„Golgota Picnic”: lewica wspomina i drży
Przy wręczaniu Paszportu w kategorii „Teatr”, wspominano odwołany w zeszłym roku w Poznaniu spektakl „Golgota Picnic”. Jedna z występujących podczas gali dziennikarek posunęła się nawet do stwierdzenia, że „ekstremizmy mają nie tylko islamskie oblicza”, niedwuznacznie sugerując rzekome podobieństwo tego, co stało się w Poznaniu, z niedawnymi wydarzeniami we Francji.
Odwołanie poznańskiego przedstawienia wywołało wściekłość lewackich propagatorów bluźnierstwa. Odpowiedzią na zdecydowany protest katolików, których dziesiątki tysięcy wzięły udział w proteście na stronie Protestuj.pl, czy licznych demonstracjach, takich jak pikieta przed budynkiem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zorganizowana przez Instytut Ks. Skargi, miało być masowe czytanie tekstu „Golgoty Picnic”. Jednak zamiast głośnego sprzeciwu usłyszeliśmy jedynie żałośny pisk bluźnierczej kamaryli, która powoli acz systematycznie opanowuje deski polskich scen teatralnych.
Na gali nie mogło zatem zabraknąć wspomnień o „bohaterskiej” inicjatywie czytania „Golgoty”, które snuł redaktor naczelny „Polityki” Jerzy Baczyński. Po raz kolejny można było się więc przekonać co, parafrazując tytuł filmu Woody Allen „kręci i podnieca” tzw. kulturalne salony „Czeciej Erpe”: jawne i obsceniczne bluźnierstwa. A czego się boją na salonach? Oczywiście, że „katolickiego ekstremizmu”, który zamiast wsłuchując się w głos z Czerskiej siedzieć cicho jak mysz pod miotłą, ośmiela się wychodzić na ulicę i głośno domagać się swoich praw.
Sukces katolickiej opinii publicznej, jakim było niewątpliwie odwołanie poznańskiego wystawienia „Golgoty” oraz liczne protesty odbywające się przed teatrami pokazującymi bluźnierczy spektakl, na długo zapadły salonowi w pamięć. Przypominanie o tych wydarzeniach w trakcie mniejszych lub większych imprez, na których spotykają się koryfeusze pseudosztuki, jest tego najlepszym dowodem.
Łukasz Karpiel
za:www.pch24.pl/golgota-picnic--lewica-wspomina-i-drzy,33322,i.html#ixzz3OvSjzwwA