

za:niezalezna.pl (pkn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.