Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Zgodne z prawem to znaczy uczciwe? Nie w Polsce

Platforma Obywatelska z całą premedytacją i bezczelnością stanowi kulawe prawo, pozostawiające swobodę interpretacji. Obecny rząd z rozmysłem toleruje bezradność prokuratur i sądów. Polska zaś to wielkie eldorado dla oszustów.

Dla prokuratury stwierdzenie zgodności z prawem określonych działań to podstawa do zakończenia wszczętego postępowania. Potocznie ten zwrot oznacza, że wszystko jest w porządku, czyli legalnie i uczciwie. Dlatego wypowiedziana przez Donalda Tuska opinia dotycząca rozmów na taśmach prawdy ujawnionych przez „Wprost”, że „prawo nie zostało złamane”, wydała się każdemu przyzwoitemu człowiekowi czymś niebywałym. Podobnie kwietniowy komunikat prokuratury, że „Amber Gold było zgodne z prawem”, większość z nas przyjęła z najwyższym zdumieniem. A jednak kolejne afery rozpływają się w powietrzu i kończą niczym. „Sorry, takie mamy prawo”, powiedziałaby pani wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Dodajmy: „taki mamy wymiar sprawiedliwości.” Takie kulawe prawo, pozostawiające swobodę interpretacji, z całą premedytacją i bezczelnością stanowi Platforma. Rząd z rozmysłem toleruje bezradność prokuratur i sądów. Polska zaś to wielkie eldorado dla oszustów.

Działanie na szkodę spółki bezkarne


Przykładem psucia prawa zapewniającego bezkarność kombinatorom jest wykreślenie z Kodeksu spółek handlowych art. 585, mówiącego o obowiązku ścigania przez prokuraturę z urzędu członków władz spółek handlowych za działania na szkodę spółki”. Zmianę uchwaloną w 2011 r. procedowano w niespotykanym tempie, z błyskawicznym podpisem prezydenta włącznie. Dzisiaj już zgodnie z prawem, bez szukania pozorów ekonomicznego uzasadnienia, można na przykład bezkarnie ustanawiać gigantyczne wynagrodzenia i odprawy dla członków władz spółek. Można też np. nieuczciwie transferować majątek do innych podmiotów bez specjalnego ryzyka.

MSP patronuje okradaniu ZUS‑u i budżetu

Prezes telewizji publicznej z błogosławieństwem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Ministerstwa Skarbu Państwa przystąpił do wdrażania „programu restrukturyzacji”, mającego przynieść TVP 15 mln zł oszczędności rocznie. Oszustwo polega na pozbawieniu znacznej części pracowników telewizji umów o pracę i zatrudnieniu ich na śmieciówkach. Zarząd jednej z największych spółek skarbu państwa – chełpiąc się tym publicznie – oszukuje go na kilkanaście milionów złotych, w czasie kiedy premier na pokaz zapowiada ograniczanie patologii śmieciówek. Do ZUS‑u wpłynie o 15 mln zł mniej składek, więc o taką kwotę musi się zwiększyć dopłata z budżetu. Okradanie państwa dzieje się przy pełnej aprobacie Ministerstwa Skarbu i innych instytucji, mających strzec prawa i finansów publicznych.
Inny przykład to spółka Crist, funkcjonująca na majątku byłej Stoczni Gdynia. W ten podmiot Agencja Rozwoju Przemysłu zainwestowała już blisko 200 mln zł publicznych pieniędzy, obejmując ponad 30 proc. udziałów w nim. Spółka zatrudnia na etatach niespełna 50 osób. Ponadto zawiera umowy z ponad 1500 podmiotami gospodarczymi, które nie są jej pracownikami. ARP wespół z Ministerstwem Skarbu zaleca i wymusza takie patologiczne formy zatrudnienia także w innych podległych sobie firmach. Deficyt ZUS‑u oraz dopłaty z budżetu rosną.

Oszustwa wymuszane i sankcjonowane prawem


Najdroższe w Europie, a może na świecie autostrady i równocześnie lawina bankructw ich podwykonawców są jednym z polskich fenomenów. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, w niewielkim stopniu obnażający gangrenę, która toczy polską gospodarkę.

Wehikułem, który generuje powszechną korupcję i patologie w zatrudnianiu w skali całego kraju, jest ustawa o przetargach publicznych. Reguluje ona przepływy środków wielkością zbliżone do połowy budżetu państwa – ok. 170 mld zł rocznie. Zapisane w niej kryterium najniższej ceny jako rozstrzygające w przetargach faktycznie zabija uczciwą konkurencję i wolny rynek. Uczciwi pracodawcy zatrudniający ludzi na umowach o pracę nie mają szans w rywalizacji z oszustami. Niska jakość realizowanych inwestycji i zdemolowany system emerytalny to koszty, które będziemy ponosili przez pokolenia.

