Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Zakonnik obraża arcybiskupa Hosera.

Czy to jakaś moda niektórych „dziwnych” kaznodziejów?

Sprawa księdza Lemańskiego powoduje, że mnożą się ataki na arcybiskupa Henryka Hosera. Dodajmy: bezpodstawne ataki. Tym razem, salonowy dominikanin, ojciec Paweł Gużyński, który podobnie jak ks. Lemański, uwielbia "lisowe" media, tak pisze o abp Hoserze: - Na miłość boską, niech odpuści! Niech przestanie być księciem, bufonem, niech przestanie być kimś, kto chce udowodnić swoją rację .

TVN24 stała się tubą nienawiści do abp Henryka Hosera. Tym razem gość specjalny TVN24 ojciec Paweł Gurzyński publicznie domagał się od arcybiskupa Hosera rezygnacji z odwołania księdza Lemańskiego z funkcji proboszcza parafii w Jasienicy. - Na miłość boską, niech odpuści! Niech przestanie być księciem, bufonem, niech przestanie być kimś, kto chce udowodnić swoją rację. Nic na swoim autorytecie nie straci, jeśli przyjdzie, poda rękę i powie ks. Lemańskiemu "słuchaj, głupio zrobiłem, głupio to powiedziałem, poszukajmy dobrego rozwiązania, czy przebaczysz mi, że się pomyliłem?".

A do księdza Lemańskiego zwraca się po to, by nie wikłał w te sprawy swoich wiernych parafian: - Myślę, że to jest duży błąd taktyczny ze strony ks. Lemańskiego, że on wikła w tę sprawę swych wiernych. Wiadomo że sercem, uczuciami, przywiązaniem będą po jego stronie, a potem zostaną z niczym - mówił dziennikarzom TVN24 dominikanin.

I tak oto żołnierze decydują o tym, co ma robić ich dowódca. W wojsku taki bunt skończyłby się więzieniem, albo i gorzej.

za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.