Ustawa o zakładach leczniczych, wymuszająca przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego i szukanie oszczędności w kosztach pracy, to kolejny przykład promowania śmieciówek. Wolny rynek nie może istnieć, jeśli nie są przestrzegane standardy zatrudnienia.

Zmowa nazywana swobodą umów


Celowo utrzymywana jednakowa stawka składki na ZUS dla tzw. samozatrudnionych, naliczana od podstawy równej 60 proc. średniej płacy krajowej, stanowi główne źródło patologii zastępowania umów o pracę umowami cywilnoprawnymi, wbrew kodeksowej definicji stosunku pracy. Powoływanie się na swobodę zawierania umów jest nadużyciem, które polega na mieszaniu porządków prawnych – prawa cywilnego z prawem pracy. Kodeks pracy stanowi jasno, że jeśli spełnione są określone kryteria, to umowa jest stosunkiem pracy bez względu na nazwę, jaką jej nadano.

Na śmieciówkach korzystają nieuczciwy pracodawca i doraźnie samozatrudniony, gdyż pieniędzmi zaoszczędzonymi dzięki odprowadzeniu tylko minimalnego wymiaru składki dzielą się między sobą. Poszkodowanymi są skarb państwa i ZUS oraz wszyscy rzetelnie płacący składki, zwłaszcza uczciwi pracodawcy, którzy przegrywają przetargi z oszustami, ze względu na wyższe koszty zatrudnienia.

Platforma stoi na stanowisku, że nieważna jest uczciwa konkurencja, nie trzeba się martwić o przyszłe nędzne emerytury i spadek popytu wewnętrznego. To przecież odległe problemy. A „śmieciówki są zgodne z prawem”, jak pisze Ministerstwo Skarbu w odpowiedzi na zapytanie poselskie dotyczące oszukiwania ZUS‑u przez zarząd telewizji publicznej.

Na czarno – zgodnie z prawem


W Polsce zatrudnianie na czarno jest praktycznie legalne. Kodeks pracy stanowi, że umowę o pracę na piśmie można wręczyć pracownikowi już po dopuszczeniu go do pracy, do końca pierwszej dniówki. W trakcie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy każdy stwierdzony wypadek świadczenia pracy bez umowy jest tłumaczony podjęciem pracy właśnie w tym dniu. Inspektorzy, którzy nazwali to zjawisko „syndromem pierwszej dniówki”, są bezradni. Państwowa Inspekcja Pracy od lat sygnalizuje problem bezkarności pracy na czarno i domaga się zmiany prawa. Jak to możliwe, że rząd nie reaguje pomimo ogromnej skali zjawiska oraz kolosalnych strat dla budżetu i gospodarki?

Eurostat liczbę osób świadczących pracę na czarno w naszym kraju szacuje na ok. 5 proc., czyli 600 tys. Z kolei według danych PIP z września 2013 r. na 160 tys. osób objętych kontrolą praca bez umowy dotyczyła 7 proc., czyli 11,7 tys. pracowników. Oznacza to, że na ogólną liczbę 12 mln zatrudnionych na umowę o pracę ponad 800 tys. pracuje na czarno. Z przyzwoleniem państwa, choć trudno w to uwierzyć.

Wyprzedaż ziemi cudzoziemcom – proszę bardzo


Po wielu latach rolniczych protestów i rozmów z rządem w sprawie wykupu polskiej ziemi NIK przeprowadziła kontrolę. Z ustaleń wynika, że obowiązujące przepisy prawa nie zapobiegają omijaniu nakazu uzyskania zgody władz na wykup nieruchomości rolnych. W istocie służby państwowe nie mają wiedzy o tym, ile i jakich nieruchomości jest w posiadaniu zagranicznych podmiotów. „Podczas działań ARiMR [Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa] zaistniały okoliczności noszące znamiona mechanizmów korupcjogennych” – pisze NIK i postuluje zmiany ustawowe. W odpowiedzi Ministerstwo Rolnictwa stwierdza zgodność tej sytuacji z prawem, wskazując na brak instrumentów prawnych do kontroli obrotu akcjami i udziałami podmiotów posiadających ziemię. Zapewnia też, że rozpoczęto wstępne analizy dotyczące zasadności zmian regulacji prawnych.

Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie" z 27 .08

za:niezalezna.pl/58778-zgodne-z-prawem-znaczy-uczciwe-nie-w-polsce

Copyright © 2017. All Rights Reserved.